Polatanie takim szrotem po błocie, to dobra sprawa na odreagowanie...
Dziś mnie żona tak opowiada.
Wchodzi na stacje jakaś młoda karynka i prosi o hot-doga.
Chce 2 sosy, keczup i czosnek.
Babka robi, najpierw wlała czosnek, potem keczup... karyna nakręciła aferę że ona tego nie chce, bo są źle sosy wlane, odwrotnie!!!!
darła michę po całej stacji....
Ehhhh
_________________
STRALIS
Jeździłem, ja też jeździłem dla Jeronimo, ale Martins lepij płacił i poszedłem tam, to już dawno było, zanim Rohling kupił Suusa.