puklem dzis helenkę na ostatnim rondzie w stronę pl a pierwszym od pl w hradcu... nie mam pojęcia jak to się mogło stać.. bidula nie mogła najpierw zjechać z tego ronda poźniej jak już poszła ja za nią albo jedno auto przeleciało i nagle ni stad ni zowąd puk myślałem że jeszcze ktoś we mnie bo nic nie widzę na około a to patrze przedemną coś rusza... no i co zjechaliśmy za rondo ja za nią oglądamy szkody u niej niby nic ażwkoncu dopatrzyła sie że nadkole jej pękłono co mówię bez policji i tyle płacę e i nara, zgodziła sie 50e dałem ale tak sie teraz zastanawiam czy jak ja se nie pojechałem ona e w kieszeń i po policję nie zadzwoniła
wrazie coś ktoś coś poradzi sensownego?? u mnie aby kawałek narożnika plastikowego przy zderzaku sie wyszczerbiło z prawej...co nie zmienia faktu jak do tego mogło dojść to nie wiem
albo to padelko jej zgasło albo co bo przecież powinna dawno "uciec" 
Ale chyba zadowolona bo za lekką wgniotkę, na starej polówce dostała 1000zł 
a pewnie polówka warta ze 2000 była.
SZACH i MAT 