Tak jak
Gruby131 pisał, wezwanie dostałem do Sądu Rejonowego w moim przypadku do Wielunia. Chociaż trochę żałuję, że nie zostałem wezwany do Wiednia bo można na takiej sprawie zarobić z tytułu zwrotu kosztów dojazdu, hotelu itp. Gdybym jeszcze przyjanuszował i stary załatwiłby ładunek do Wiednia (co nie stanowi problemu) to upiekłbym dwie pieczenie na jednym ruszcie. Chłopak od nas z firmy został wezwany do sądu w Norymberdze w podobnej sprawie. Chciał jechać osobówką ale stary załatwił mu załadunek pojechał pod meblowy zostawił gruza, złapał taryfę, złożył zeznania i wrócił taryfą. Dostał blisko 500 euro zwrotu kosztów.
Cytuj:
W dniu sprawy będzie miał wideokonferencję z sądem z Wiednia (bądź z tym w który będzie odbywał się proces). Ale Bauer nie jestem pewny czy nie będziesz musiał złożyć wniosku o taką możliwość. Musiałbym dopytać jak to wygląda od strony prawno/formalnej.
Ale dlaczego to ja mam zgłaszać wniosek o taką możliwość? To nie ja chce czegoś od nich tylko oni ode mnie więc to z ich strony powinny nastąpić tego typu działania. Ja mam tylko przyjść złożyć zeznania.
Swoją drogą nawet dobrze, że się tak stało, gdyż ja nie przyznałem się do winy a ubezpieczalnia poszkodowanej wciąż twierdziła, że to ja jestem sprawcą kolizji, gdzie dowód w postaci zdjęcia jasno ukazuje, że poszkodowana wjechała we mnie włączając się do ruchu. Tym bardziej, że przykleiła się całą lewą stroną na wysokości zbiornika paliwa i przedniej osi w samochodzie więc musiała mnie widzieć.
Konrad, zajedź na Zgorzelca, tam koło baru w kontenerku ci wytłoczą za kilkadziesiąt złoty

tylko nalepki nie będzie.
