Cytuj:
Jak ja zaczynałem to płacili 25gr za km bez podstawy. Tarczki fruwały za oknem lepiej niż gołębie do chleba. Bez doświadczenia pracę załatwiało się tylko i wyłącznie po znajomości.
W odniesieniu do tych czasów teraz jest o niebo lepiej
Bo to były czasy dla twardych ludzi. Trzeba było się umieć postawić i wiedzieć kiedy nie przeginac. Tarczki fruwaly ale chciałeś do domu dojechać wcześniej to żaden problem. Teraz stoisz jak ch*j na weselu bo spedytor idiota czegoś nie dogral. Wypłaty były ch*"jowe ale były normy na autach, ropa po 3 zł. Czegoś nie zarobił to w paliwe się wzięło. Jeden drugiego okradal ale każdy miał coś. Teraz stawki ch*jowe, wypłaty o kant d*py potluc, trza siedzieć w budzie po 20 dni, sondy, gpsy. Jeden drugiego kontroluje a bida coraz większa. 1000 razy wolałem tamte czasy. Wystarczyło mieć łeb, kombinować i było spoko. Teraz to zera*j się a i tak garba się dorobisz.
I mimo wszystkiego, człowiek miał czas na remonty w domu, cieszyć się życiem i z tego co się miało.
W ogole ja na transport patrzę już tak, że to branża generalnie dla mało ambitnych
Lepiej coś tworzyć, budowac itd. Jak nie zarobisz to chociaż coś po sobie człowiek zostawi. I co najważniejsze jak coś się tworzy to to cieszy. Nawet taki murarz ma satysfakcje jak ścianę postawi i się nie zwali. A tu z czego ja miec