Cytuj:
To dziwne. Może tak lubią jazdę że kilometrów im żal.
Długi prom piękna sprawa. Pojesz, wyspisz się, pauza jak złoto wychodzi i ciapakow nie ma

No i booking zawsze robotę pozwala zaplanować.
Do Dover, Calais jedziesz i g*wno zaplanujesz bo nigdy nie wiadomo co się tam będzie odwalalo

Ja Ci powiem tak, jak robiłem w Eronie i pływaliśmy non stop Hoekiem, albo innymi wynalazkami (P&O do Hull, Dfdsy czy nawet CLDN) to dla mnie fakt, że auto wchodziło na prom i wychodziło z pełnym czasem był zajebisty. Wiesz ile kierowca będzie miał czasu, zaplanujesz coś, ryzyko, że coś się [wycenzurowano] było niskie (jedynie Angole i ich nocne przebudowy dróg dawały w kość).
Natomiast tutaj jak mają płynąć w środku dnia to nigdy nie pośpią i potem musze słuchać jak nikt im życia układać nie będzie. Wolą jechać na kołach i po prostu normalnie pospać bo tylko o to chodzi.
W sumie to mi to pasuje, od kilometra mamy płacone
