wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://www.wagaciezka.com/ |
|
Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 http://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=41375 |
Strona 1882 z 3556 |
Autor: | Bauer [ 28 paź 2017, 21:05 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
U mnie bycie kierowcą to jakiś rodzinny zawód. Ja, tata, chrzestny, dwóch innych wujów, dwóch kuzynów i brat szwagra oraz chłopak szwagierki to kierowcy. Ja to od małego już wiedziałem, że będę jeździł. I szczerze w biurze siebie nie widzę. Miałem praktyki jako spedytor i po tygodniu mnie nosiło. A za kierownicą czuje się najlepiej. |
Autor: | Kierownik [ 28 paź 2017, 21:10 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
Cytuj: a to że po 3 latach nauki się cmr-ki na oczy nie widziało to można jakoś zataic przed pracodawcą
Ale on uniwesytety kończył, we łbie n a s r a n e, ale napłać kasy, bo jaki to nie mondrol...![]() Cenię ludzi którzy mało mówią, a to kim sa wyrażają tym co robią. Teraz takich brakuje. Teraz każdy w gadce piękny, w wykonaniu katastrofa. A do piniendzy pirszy... No to gratki Bauer. W sumie, chyba śmiało możesz sieknąć podpis "Naczelny Forumowy Kierowca z Powołania " |
Autor: | andy the driver [ 28 paź 2017, 21:26 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
Cytuj: Cytuj: a to że po 3 latach nauki się cmr-ki na oczy nie widziało to można jakoś zataic przed pracodawcą
Ale on uniwesytety kończył, we łbie n a s r a n e, ale napłać kasy, bo jaki to nie mondrol...![]() Cenię ludzi którzy mało mówią, a to kim sa wyrażają tym co robią. Teraz takich brakuje. Teraz każdy w gadce piękny, w wykonaniu katastrofa. A do piniendzy pirszy... No to gratki Bauer. W sumie, chyba śmiało możesz sieknąć podpis "Naczelny Forumowy Kierowca z Powołania " Ja jestem trzecim pokoleniem kierowcow w rodzinie, chrzestny tez kierowca, kuzyn paral sie tym zawodem i dalej czasem jezdzi z doskoku, a drugi dziadek byl dosc dlugo taksowkarzem. Czy jestem kierowca z powolania? nie wiem, wiem ze na razie lubie to robic i podobnie jak Bauer od dziecka wiedzialem co bede robil, choc w czasie technikum i nieco pozniej byly tez i inne pomysly na siebie. Na razie jestem kierowca, lubie to robic, ale tez nie mowie ze do konca zycia bede paral sie tym zawodem. Jedno wiem ze najgorsze dla mnie jest zostac zamknietym w jednym budynku na caly dzien i wykonywac tylko grzecznie polecenia przelozonych, tego nie potrafilbym zdzierzyc w zadnym wypadku. |
Autor: | kondzio310 [ 28 paź 2017, 21:29 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
Cytuj: U mnie bycie kierowcą to jakiś rodzinny zawód. Ja, tata, chrzestny, dwóch innych wujów, dwóch kuzynów i brat szwagra oraz chłopak szwagierki to kierowcy.
Widze ta sama sytuacja . U mnie domu 3 kierowców ze mną , a w rodzinie wujowie i kuzynowie . Czyli razem 20 kierowców się znajdzie . Nie wszyscy od początku mówili ze będą kierowcami , a i tak jednak nimi są. Wiec się zawsze można pośmiać ze to jakaś tradycja [emoji23], a z wykształcenia tylko paru jest z wykształcenia kierowca , moj ojciec to hydraulik , No i do tego pare magistrów czy tam inżynierów tez jest za kierownica . |
Autor: | Użytkownik usunięty [ 28 paź 2017, 21:32 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
No to teraz obydwaj podpadliscie forumowych mędrcom ![]() Ja to jestem święcie przekonany ,że w każdym zawodzie pracują ludzie z powołania.Świadectwem tego są ich wyniki. |
Autor: | SIOJU [ 28 paź 2017, 22:07 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
Nie mam twarzo - ksiązki ale obiło mi się o uszy, że Daf wydał auto gwiazdom z youtuba. Wiem, wiem nikt ich nie ogląda, nie mniej gdyby ktoś miał jakiś link, to bym popatrzył na Limited Edition. |
Autor: | Użytkownik usunięty [ 28 paź 2017, 22:32 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
Cytuj: Np. takie spedytory po studiach
Jest bardzo dużo ofert pracy w branży, które wymagają wykształcenia wyższego a najlepiej w ogóle kierunkowego. ![]() ![]() Mam takiego kumpla, 4 lata studiował, szczycil się inżynierem a teraz ujada że 4 firmie robi, kasa pod stołem, szefy go w ci*la robią a ludzie co z nim pracują nawet matury nie mają a zarabiaja dwa razy tyle co on bo znają bo dwa języki obce i są ogarnieci. Pewnie ktoś się tu oburzy ale taka dygresja mnie naszla po rozmowie z nim ![]() Tyle, że języki trzeba faktycznie znac, a to że po 3 latach nauki się cmr-ki na oczy nie widziało to można jakoś zataic przed pracodawcą ![]() Nie każda praca w transporcie to ładunki z transa i kierowcy, są tez inne prace. Fakt faktem, języki to podstawa. |
Autor: | semis [ 28 paź 2017, 22:36 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
U mnie jedynie kierowcą był wujek, jeździł w PKSie w Brzegu ciężarówką, później autobusem. Skończył jeździć w 2002 roku, więc nie wiem czy ma to jakiś wpływ na mój wybór zawodu. Kierowcą zostałem z zainteresowania, z zamiłowania. Tak wogóle to miałem być maszynistą ![]() |
Autor: | Bald [ 28 paź 2017, 22:50 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
To jak tak się chwalicie to ja też gorszy nie będę. Mój dziadek po wojnie w 1945 ( a miał wtedy 15 lat ), powozili razem z wujkiem ( ten sam rocznik ) jakimś poniemieckim wehikułem na Holzgas, po Olkuszu i okolicach. Potem wiadomo PKS towarowy i osobowy i te sprawy aż do emerytury. Ojciec ( od 1976 za kierownicą )i "wujki" też szkoła przy PKS i nasłuchałem się o starych dobrych czasach. Ja skończyłem tylko Technikum i mam na tym nic nie wartym dyplomie " Technik Mechanik - Obsługa i naprawa pojazdów samochodowych". Na nic szkoła, na nic doświadczenia dziadka i ojca, dla 9zł jestem zerem, człowiekiem z przypadku... |
Autor: | SergiejTG [ 28 paź 2017, 23:40 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
Cytuj: Np. takie spedytory po studiach
Odnośnie spedytorów, to wam powiem ciekawostkę taką, że np. osoby, które chcą pracować jako spedytor w Walterze (bez znaczenia czy po studiach, czy nie) muszą przejść obowiązkowe szkolenie z obsługi...naczepy ![]() Cytuj: to bym popatrzył na Limited Edition.
Tutaj jest, ale raczej bida (edyszyn) aż piszczy ![]() https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/ ... e=5A74B816 Jako, że tata od zawsze miał jakieś auto to siłą rzeczy związany z motoryzacją jestem od najmłodszych lat. Się nie chwaląc to można powiedzieć, że jestem takim samoukiem: w wieku lat 7-miu tata mnie zostawił na byłym lotnisku dla helikoptrów, sam na sam z Fiatem 126p i żem się sam nauczył jeździć (biedne sprzęgło, bo za bardzo nie sięgałem do pedałów ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Żwirek [ 29 paź 2017, 0:11 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
U mnie też pół rodziny kierowców ale nie ukrywam że ciągnie mnie cały czas w inny transport - morze. I cały czas się biję z myślami czy na nawigację nie pójść zaocznie, ale przeraża mnie tamten system studiów... a bądź co bądź jak wróżby kierownika się sprawdzą i leasingi mnie kiedyś zjedzą to jest to zawód jako dobre zabezpieczenie jeśli chodzi o kasę ![]() Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
Autor: | Użytkownik usunięty [ 29 paź 2017, 6:45 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
Cytuj: dla 9zł jestem zerem, człowiekiem z przypadku...
Oj już nie przesadzaj.Odnioslem się do Twoich słów o końcu kariery.Jestem zdania , że jeśli ktoś ma do czegoś zamiłowanie to łatwo z tego nie rezygnuje.
|
Autor: | Samodzielny [ 29 paź 2017, 8:41 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
Cytuj: Jedno wiem ze najgorsze dla mnie jest zostac zamknietym w jednym budynku na caly dzien i wykonywac tylko grzecznie polecenia przelozonych, tego nie potrafilbym zdzierzyc w zadnym wypadku.
Jeśli pracujesz chociaż w występie pon-pt to siedzisz w zamkniętym pomieszczeniu dosłownie cały dzień i wykonujesz grzecznie polecenia chociażby spedytora, no może czasem z lekkich fochem ![]() Ja tam do końca kariery zawodowej za żadne skarby nie chce być kierowcą. |
Autor: | Użytkownik usunięty [ 29 paź 2017, 8:59 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
Dzisiaj dzwonił do mnie kumpel.Załatwił robotę znajomemu w swojej firmie.W nagrodę tylko wstydu się najadł.Koles pojechał w trasę kompletne nie przygotowany.Jak stwierdził myślał , że posiłki są na koszt firmy . Weekend w budzie też myślał , że będzie w Mariocie. Janusz pierwsza klasa. Każdy tylko patrzy na to ile do portfela wpada.Jak skosztuje tego miodu to od razu mu przechodzi. |
Autor: | użytkownik usunięty [ 29 paź 2017, 10:03 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
Cytuj: (...)Jedno wiem ze najgorsze dla mnie jest zostac zamknietym w jednym budynku na caly dzien i wykonywac tylko grzecznie polecenia przelozonych, tego nie potrafilbym zdzierzyc w zadnym wypadku.
Nim poszedłem "za kółko" pracowałem w biurze. W firmach o różnych profilach, o różnych specjalizacjach. Szczerze powiedziawszy to ni cholery nie leży mi praca w biurze. Siedzieć w pomieszczeniu z kilkoma/kilkunastoma innymi, gapić się w monitor i liczyć słupki. Tak samo jak słuchać idiotycznego "slangu korporacyjnego", samemu go używać i podporządkowywać się jakimś idiotycznym regułom dotyczącym ubioru. To nie dla mnie - chodzenie na firmowej smyczy poprawności politycznej...
|
Autor: | SIOJU [ 29 paź 2017, 11:12 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
Siergiej, dzięki, to chyba już wersja poliftowa. Technikum skończyłem kolejowe i miałem być maszynistą - jak ojciec, który mnie zresztą zabierał w drogę kilka razy i miałem przyjemność troszkę posterować ST44-882 (do dziś pamiętam numer lokomotywy) tzw Gagarin. Niestety to była połowa lat 90tych, totalne bezrobocie zapaść na kolei i nie było szans na prace w zawodzie, do tej pory żałuje. Mój starszy brat skończył szkołę przy PKS i w ferie, wakacje trochę z nim jeździłem Starem 200 z przyczepą, miałem wtedy 14-15 lat, czasem nawet dał powozić, a jak wywrotką chwilę jeździł po mieście na nocnej zmianie, to normalnie szoferowałem - za socjalizmu w nocy, to nic prawie nie jeździło w nocy. Zacząłem prace od tzw biura, strasznie mnie to dusiło. Wytrzymałem, bo w międzyczasie dorobiłem się 3 literek przed nazwisko, a potem to już ciągnęło za fajerę, tylko bez doświadczenia nie byo szans na pracę na dużym aucie. No i przyszedł 2004 rok. Koniec koncesji na transport międzynarodowy, zaczepiłem się w nieistniejącej już firmie Elmar z Jędrzejowa, gdzie dostałem szkołę życia i zraziłem się do międzynarodówki na długo. Teraz klępę krajówkę od 7 lat, z krótkimi epizodem na międzynarodówce - chłodnie. Jak dotychczas pracę swoją lubię, jak będzie za kilkanaście lat, to się zobaczy. Dorobiłem sobie kiedyś lejce na autobus, to może na stare lata będę jak erkzet powoził miejskim autobusem, może u braciszka się zatrudnię to się zobaczy. |
Autor: | andy the driver [ 29 paź 2017, 11:53 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
Cytuj: Cytuj: Jedno wiem ze najgorsze dla mnie jest zostac zamknietym w jednym budynku na caly dzien i wykonywac tylko grzecznie polecenia przelozonych, tego nie potrafilbym zdzierzyc w zadnym wypadku.
Jeśli pracujesz chociaż w występie pon-pt to siedzisz w zamkniętym pomieszczeniu dosłownie cały dzień i wykonujesz grzecznie polecenia chociażby spedytora, no może czasem z lekkich fochem ![]() Ja tam do końca kariery zawodowej za żadne skarby nie chce być kierowcą. Za łebka pracowałem jako kelner i siedzenie w kabinie ni jak nie można porównać do bycia zamkniętym w jednym budynku na 8 godzin. |
Autor: | eRKaZet [ 29 paź 2017, 12:00 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
U mnie kierowcami było dwóch stryjów mojego taty, brat drugiego dziadka i brat babci, obecnie jeżdżą mój tata, mój chrzestny, chrzestny siostry, kuzyn (w tej samej firmie co ja) i mąż kuzynki. Tata jest z wykształcenia ślusarzem, w wojsku zrobił kat. C i E, jeździł Starem 660, spodobało mu się i po wyjściu do cywila zaczął karierę, teraz zaczął 33 rok zawodowej jazdy. Jak miałem rok, to zabrał mnie i mamę w trasę Liazem wywrotką z przyczepą i widocznie musiało mi się spodobać. Skończyłem technikum samochodowe, bo zawsze mnie ciągnęło do motoryzacji. Planowałem zawodową jazdę ciężarówką, ale doszedłem do wniosku, że wolę spać we własnym łóżku zamiast martwić się o swoje bezpieczeństwo, o samochód czy paliwo, śpiąc w kabinie na jakimś zaszczanym parkingu w Niemczech i skończyło się na komunikacji miejskiej ![]() |
Autor: | Luka [ 29 paź 2017, 12:22 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
Widzę, że dyskusja o powołaniu trwa dalej. ![]() ![]() Mnie dzisiaj obudził telefon. Pani mi chciała sprzedać jakieś maty czy garnki. Kutwa, w niedzielę rano. |
Autor: | Dolar [ 29 paź 2017, 12:28 ] |
Tytuł: | Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2 |
W weekendy wyciszam telefon by uniknąć takich sytuacji ![]() |
Strona 1882 z 3556 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |