[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
wagaciezka.com - Forum transportu drogowego :: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 - Strona 1884
wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://www.wagaciezka.com/

Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2
http://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=41375
Strona 1884 z 3557

Autor:  Damian_DAF [ 29 paź 2017, 17:42 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Nie jeżdżę długo, bo leci mi dopiero 6-ty rok, ale 4 lata jeździłem w firmach, gdzie zjeżdżało się głównie na weekend. Miałem już serdecznie dość, jak wyjechałem w niedzielę na Litwe, wróciło się we wtorek, a szefo mówi, że pauza i jeszcze kółko na Ryge... Albo z wywrotką po 3-4 dni na porcie w kolejce. Dlatego jak zadzwonił obecny szef, a robotę znałem, bo kuzyn robi kupe lat, to spierdzielałem od razu i nie żałuję ani trochę.

Weekendu nigdy w życiu nie siedziałem w kabinie, raz wyszedł mi czas dwutygodniowy w poprzedniej firmie jak wracałem z Możejek w okolicach Ciechanowa, to karta do kieszeni i dzida do domu, nie miałem i nie mam zamiaru kiedykolwiek siedzieć weekendu w budzie, jakbym rodziny nie miał.

Autor:  użytkownik usunięty [ 29 paź 2017, 17:52 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
(...)Podziwiam tylko tych, co ryją po te 3 tyg na zachodzie. Mimo, że jak wspomniałem, że mnie jazda uskrzydla to po 4 dniach chce już wrócić do domu.
Jestem tego samego zdania. Owszem, lubię jeździć, ale bez przesady. Poza tym to nie zdegradowałem (i nie zdegraduję) się do statusu "Bezdomny".

Damian - niczego nie straciłeś siedząc weekend w kabinie. Co więcej krótki idzie jeszcze jakoś "przemęczyć", ale jak złapią Cię jeszcze jakieś ichnie święta czy inne zakazy do jest dopiero polka.

Kiedyś zastanawiałem się, przez jak długi okres czasu duże firmy użytkują samochody. Odpowiedź przyszła niespodziewanie, w ubiegły poniedziałek:
Obrazek
Mija jedenaście lat, kiedy odbierałem dokładnie to auto. A ono w dalszym ciągu w tej samej firmie, z tymi samymi numerami :)

Autor:  Marecki [ 29 paź 2017, 19:22 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Uwierzcie, że praca w roli spedytora nie jest taka nudna jak Wam się wydaje, każdy dzień jest inny.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Autor:  Kierownik [ 29 paź 2017, 19:47 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Wychodzi że mało jest tych z powołania, a większość najchętniej przesiadła by sięgdzieś w koło komina.

Dobrze że dobieram kolejną padlinę, znowu zrobi się casting.

Autor:  Dolar [ 29 paź 2017, 19:49 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Czyli można liczyć na kolejne ciekawe opowieści o wielkich szoferach co wszędzie byli :mrgreen:

Autor:  Kierownik [ 29 paź 2017, 20:00 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Może nie. Od jakiegoś czasu zatrudniam znajomych. W sumie jakiś czas się kulam, i co roku ktoś normalny szuka normalnej roboty.

Autor:  Dolar [ 29 paź 2017, 20:09 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

To ile już tych gruzow będzie?

Autor:  Kierownik [ 29 paź 2017, 20:16 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

6 szt, jeśli dobierze się jeden, 7 jeśli dwa (nie wiem czy mi styknie na dwa, pewnie nie).
W tym jeden którym jeździ dwóch kierowców. W sumie to nie glupi temat, więc może podwójną zrobi się na dwóch.

