Strona 1 z 1 [ Posty: 15 ]
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 04 sie 2007, 14:47
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Witam

Temat ten wstawiam z dwóch powodów. Pierwszy to akcja "Prowadzę, jestem trzeźwy - jest nas coraz więcej", drugi zaś to chęć poznania Waszych doświadczeń, a raczej zasad dotyczących kierowania pojazdami :)

Zacznę może od tego drugiego. Pomimo iż wkrótce robie dopiero prawko B, to mam na koncie parenaście tysiaków rowerem, 5000 km skuterem i jestem radykalistą w temacie. Całkowicie układam plany, tak by móc tymi pojazdami wracac. kiedyś nawet pojechałem na imprezę klasową, wiedząc jak będzie ona wyglądała, na rowerze. Nie tknąłem % więc wcześnie trzeba sie było zwinąć, dojazd własny nie był najlepszym pomysłem :) Mimo to żałować moge tylko tego, a nie że nie wypiłem.

Mam nadzieję że Wasz odzew /przede wszystkim kierowców zawodowych/ będzie raczej przewidywalny.
Ciekawi mnie jednak stopień do jakiego sobie pozwalacie.

według mnie pomimo że sporo kierowców uważa sie za wzorowych, to jednak na rowerach sobie po piwku-piwkach pozwalają. Troche mnie to irytuje. Może faktycznie z jednej strony przesadą jest atakowanie rowerzystów po spożyciu, jednak jakby nie było jest to pojazd, który nawet jak nie jest zagrożeniem dla samego siebie, to jest zagrożeniem dla innych chociażby w sposobie "interpretacji" zasad ruchu.

Ostatnio trochę sie zirytowałem mianowicie poznałem ludzi, w tym gościa (inteligentny, rozważny człowiek) który ledwo zrobił prawko, ma malucha jeździ nim ostrożnie to fakt, jednak przyjechał nim na grilla, a z racji tego że prowadzi wypił "tylko" jedno piwo. Dodam może że miał "na pokładzie" swoją dziewczynę... Może i minęły 2 godziny do wyjazdu po spożyciu piwka to takie coś jest dla mnie raczej niedopuszczalne.

Mam nadzieję że nigdy się nie przełamię, ani jadąc samochodem ani niczym innym:)

Zapraszam do rozważań w tym temacie, przy okazji wracając do tematu akcji Prowadzę - jestem trzeźwy mam pytanie czy wiecie gdzie można zdobyć te breloki?

Kontaktowałem się mailowo z organizatorem akcji jednak dowiedziałem sie tylko tyle że możliwe zaniedługo będzie można o nie pytać w urzędach miast...


Tytuł:
Post Wysłano: 04 sie 2007, 16:30

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2006, 20:12
Posty: 621
GG: 8765643
Lokalizacja: Lublin

Kolego rowniez u siebie w miescie widzialem bilboarda promujacega ta akcje. Rowniez tak jak Ty duzo jezdzilem rowerem poki nie zaczalem pracowac. Jednak nigdy nie po piwie no chyba ze po lyku jednak po takim lyku chyba nikt nie czuje sie podpity. Ciekawi Cie stopien do jakiego sobie pozwalamy. Powiem Ci jak ja to rozwiazuje. Oczywiscie piwko na noc jak najbardziej bo wiem ze do rana nic w organizmie nie zostaje. Gorzej z imprezami na ktorych to ja siedze za kolkiem. Ostatnio wyszlo tak ze to ja po weselu musialem prowadzic. Impreza zaczela sie okolo 17 wiec na poczatek od razu gorzko, gorzko. Nie wypada wypic wiec wypilem kieliszka a potem drugiego i tyle. Doliczyc do tego tance po ktorych jestes caly mokry, cieple jedzenie i wyjazd okolo 2 nad ranem bylem pewien ze te dwa kieliszki spokojnie sie rozeszly po organizmie. Jezeli zdazaja mi sie ogniska z kielbaskami to na poczatku wypijam gora pol piwa i tyle. Warunkiem jest ile impreza trwa. Bo jezeli to 2 czy 3 godziny to nie pije wcale, jednak jezeli wiem ze za kolko siade za 6 czy 7 godzin te kilka lykow spokojnie wyparuje. Druga sprawa to taka jezeli wiem ze szukuje sie ostre picie i nie jestem samochodem to pije. Jednak po takim ostrym gazowaniu na nastepny dzien nie siadam za kolko. A jezeli baluje dwa czy trzy dni bo sie zdaza czasami kluczyki odkladam na nastepne dwa dni na polke i nigdzie nie jezdze. Ja poprostu robie tak ze jestem pewien ze jak siade za kolko to jestem czysty.

_________________
"... gdy w przyszłości wnuk przy kominku zapyta mnie: Dziadku, a co Ty w życiu robiłeś??? Odpowiem, że to, co najbardziej kochałem - JEŹDZIŁEM ..."


Tytuł:
Post Wysłano: 09 sie 2007, 22:54

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 09 sie 2007, 22:20
Posty: 48
GG: 6543503
Lokalizacja: Pniewy

Ja osobiscie po wypiciu piwa,prowadze po ok 12 h,a przy np. 4-5 po 24 h. Bo musze miec pewnosc ze nic nie mam.Przy tym oczywiscie tez dużo zjem i dobrze sie wyspie.


Tytuł:
Post Wysłano: 10 sie 2007, 9:58
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Ja jechałem rano po 5 piwach wypitych w nocy, ale faktycznie o tym sie nieraz zapomina że jak już jest rano to niekoniecznie sie jest 100% trzeźwiutkim, tak czy inaczej pomimo jestem przeciw takiemu podejściu, ale ile trzeba wypić w nocy żeby rano po paru godzinach snu mieć 0.2?


Tytuł:
Post Wysłano: 11 sie 2007, 1:19

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 12 sty 2007, 0:22
Posty: 398
Samochód: VO FH 440
Lokalizacja: NS

Ciekawy temat ,jednak niektórzy maj zbyt radykalne podejście do sprawy... otrz przeciętny facet o masie 80 kg po wypiciu piwka "nie mocnego" po godzinie ma okolo 0,55 promila a za kulko może siadac po ok. 3h , i faktem jest ze osoba o większej masie moze wypic wiecej a o mniejszej mniej np.
{facet o wadze 60 kg moze jechac dopiero po 4h}
ponadto jesli ktos uważa ze taniec, tluste zakaski niwelują alkohol jest w bledzie otóż alkohol rozkłada watroba w tempie 0,2 promila na godzine
czlowiek wypaca wydycha zaledwie do 10% sporzytego alkocholu ,co gorsza jedzonko wydłuża czas spalania alkoholu. poza tym burzac powszechna opinie o pijanych kierowcach trzeba powiedziec ze smocza czesci osub traci prawko nie jako zalani w trupa tylko w tak zwanym "dej affterze" to znacyz po przepitku nieraz wydaje sie nam ze jestesmy juz trzezwi bo np wypilismy 2-3 piwka wieczorem a tu psikus ...nadal mamy w krwi ilosc ktora dla nas nie jest odczuwalana ...ale dla aklomatu tak :-\ , moim zdaniem powino się mowic nie tylko o tym ze picie przez kierowcow to zlo, bo to oczywiste ale o tym ile mogę wypic i ile musze trzeźwieć bo wiele osub uwarza ze po piwku można jechać już po godzinie !
dodam ze sam miałem przygode z policja za małolata na rowerku wracałem z ognisko wypilem wlasnie 2-3 piwka i minelo pare godzin czulem się ok. a tu się okazloa …0,25 promila !!! byłem w szoku na szcescie nie miałem jeszcze prawka .
sam zastanawiam sie nad zakupem jakiegos alkomatu ...bo poleganie na wyczuciu ... jest nie pewne i nie ...oplacalene

[ Dodano: Sob, 11.08.2007, 0:25 ]
Cytuj:
ale ile trzeba wypić w nocy żeby rano po paru godzinach snu mieć 0.2?
pytanie raczej brzmi "ile mozna " :)


i jeszcze jedno odnosnie przepisow
steznie dopuszczalne
w wydechu
od 0,1do 0,25 stan po sporzyciu - wykroczenie (ale prawko tez wezma)
powyzej 0,25 stan nietrzezwosci - PRZESTEPSTOW (powtorka z rozrywki)
w krwi
0,2 do 0,5 stan po sporzyciu
powyzej 0,5 ...wiadomo

_________________
Rozliczenie i ewidencja czasu pracy kierowców - delegacje, noclegi, wynagrodzenie.
Odczyt kart kierowcy i tachografów cyfrowych

Nowy Sącz i okolice - Zapraszam :)
DPTacho.pl


Tytuł:
Post Wysłano: 11 sie 2007, 13:27

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 30 sty 2007, 22:36
Posty: 12

Cytuj:
ale ile trzeba wypić w nocy żeby rano po paru godzinach snu mieć 0.2?
Nic a wtedy będziesz miał 100% pewność, że masz 0,00 promila :) bo ja nie rozumiem tego - jak się więc, że będzie się następnego dnia jechało to po co pić? Jest to takie silne, że musicie? Jeżeli tak to już chyba wtedy jest alkoholizm.


