Bauer
Również jestem zdecydowanym przeciwnikiem ruszania z lodem na dachu. Ale nikt mnie nie przekona, że normalnym jest, aby kierowca (niezależnie od wieku i wagi) wdrapywał się rano, bądź nocą, ma oblodzony dach naczepy i wywijał tam wygibasy na wysokości 4 metrów.
Oczywiście, można rżnąć komandosa, innym nawtykać, ale to nie jest ani zbyt mądre, ani bezpieczne.
Można się chwalić ile kto gwoździ ch..jem wbije, bo nie ma młotka. Ale zdecydowanie lepiej dążyć do zakupu tego młotka
Problem jest taki, że najczęściej się nie chce. Nieraz się nie da. Opowieści o silosach obok jako pomost traktuję jako anegdotę...To jest trudny temat, bo co byś nie zrobił, to jest to albo ryzykujesz wyrok, albo ryzykujesz życie i zdrowie.
U mnie we wsi postawili na BP rampę. Na wiosnę
