Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Apropos aut to właśnie wróciliśmy z tatą z drugiej wyprawy po auto. Ostatnio w dupe poszło 100km, teraz 600km. "Panie silnik dobry, jeździ cały czas, kabina dobra niezgnita". Po odkręceniu wlewu oleju korek wyrwało i zaczął iść dym jak z rury wydechowej, podłoga w kabinie jak u Flinstona, progów nie ma, nadkoli nie ma, opony łyse i każda inna, kabina pomalowana pędzlem. Czy każde Iweko Dejli w tym kraju to surowiec na żyletki...

Cytuj:

No niby tak.

Ale zauważ że 99%z nas wykonuje zwykłe, przyziemne prace, jak np jeżdżenie TIRem, i nawet w tej odmóżdżającej pracy, rozum i jego zasoby, ich używanie lub nie, decydują kto jest dobry, a kto zmienia firmy 3 razy do roku.

To tyle z dziadkowych opowieści .

O tym właśnie mówię, że jestem zdania, że lepiej mieć jakieś zasoby i zapas intelektualny, niż ich nie mieć

Cytuj:

Apropos aut to właśnie wróciliśmy z tatą z drugiej wyprawy po auto. Ostatnio w dupe poszło 100km, teraz 600km. "Panie silnik dobry, jeździ cały czas, kabina dobra niezgnita". Po odkręceniu wlewu oleju korek wyrwało i zaczął iść dym jak z rury wydechowej, podłoga w kabinie jak u Flinstona, progów nie ma, nadkoli nie ma, opony łyse i każda inna, kabina pomalowana pędzlem. Czy każde Iweko Dejli w tym kraju to surowiec na żyletki...

No to jak nie musisz mieć na już to cierpliwie szukaj nie dalej niż Katowice czy Kraków, bo to szkoda czasu, kasy i nerwów jeździć taki kawał za lompem jakimś.

Cytuj:

W przyszłym tygodniu jak z tymi zakazami?
Bo radio czerwone, że niby we wtorek też Niemcy stojO.

We wtorek to kolego DDR leży do góry ujami.
Niektórzy się wypowiadają jakby im za karę ktoś kazał jeździć....
Jak wcześniej pisałem lubię robić to co robię , a patolę w stylu ształlandii , czy firm w , których kierowcy są traktowani jak zło konieczne traktuję jako efekt uboczny swojej pracy.
P.S. Kierowniku szkołę średnią ukończyłem w roku 2000 i wtedy nie było klasy o takim profilu. W sumie to nie jest istotne ,bo często tak bywa , że ludzie kończą szkołę w zawodzie X , a po czasie spełniają się w zawodzie Y .

Dosyć komiczne jest to, że kształcimy się kilkanaście lat po to by przez miesiąc nauczyć się roboty którą wykonujemy przez reszte życia.

@Bauer napisałeś trochę na wyrost.Podstawowka to nauka ogólna.No chyba ,że ktoś kształci się w swoim zawodzie kilkanaście lat intensywnie powtarzając kilka razy tę samą klasę

Z drugiej strony nigdy nie wiadomo jak potoczy się nasze życie po ukończeniu szkoły. Większość z nas pewnie od łebka chciała zostać kierowcą zawodowym. Chociaż mam kilku kolegów którzy zmienili swoje plany na przyszłość i nie zostali kierowcami.

Cytuj:

Z drugiej strony nigdy nie wiadomo jak potoczy się nasze życie po ukończeniu szkoły. Większość z nas pewnie od łebka chciała zostać kierowcą zawodowym. Chociaż mam kilku kolegów którzy zmienili swoje plany na przyszłość i nie zostali kierowcami.

Za łebka nie myślałem o tym choć muszę przyznać ,że motoryzacja interesowała mnie zawsze.Ja to w ogóle jestem według Januszy zło wcielone: nie dość , że kierowca ciężarówki , to jeszcze na ścigaczu jeździ

Przyjechałem wczoraj do Szczecina. Elegancko stanąłem w Płoni, rano myjnia, wulkanizacja, godzina 10 na bazie.
I bach... "Pan da papiery i ViaTolla, bo jadę przerejestrować. Jak załatwię, to Pan pojedzie do DAFa, żeby Tolka i tacho zmienili."

Zakończenie tacho 21.50.

Ba dum tss...

Do Płoni to tam się po co innego staje na Bobryku
Co do edukacji to porażka, termin oddania pracy początek stycznia a ja jeszcze pierwszej litery nie postawiłem. Jutro muszę się zebrać i wrzucić tu ankietę o dostępności miejsc parkingowych przy autostradach w Polsce i Niemczech


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Cytuj:

Jak załatwię, to Pan pojedzie do DAFa, żeby Tolka i tacho zmienili."

