Witam
Temat ten wstawiam z dwóch powodów. Pierwszy to akcja "Prowadzę, jestem trzeźwy - jest nas coraz więcej", drugi zaś to chęć poznania Waszych doświadczeń, a raczej zasad dotyczących kierowania pojazdami
Zacznę może od tego drugiego. Pomimo iż wkrótce robie dopiero prawko B, to mam na koncie parenaście tysiaków rowerem, 5000 km skuterem i jestem radykalistą w temacie. Całkowicie układam plany, tak by móc tymi pojazdami wracac. kiedyś nawet pojechałem na imprezę klasową, wiedząc jak będzie ona wyglądała, na rowerze. Nie tknąłem % więc wcześnie trzeba sie było zwinąć, dojazd własny nie był najlepszym pomysłem
Mimo to żałować moge tylko tego, a nie że nie wypiłem.
Mam nadzieję że Wasz odzew /przede wszystkim kierowców zawodowych/ będzie raczej przewidywalny.
Ciekawi mnie jednak stopień do jakiego sobie pozwalacie.
według mnie pomimo że sporo kierowców uważa sie za wzorowych, to jednak na rowerach sobie po piwku-piwkach pozwalają. Troche mnie to irytuje. Może faktycznie z jednej strony przesadą jest atakowanie rowerzystów po spożyciu, jednak jakby nie było jest to pojazd, który nawet jak nie jest zagrożeniem dla samego siebie, to jest zagrożeniem dla innych chociażby w sposobie "interpretacji" zasad ruchu.
Ostatnio trochę sie zirytowałem mianowicie poznałem ludzi, w tym gościa (inteligentny, rozważny człowiek) który ledwo zrobił prawko, ma malucha jeździ nim ostrożnie to fakt, jednak przyjechał nim na grilla, a z racji tego że prowadzi wypił "tylko" jedno piwo. Dodam może że miał "na pokładzie" swoją dziewczynę... Może i minęły 2 godziny do wyjazdu po spożyciu piwka to takie coś jest dla mnie raczej niedopuszczalne.
Mam nadzieję że nigdy się nie przełamię, ani jadąc samochodem ani niczym innym:)
Zapraszam do rozważań w tym temacie, przy okazji wracając do tematu akcji Prowadzę - jestem trzeźwy mam pytanie czy wiecie gdzie można zdobyć te breloki?
Kontaktowałem się mailowo z organizatorem akcji jednak dowiedziałem sie tylko tyle że możliwe zaniedługo będzie można o nie pytać w urzędach miast...