Tytuł:
Post Wysłano: 11 sie 2007, 14:10
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Dobrze wiesz o co chodzi, ja akurat jestem z tych, którzy wcale nie muszą pić w przeróżnych okolicznościach, choć przyznaje, że lubię.
Problem jest takiej natury, że często z róznych miejsc, w których sie imprezuje /grilluje/itd na drugi dzień wraca się własnym transportem, z różnych powodów. Wtedy rzeczywiście jest dylemat ile wypić dzien wczesniej, a dobrze wiesz, że szczególnie w młodym wieku, że w towarzystwie ludzi pijących nie da się nie pić, bo po pewnym czasie bedziesz zrezygnowany/zażenowany i żałował że przyjechałeś, choć nie ukrywam, że zawsze są osoby, które mało piją, albo takie po których prawie nie widać i można czuć sie swojo....

rady typu nie pić w ogóle to wiesz... na pewno trzeba sie zastanowic w dniu nastepnym czy przypadkiem nie za duzo sie wczoraj wypiło zeby jechac, a najpewniej jest miec alkomat.


edit: jak dziś pamiętam sytuacje sprzed roku kiedy byłem na wyprawie kolarskiej, jeździlismy po alpach. towarzyszył nam na miejscach noclegów autokar który zabezpieczał impreze i przede wszystkim przywiózł nas z i do Polski. Pamiętam jak dzien przed wyjazdem krązyła pożegnalna flaszka z jakimś winem chyba i kierowca po kilku łykach powiedział że wystarczy bo jutro trzeba prowadzić:) i to jest słuszne podejście, trzeba znać umiar i mieć pewnosc ze do rana bedzie 0.0000000.


Tytuł:
Post Wysłano: 11 sie 2007, 14:39

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 03 kwie 2007, 17:10
Posty: 183
GG: 1
Samochód: BMW E70 4.8i
Lokalizacja: Tu i tam

z alkoholem jest roznie. i jest takze wiele czynnikow jakie stezenie bedziemy miec po danej ilosci alkoholu. m.in stan wypoczęcia, pusty/pełny/srednio pełny zołądek itp itd.
Ale dodam od siebie ze pewnego wieczora zaprosil mnie sąsiad na piwko. zaczelismy pic cos przed 24:00, wypilismy po 2 piwa ale siedzielismy do 2 w nocy. Pech chcial ze o 6 rano mialem wogole nieplanowany wyjazd. 500 m od domu zatrzymala mnie drogowka, i na poczatek odrazu alkomacik (nie powiem podskoczyło mi ciśnienie) chwila strachu i wynik 0.0. a znam przypadek gdzie po 2 piwach i po 8 godzinach od spożycia alkomat wykazał 0,23


Tytuł:
Post Wysłano: 11 sie 2007, 14:57
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

no trzeba przyznać nieciekawa sytuacja:/ Takie właśnie jest życie, trzeba podejmowac wybory (byle słuszne), a najlepiej zaopatrzyć sie w alkomat...


Tytuł:
Post Wysłano: 11 sie 2007, 19:47
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 lip 2007, 17:15
Posty: 196
Samochód: 4kołowy
Lokalizacja: Kolbuszowa | RKL |

wypić? jak ktoś lubi to czemu by nie?

ale pić dziś do upadłego z tą świadomością że jutro sie musi gdzieś jechać to już głupota za którą faktycznie powinno sie słono płacić

_________________
Kręcić kierownicą każdy może, czasem troche lepiej, czasem troche gorzej.
Krajówka ...


Tytuł:
Post Wysłano: 13 sie 2007, 22:46

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 12 sty 2007, 0:22
Posty: 398
Samochód: VO FH 440
Lokalizacja: NS