Autor:  szalikowiec [ 29 paź 2017, 20:38 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Panowie wszystko trzeba wypośrodkować. Już jakiś czas temu była tu mała dyskusja o tym. Pracowałem prawie lata przy budowie autostrad. Kasa konkret. Jak dobry miesiąc to lepsza niż za niejeden 3/1. Tym bardziej, że miałęm 22 lata. Po tych prawie 3 latach okazało się, że dziewczyna w ciąży i zjazd na 2,5 dnia co drugi tydzień to nie to co tygrysy lubią najbardziej. Trafiła się robota na betoniarni. Wytrzymałem 4 lata. Przez pierwsze dwa lata szło naprawde zarobić potem trochę się ukróciło a robota nadal po 12-15 godzin. Po 4 latach syn coraz więcej chciał spędzać czasu ze mną więc zacząłem (naprawde z bólem serca bo lubiłem tą robotę) szukać czegoś po max 10-11 godzin z w miare stałymi godzinami pracy. I znalazłem. Po 8 godzin. 6-14, rzadko dłużej. I co? Te 3000 zł, trochę mało...

Autor:  jabson [ 29 paź 2017, 20:52 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Ja chętnie zaproszę na jeden dzień największego krzykacza jakiego mi znajdziecie żeby potowarzyszył w obowiązkach. Widzę, że wielu kierowcom ciąży praca i to co muszą robić nawet u mnie we firmie. Są tacy którzy czują tę robotę i naprawdę współpraca z nimi to przyjemność. Narzekają tylko na to na co wszyscy czyli patologia na firmach i tłok wraz z syfem na parkingach. Ja mimo młodego wieku pracowałem i przy łopacie bo się zboże przerzucało na firmie ojca i kierownicę też znam i wcale nie odżegnuję się, że nie wrócę jak zajdzie taka potrzeba. Teraz mam taką pracę jaką lubię. Za biurkiem siedzę owszem, ale i wyjazdów mam dużo i sporo załatwiam spraw dla firmy, że za biurkiem spędzam dziennie dwie godziny a śniadanie i kawę spożywam w locie. Zawsze to lubiłem i w tym się odnajduję. I wcale się nie nudzę a i nie raz więcej mam nerwów niż kierowca bo jestem na pierwszej linii ognia w przypadku problemu albo konfliktu kierowca - spedycja. Pieszczotliwie określił to jeden z kierowców "Ty to jesteś chłopiec do bicia w tej firmie" i pewnie po trochu tak jest. Mimo to lubię to co robię mimo, że był okres, że nie mogłem normalnie spać bo miałem telefony co dwie godziny. Ja wychodzę z założenia, że każdy idąc do pracy otrzymuje zakres obowiązków i powinien je wypełniać. Dać coś od siebie a nie tylko oczekiwać. Wielu ludzi teraz jest mocno pretensjonalnych i stawiają tylko wymagania a jak dochodzi do rozliczenia z pracy to albo ucieka albo wszyscy winni tylko nie on. Miałem dwóch takich gagatktków ostatnio. Jeden uciekł dobrze, że auto na placu zostawił, ale dokumentów z tras już nie. Drugi porysował auto i popaprał firany bo robił za skoczka a potem to nie on i też uciekł z roboty. Także niech każdy robi swoje i ma cywilną odwagę powiedzieć to co gada do ludzi na szefa temu szefowi prosto w twarz. Lepsza taka szczera prawda niż obrabianie tyłka i gadanie o kluczykach w zbiorniku.

Wysłane z mojego CAM-L21 przy użyciu Tapatalka

Autor:  Żwirek [ 29 paź 2017, 21:02 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Kolunie, szukam jakiejś kamerki z podglądem parkingu dla ciężarowych na jakimś MOPie w PL. Może być też jakiś sam licznik pokazujący ilość wolnych miejsc. Kojarzy ktoś coś?

Autor:  dies_nefastus [ 29 paź 2017, 21:23 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
Kolunie, szukam jakiejś kamerki z podglądem parkingu dla ciężarowych na jakimś MOPie w PL. Może być też jakiś sam licznik pokazujący ilość wolnych miejsc. Kojarzy ktoś coś?
Tak na szybko: http://www.bayerninfo.de/webcams/webcam ... eggelsbuch masz niemieckie
Z polskimi się nie spotkałem.
Na trasach są a i owszem...
Może tu:
https://www.traxelektronik.pl/pogoda/kamery/
https://www.gddkia.gov.pl/pl/22/mapa-ka ... torujacych

Autor:  Harry_man [ 29 paź 2017, 21:26 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Ja jako przedstawiciel tych co na korporacyjnej smyczy, dziękuję Bogu, że jednak dokończyłem studia i po 8 godzinach pracy mogę zamknąć za sobą drzwi firmy i poświęcić się w 100% życiu prywatnemu.

Brakuje mi pod Waszymi wypowiedziami opisu z wiekiem, bo wydaje mi się że większość z Was, po wyhulaniu się na drogach w młodzieńczych latach, dałaby sobie później spokój z tym zawodem. Tylko trudno w średnim wieku zaczynać karierę zawodową z pensją stażysty, zwłaszcza jak się wcześniej zarabiało całkiem przyzwoicie.

Autor:  Bauer [ 29 paź 2017, 21:36 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
Uwierzcie, że praca w roli spedytora nie jest taka nudna jak Wam się wydaje, każdy dzień jest inny.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Ja po prostu nie mam predyspozycji co bycia spedytorem. Dwukrotnie miałem sytuację gdzie miałem kontakt ze spedytorem, który zlecił nam ładunek i dwukrotnie perfidnie leciał w kulki. Po telefonie ode mnie już więcej od tych spedycji ładunku nie dostaliśmy bo najzwyczajniej mięso przez słuchawkę leciało.

Tutaj trzeba mieć gadane i bajerować a prosto mówiąc kłamać. Ja tak nie potrafię i nie mam cierpliwości do gamoni więc bardziej przynosiłbym straty jak zyski. W sumie za to jestem pełen podziwu do spedytorów bo trzeba też mieć łeb by wiedzieć kogo i jak się bajerowało by później się nie wsypać.

Autor:  Żwirek [ 29 paź 2017, 21:41 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Dies, temat niemieckich parkingów opanowałem właśnie poprzez wymienione bayer info, kamerki z linków co podałeś też przeglądałem, ale niestety, głównie tylko z węzłów, nic z parkingów. Ogólnie pisząc inżyniera dużo łatwiej o znalezienie czegokolwiek na temat Niemiec niż Polski. Analiza generalnego pomiaru ruchu w naszym kraju jest tak uogólniona, że się płakać chce...

Autor:  bibor80 [ 29 paź 2017, 21:46 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Nie skończyłem czytać wszystkich wypocin, bo chęci brak. Najpierw każdy z powołania, później że to jednak patologia i każda inna praca lepsza, nawet w fabryce na taśmie.
Ja jeżdżę, bo zawsze chciałem, ale jeśli ktoś by mi zaproponował pracę w tych pieniądzach za 8h to pewnie bym zamienił. Praca kierowcy wymaga wielu wyrzeczeń i albo jesteś w domu z rodziną i zarabiasz 2500 na reke i jesteś zadowolony, albo masz inne wymagania i 6k to mało.


Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

Autor:  Gośc [ 29 paź 2017, 21:48 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
Cytuj:
Z drugiej strony nigdy nie wiadomo jak potoczy się nasze życie po ukończeniu szkoły. Większość z nas pewnie od łebka chciała zostać kierowcą zawodowym. Chociaż mam kilku kolegów którzy zmienili swoje plany na przyszłość i nie zostali kierowcami.
Za łebka nie myślałem o tym choć muszę przyznać ,że motoryzacja interesowała mnie zawsze.Ja to w ogóle jestem według Januszy zło wcielone: nie dość , że kierowca ciężarówki , to jeszcze na ścigaczu jeździ :lol:
jestem jeszcze gorszy, co roku na tym ścigaczu na Woodstock jadę! :)

Autor:  yarzyna [ 29 paź 2017, 21:51 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
Nie skończyłem czytać wszystkich wypocin, bo chęci brak. Najpierw każdy z powołania, później że to jednak patologia i każda inna praca lepsza, nawet w fabryce na taśmie.
Ja jeżdżę, bo zawsze chciałem, ale jeśli ktoś by mi zaproponował pracę w tych pieniądzach za 8h to pewnie bym zamienił. Praca kierowcy wymaga wielu wyrzeczeń i albo jesteś w domu z rodziną i zarabiasz 2500 na reke i jesteś zadowolony, albo masz inne wymagania i 6k to mało.


Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka
Wszystko zależy od rejonu.U nas na Sląsku można spokojnie piątkę z przodu wyłapać będąc dziennie w domu a patrząc na podkarpacie czy inne LLU takie pienądze dostaniemy za 3/1.

Autor:  Wilk 09 [ 29 paź 2017, 21:51 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Nie chcę wbijać kija w tzw. mrowisko, ale co się stało z tymi wielkimi marzeniami o byciu prawdziwymi Trakerami o których czytało się jeszcze 2-3 i więcej lat temu na tym forum (jak było naprawdę ciężko o znalezienie normalnej pracy jako kierowca) :?: Wręcz nie którzy by się pos... za tym zawodem i długimi trasami międzynarodowymi ciągnąc się po zachód słońca. A no przyszła normalna proza życia. Co mam na myśli to że przez kilka lat nie widzieliście nic innego poza parkingami, widoczkami z szyby goniąc za marne grosze i spełniając innych marzenia (przewożąc dobra na budowy domów, nowe samochody osobowe itp. rzeczy), a latka lecą. Co za to macie kompletnie nic pieniądze się rozeszły tylko frustracja się zwiększyła bo ładniejsze samice się powydawały za mąż, a Wam zostały te z gorszego sortu lub używane z bagażem życiowym. Co to nie widzieliście po miesiącu roku, 5 latach że w transporcie rządzi mieszanina patologii z zawiścią o każdy grosz nie przejmujcie się tak jest w większości innych zawodów (chyba że traficie na normalną firmę gdzie jest to równe ze znalezieniem eldorado, czyli wszyscy słyszeli, ale nikt tam nie był) na to jest prosta recepta wszędzie dobrze gdzie nas niema. Mi ten zawód obrzydzili w większości pazerni szefowie (trafiłem też na dwóch normalnych zdarzają się tacy, ale to gatunek wymierający), głupawi spedytorzy, barany na magazynach i ciecie co to się na oglądali Strażnika Teksasu i wszechobecna patologia. Odpowiedzią na te wszystkie frustracie jest jedno życie to ono Wasze marzenia zdewaluowały i to że pracując na miejscu będziecie mieli lepiej (8h pracy, wśród pięknych samic, za większe pieniądze niż za kierownicą :lol: , odstępstwa się zdarzają ).
To był taki wstęp do tych kierowców z powołania (jak czytam że ktoś coś robi z powołania to przypominają mi się te leśne dziadki lub młode pierdoły z f.., którzy po 1-3 latach za kierownicą mówią ze wszędzie byli i g... widzieli). Co to Was ktoś powoływał do pracy tak jak do wojska lub do stanu duchownego :?: Czy sami po weryfikacji rynku pracy, namowach osób bliskich itp. zdecydowaliście się na taką pracę :?: Na te pytania odpowiedzcie sobie sami. Bo po nie których postach mam mieszane odczucia chyba że faktycznie ktoś Was do kierownicy, ciężarówki przypiął łańcuchem ( :lol: ). Dla mnie nie liczy się czy ktoś ma powołanie do danego zawodu tylko to żeby wykonywał powierzone zadania z pełną starannością i za to dostawał godziwe wynagrodzenie, a reszta nie ma znaczenia.

Autor:  Luka [ 29 paź 2017, 22:03 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
Ja jako przedstawiciel tych co na korporacyjnej smyczy, dziękuję Bogu, że jednak dokończyłem studia i po 8 godzinach pracy mogę zamknąć za sobą drzwi firmy i poświęcić się w 100% życiu prywatnemu.

Brakuje mi pod Waszymi wypowiedziami opisu z wiekiem, bo wydaje mi się że większość z Was, po wyhulaniu się na drogach w młodzieńczych latach, dałaby sobie później spokój z tym zawodem. Tylko trudno w średnim wieku zaczynać karierę zawodową z pensją stażysty, zwłaszcza jak się wcześniej zarabiało całkiem przyzwoicie.
Czym się teraz zajmujesz? Bo parę lat temu z elektroniką miałeś sporo wspólnego. Jako handlowiec pracowałeś?

Strona 1884 z 3557 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/