Przecież to się ogarnia przez internet...

Albo w 30 min przy następnym wyjeździe jeszcze przed załadunkiem.

Cytuj:

Coś musieli powiedzieć skoro trzeba jechać

Ja to mogę i we wtorek rano jechać.
Za mandat płaci firma, więc mi to wsio ryba.


Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

W krainie przez ludzi i Boga zapomnianej, gdzie wrony na rondach zawracają, bo widać tabliczkę z napisem "Koniec Świata", gdzie drogi wojewódzkie mają więcej dziur niż dobry ser szwajcarski, a piwo Perła można kupić na każdym kroku - w podrzędnym "spożywczaku" kupiłem Namysłów. Oczom nie wierzyłem. Gol strzelony na wyjeździe liczy się podwójnie.

Tak, chodzi o woj. lubelskie i okolice powiatów krasnostawskiego oraz zamojskiego.

Cytuj:

Do Płoni to tam się po co innego staje na Bobryku

Ja nie. Ja nigdy w życiu, ja grzeczny jestem. Dlatego stanąłem na Lotosie.
Ale tam oczywiście, widziałem, że kramik otwarty.

Cytuj:

Przecież to się ogarnia przez internet...

Właśnie na serwisie też mi jeden kierowca powiedział o tym. Ale tacho się jednak samemu nie zmieni, więc wycieczka musiała być.

A pozostając przy temacie. Belga da się zmienić przez internet? I co z Austriakiem, jeśli nie będę już tam jeździł? Można im odesłać, czy trzeba gdzieś lecieć pod granicę i zdawać?

Belga możesz zmienić przez internet. Logujesz się na portal, rejestrujesz auto z nowymi numerami, odpinasz urządzenie od starych numerów i przypinasz do nowych. Co do Austriaka nie pomogę

Kasztana się zdaje na granicy czy stacji co obsługuje GoBoxa bierzesz dowód a jeśli go nie ma to ksero i na wszelki wypadek reszte kwitów i oddajesz. Powinni ci oddać jeszcze kaucję, która przyznam się nie wiem ile wynosi. Ewentualnie jeśli ktoś z firmy będzie jechał to niech weźmie pudło i ksero dowodu i też pójdzie.

Mój tata z zawodu to hydraulik. No ale, że ktoś tam kiedyś rzucił hasło by brać sprawy w swoje ręce no to założyl firmę i kupił stara za kredyt z banku. Spał po 3h na dobę żeby zarobić. A potem się okazało, że odsetki były większe jak sama rata i komornik zapukał do drzwi. Sprzedał gruza oddał w 2 reklamówlach pieniądze banku i był to jego jedyny w życiu kredyt. Przy budowie domu wodę sam sobie pociągnął ale pieca i ogrzewania się nie tykał tylko przyjechał zdun i zrobił co trzeba. Tata żałuje, że nie poszedł dalej w tamtym kierunku bo teraz została mu już tylko fajera, gdyż jest już za stary by robić co innego.

Cytuj:

W krainie przez ludzi i Boga zapomnianej, gdzie wrony na rondach zawracają, bo widać tabliczkę z napisem "Koniec Świata", gdzie drogi wojewódzkie mają więcej dziur niż dobry ser szwajcarski, a piwo Perła można kupić na każdym kroku - w podrzęzdnym "spożywczaku" kupiłem Namysłów. Oczom nie wierzyłem. Gol strzelony na wyjeździe liczy się podwójnie.

Tak, chodzi o woj. lubelskie i okolice powiatów krasnostawskiego oraz zamojskiego.

Żona pochodzi z gminy Dołhobyczów, powiat Hrubieszów, jakby dobrze kamieniem rzucił w kierunku wschodnim to by Ukraińca w głowę trafił, świetne tereny i fajni ludzie. Tylko bida aż piszczy.

Moj tata z zawodu technik kierowca mechanik
Ja z zawodu technik kierowca mechanik

Mozemy powiedziec ze jestesmy kierowcami z powolania czy nie??

Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka

Cytuj:

(...)Tylko bida aż piszczy.

Za taki stan rzeczy można tylko winić lokalne władze, które albo niewiele robią, albo też robią to nieudolnie. A mam na myśli staranie się o pozyskanie funduszy europejskich na rozwój regionu, na poprawę infrastruktury. Patrzę okiem kierowcy, który widzi tam raptem 3 drogi typu "K", z czego jedna, o zgrozo, ma zakaz tonażowy 8t RMC na odcinku Szczebrzeszyn-Frampol. Reszta to wojewódzkie, których stan już dawno powinien wykluczyć je z eksploatacji.