Cytuj:
ale pić dziś do upadłego z tą świadomością że jutro sie musi gdzieś jechać to już głupota za którą faktycznie powinno sie słono płacić
zgodze sie z toba , mozna wypic wlasnie ale z glowa , ja jesli mam jechac na drugi dzien np . po poludni na poczatu imprezko wale z 6-7 ban i dziakuja nie chleje cala noc robiac kumulacje ,
trzeba tez uwarzac co sie pije najniebezpieczniejsze dla kierowcow sa podobno tanie winiacze tak zwane gleborzuty, gdyz na 2 dzien jesli popijemy jakiego kolwiek plynu sterze podnosi sie , nie wiem czemu ale tak to tlumaczyl koles na kursie na przewoz rzeczy

_________________
Rozliczenie i ewidencja czasu pracy kierowców - delegacje, noclegi, wynagrodzenie.
Odczyt kart kierowcy i tachografów cyfrowych

Nowy Sącz i okolice - Zapraszam :)
DPTacho.pl


Tytuł:
Post Wysłano: 14 sie 2007, 0:12

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 04 cze 2007, 15:03
Posty: 20
Lokalizacja: Poznań

Cytuj:
Może faktycznie z jednej strony przesadą jest atakowanie rowerzystów po spożyciu, jednak jakby nie było jest to pojazd, który nawet jak nie jest zagrożeniem dla samego siebie, to jest zagrożeniem dla innych chociażby w sposobie "interpretacji" zasad ruchu.
No tak, ale czy pieszy w stanie wskazującym na spożycie alkoholu też nie jest zagrożeniem? Na dodatek jest to uczestnik ruchu, co do którego może zachodzić podejrzenie, iż nie zna on przepisów ruchu drogowego.

Nigdy nie prowadziłem i nie prowadzę po spożyciu alkoholu. Jeśli wiem, że dane spotkanie będzie wiązało się ze spożyciem jakiegoś trunku, wówczas jadę i wracam środkami komunikacji miejskiej lub taksówką.


Tytuł:
Post Wysłano: 14 sie 2007, 10:57
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Owszem, pieszy również jest zagrożeniem ale co z tego?
Poza tym pieszy to nie jest uczestnik ruchu, pieszy to pieszy więc nie musi znać żadnych przepisów. Naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy pieszym a rowerzysta? Główne zagrożenie ze strony pieszego jest takie, że Ci sie zatoczy i z chodnika prosta pod koła. Rowerzysta może Ci nagle wyjechac na środek jezdni, wjechać na skrzyżowanie naczerwonym, wymusić pierwszeństwo, potrącić pieszego itd itp


Tytuł:
Post Wysłano: 18 sie 2007, 12:58

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 04 cze 2007, 15:03
Posty: 20
Lokalizacja: Poznań

Kolego Marix wczytaj się w moją wypowiedź, a potem wczytaj się w przepisy kodeksu drogowego.
Cytuj:
Poza tym pieszy to nie jest uczestnik ruchu
Pieszy jest uczestnikiem ruchu. Gdyby nie był, to w Ustawie Prawo o ruchu drogowym nie byłoby Rozdziału 2 Ruch Pieszych.
Cytuj:
Rowerzysta może Ci nagle wyjechac na środek jezdni
Pieszy też może wybiec na środek jezdni.
Cytuj:
wymusić pierwszeństwo
Pieszy też może wymusić pierwszeństwo (np. przechodząc przez przejście na czerwonym świetle).

---
Nie dyskutuję z Tobą więcej na temat pieszych, bo zaraz Moderator zgani mnie za odchodzenie od tematu.


Tytuł:
Post Wysłano: 18 sie 2007, 14:54
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

No dobra, może i jest uczestnikiem ruchu ale wiesz o co mi chodziło, nie prowadzi pojazdu. Właśnie dlatego że rowerzysta może wyjechać z prędkością wielokrotnie większą niż pieszy zrobić coś głupiego to uważam że to na rowery trzeba uważać, poza tym nie zapominaj, że mówimy o trzeźwości. Tymbardziej osoba prowadząca rower po spożyciu jest nieprzewidywalna.

Z pieszym jest o tyle łatwiej że jak go widzisz z daleka to sie liczysz że coś głupiego może zrobić, a już szczególnie gdy sie zatacza. Pomijajac ze rowerzysta jest zagrożeniem również dla pieszych wiec ja bym sie w tym temacie nie kłócił:D

Ja jak widze że piesi stoją (czy jeden czy 40) przy przejściu dla pieszych to pomimo że mam zielone zawsze sie licze z tym że za chwile jakiś ważniak postanowi sobie dumnym krokiem zacząc przechodzić przez jezdnie, co sie baaaardzo często zdarza.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 1 z 1 [ Posty: 15 ]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: