wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://www.wagaciezka.com/

Problem z zaniedbanym autem
http://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=45492
Strona 2 z 3

Autor:  Pazdz [ 12 lut 2016, 21:07 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

Cytuj:
Nie opłaca się, ale Niemieccy przewoźnicy nie mają za bardzo innego wyjścia. Nie ma kto jeździć. Biorą co jest: bez doświadczenia, bez znajomości niemieckiego, brudasów, nierobów itd. byleby miał papiery i nie chciał za dużo zarabiać.


A ja czasami mam wręcz odwrotne przekonanie. Taki właśnie się najlepiej opłaca, bo nie na zbyt wygórowanych wymagań.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Autor:  bosman [ 16 lut 2016, 16:01 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

Hhaaaa.

Powiem szczerze, że też kiedyś miałem podobnie. Dziś nazywam to jednym z błędów "młodziaków" bierze się na słowo a nie sprawdza: firmy, stanowiska pracy(auta).

Przyszedłem w śr ugadałem się z szefem, ze w pon zaczynamy. Człowiek leniwy, nie chciało się zajrzeć do auta, wpakować się, wolałem pogrilować i popić. A pon na 8, papiery instrukcje itp i do auta, a po otwarciu drzwi prawie upadłem 5letni efhacz śmierdział gorzej niż kloszard-szambonurek. Odrazu do speda i zakład o 0,5L jak przeżyje tam w zamknięciu 30min. Siadł na fotel, zamknałem drzwi... womit poszedł w ciągu minuty.

Efekt: jazde zacząłem dopiero po tygodniu, po 2 krotnym myciu tapicerki, wymianie mat podłogowych (przesiąkniete), materaca, pokrowców, firanek do osuszenia webasto chodziło nonstop przez 3dni.

Autor:  gacekce [ 27 lut 2016, 19:38 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

Moim zdaniem za utrzymanie auta w kabinie ponosi kierowca i właściciel. Kierowca bo tam mieszka/pracuje a właściciel bo to jest jego. Akcje z oszczanym łóżkiem nie mieszczą mi się w głowie, twoje niskie standardy miejsca pracy są porażające. Ja jeździłem w kołchozie omedze i tam dbają oto ze jak nowy kierowca przychodzi to tam posprzątają. A tu u ciebie widzę zero szacunku dla kierowcy na dzień dobry.

Autor:  5eba [ 27 lut 2016, 19:57 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

Czyli w umowie z kierowcą trzeba dopisać klauzulę ,że w przypadku zdania auta, wymagane czyszczenie,pranie itd idzie na jego konto - dostał czyste,oddaje czyste - strata ostatniej wypłaty może zadziałać ...

Autor:  Kierownik [ 27 lut 2016, 21:05 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

Cytuj:
Czyli w umowie z kierowcą trzeba dopisać klauzulę ,że w przypadku zdania auta, wymagane czyszczenie,pranie itd idzie na jego konto - dostał czyste,oddaje czyste - strata ostatniej wypłaty może zadziałać ...
I tu Ci przerwę, i tu Ci przyznam rację :wink: !

Autor:  bosman [ 04 mar 2016, 22:57 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

Cytuj:
Czyli w umowie z kierowcą trzeba dopisać klauzulę ,że w przypadku zdania auta, wymagane czyszczenie,pranie itd idzie na jego konto - dostał czyste,oddaje czyste - strata ostatniej wypłaty może zadziałać ...
3 mies temu podpisywałem taki ankesik, obejmował zarówno czystość kabiny jak i kompletne wyposażenie.
Dwóch chłopaków już zapłaciło za dziury po kiepach w tapicerce.

Autor:  barylkaq [ 07 mar 2016, 18:02 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

Cytuj:
Cytuj:
Czyli w umowie z kierowcą trzeba dopisać klauzulę ,że w przypadku zdania auta, wymagane czyszczenie,pranie itd idzie na jego konto - dostał czyste,oddaje czyste - strata ostatniej wypłaty może zadziałać ...
3 mies temu podpisywałem taki ankesik, obejmował zarówno czystość kabiny jak i kompletne wyposażenie.
Dwóch chłopaków już zapłaciło za dziury po kiepach w tapicerce.
wszystko ok pod warunkiem ze dziad kupi ci srodki do czyszczenia a nie, ze niby ty masz kupic za swoje pieniadze....

Autor:  Damian_DAF [ 07 mar 2016, 19:00 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

No ok, ale po co mi jakieś środki skoro dbam o czystość na codzień? Jeżeli nie pale, nie chodze spać w butach, itp. itd. to nic sie nie zniszczy, a do czyszczenia wystarczy miska z wodą i płynem i kawałek ściereczki. ;) Gorzej jak sie wnętrze zaniedba, wtedy rodzi sie problem...

Autor:  Kierownik [ 07 mar 2016, 19:12 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Czyli w umowie z kierowcą trzeba dopisać klauzulę ,że w przypadku zdania auta, wymagane czyszczenie,pranie itd idzie na jego konto - dostał czyste,oddaje czyste - strata ostatniej wypłaty może zadziałać ...
3 mies temu podpisywałem taki ankesik, obejmował zarówno czystość kabiny jak i kompletne wyposażenie.
Dwóch chłopaków już zapłaciło za dziury po kiepach w tapicerce.
wszystko ok pod warunkiem ze dziad kupi ci srodki do czyszczenia a nie, ze niby ty masz kupic za swoje pieniadze....
Ty a jak idziesz na kibel, i dziad nie kupił Ci srajtaśmy, to z nie podtartą kropką będziesz chodził?

Czystość w kabinie nie powinna być narzucona przez starego. Każdy sam powinien czuć pewną konieczność, jeśli niektórzy nie czują, i zrobią z kabiny trolownie, to przy rozstaniu trzeba by po sobie posprzątać co nie?
Problem chemii do czyszczenia załatwiają u mnie w fabryce punkty z Orlena. Zresztą, jeśli już pójdziesz do strego skamlać o 15 zł na dużego plaka, to pewnie tak go rozbawisz, że rzuci Ci 30 - na dwa.

Autor:  Gośc [ 07 mar 2016, 23:11 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

zostałem dzisiaj roz...ny opowieścią kumpli z warsztatu, że u jednego asa od nas w kabinie wisiała na rączce od szyberdachu kiełbasa polska a obok skarpety...
pytałem szefa gdzie ogłasza castingi na swoich kierowców :lol:

Autor:  5eba [ 09 mar 2016, 23:20 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Czyli w umowie z kierowcą trzeba dopisać klauzulę ,że w przypadku zdania auta, wymagane czyszczenie,pranie itd idzie na jego konto - dostał czyste,oddaje czyste - strata ostatniej wypłaty może zadziałać ...
3 mies temu podpisywałem taki ankesik, obejmował zarówno czystość kabiny jak i kompletne wyposażenie.
Dwóch chłopaków już zapłaciło za dziury po kiepach w tapicerce.
wszystko ok pod warunkiem ze dziad kupi ci srodki do czyszczenia a nie, ze niby ty masz kupic za swoje pieniadze....
A kto ku*wa nabrudził?? Srodki kupic miałbym ?? Bez jaj. Do okresowej dbałości srodków na bazie jest multum. Zawiózłbym auto do najlepszej firmy czyszczącej i potrącił z wypłaty w kwocie brutto w dodatku, nie mówiąc o podziurawionych elementach deski bo se choinkę przykręcił - faktura z aso za elementy deski to by kredyt musiał wziąć .

W następnej robocie może by już uszanował kogoś sprzęt za ciężko zarobione pieniądze.

Dzięki opaczności jeszcze mnie takie coś nie spotkało ...

Autor:  Bald [ 09 mar 2016, 23:34 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

Cytuj:
A kto ku*wa nabrudził?? Srodki kupic miałbym ?? Bez jaj. Do okresowej dbałości srodków na bazie jest multum. Zawiózłbym auto do najlepszej firmy czyszczącej i potrącił z wypłaty w kwocie brutto w dodatku, nie mówiąc o podziurawionych elementach deski bo se choinkę przykręcił - faktura z aso za elementy deski to by kredyt musiał wziąć .

W następnej robocie może by już uszanował kogoś sprzęt za ciężko zarobione pieniądze.

Dzięki opaczności jeszcze mnie takie coś nie spotkało ...
"Sefie" pewnie masz też dupowóz którym sam jeździsz? Tam sie nic nie brudzi? Ludzie pracujący umysłowo też sami na własny koszt sprzątają biuro? Nie mówię jak ktoś zgnoi auto, no ale bez przesady, bo wiadomo że przebywając 24h/dobę w aucie to jakieś ślady przebywania w kabinie muszą być. Tym bardziej na wywrotce po dajmy na to dwóch latach kabina według Ciebie ma być tak jak auto wyjechało z fabryki? To chyba tylko u handlarzy spod Kielc...

Autor:  jabson [ 10 mar 2016, 7:18 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

Cytuj:
zostałem dzisiaj roz...ny opowieścią kumpli z warsztatu, że u jednego asa od nas w kabinie wisiała na rączce od szyberdachu kiełbasa polska a obok skarpety...
pytałem szefa gdzie ogłasza castingi na swoich kierowców :lol:
Ja nie słyszałem, ale na własne oczy widziałem taka wiszącą kiełbasę na specjalnie zamontowanej rozpurce pod szyberdachem w Scanii R. Koleś miał niezły kurnik w tej kabinie jak sobie przypominam ;)
Jeśli kierowca dostaje auto do użytku powinien podpisać protokół przejęcia pojazdu i go podpisać. Jeśli ma poczucie obowiązku i nie lubi żyć w brudzie to kabina zawsze będzie zadbana. Środki do czyszczenia często można kupić za firmowe pieniądze bo to i fakturę szefowi można wziąć a i sam szef jest Ci gotów dać te 15 złotych na jakiegoś Sonaxa. Jeśli nawet nie to te stracone z własnej kieszeni nie zabolą tak jak obciążenie za pranie auta i to uzasadnione.

Autor:  Luka [ 10 mar 2016, 11:06 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

Cytuj:
"Sefie" pewnie masz też dupowóz którym sam jeździsz? Tam sie nic nie brudzi? Ludzie pracujący umysłowo też sami na własny koszt sprzątają biuro? Nie mówię jak ktoś zgnoi auto, no ale bez przesady, bo wiadomo że przebywając 24h/dobę w aucie to jakieś ślady przebywania w kabinie muszą być. Tym bardziej na wywrotce po dajmy na to dwóch latach kabina według Ciebie ma być tak jak auto wyjechało z fabryki? To chyba tylko u handlarzy spod Kielc...
Też wokół budowlanki się kręcę i kabinę w środku piorę praktycznie co rok. Może nie jest to superhiper czyszczenie, z odkręcaniem plastików i demontażem foteli, ale po prostu porządne czyszczenie, odkurzanie, wypranie tapicerki. Ale jeśli wsiadam do samochodu, a tam szyby od zewnątrz i lustra ubrudzone (stację odwiedzamy ~co drugi dzień - najprostszy sposób na wykorzystanie czasu, w którym samochód się zalewa), szyby od wewnątrz upieprzone, kierownica i lewarek się klei, kurzu wszędzie pełno, a i po schowkach walają się śmieci - to coś jest nie halo.
Nie potrzeba do takich podstawowych rzeczy praktycznie nic, tylko trochę chęci. Najprościej: szyby od zewnątrz myjesz na stacji, wewnątrz przecierasz suchą ścierą. Kierownicę, lewarek tą samą ścierą zamoczoną w wodzie, plastiki od pistoletu, przez suchą ścierę, po wilgotną. Śmieci wyrzucasz wysiadając po pracy z auta. Zazwyczaj robię to wszystko stojąc w krótkich kolejkach do załadunku, zamiast drapać się po jajach.

Jest mnóstwo sposobów, żeby zrobić to lepiej, dokładnie, trwalej, używając kosmetyków, poświęcając więcej czasu i sił. Jednak takie podstawowe utrzymanie auta jest praktycznie bezkosztowe i wymaga niewielkiej ilości czasu, a komfort pracy w takim aucie zadowalający. Przy czym w aucie nie śpię, gdybym spał, chciałbym pewnie mieć jeszcze czyściej. Natomiast, jak ktoś tego nie robi regularnie, to później jest już ciężko doczyścić samochód bez kosmetyków i chemii. Klucz leży w chęciach i regularności.

Autor:  Bald [ 10 mar 2016, 11:24 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

Jestem takiego samego zdania. Stoję od wczoraj za jakimś ładunkiem i człowiek z nudów szmatę do reki weźmie i poprzeciera kurze. Z tym, ze szmata i jakiś psikacz to tez nie wszystko i mam nadzieje że w święta będzie juz cieplej to zawiozę auto na konkretne pranie, bo jednak palenie robi swoje.

Autor:  5eba [ 10 mar 2016, 12:33 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

Cytuj:
"Sefie" pewnie masz też dupowóz którym sam jeździsz? Tam sie nic nie brudzi? Ludzie pracujący umysłowo też sami na własny koszt sprzątają biuro? Nie mówię jak ktoś zgnoi auto, no ale bez przesady, bo wiadomo że przebywając 24h/dobę w aucie to jakieś ślady przebywania w kabinie muszą być. Tym bardziej na wywrotce po dajmy na to dwóch latach kabina według Ciebie ma być tak jak auto wyjechało z fabryki? To chyba tylko u handlarzy spod Kielc...
Szczerze?? No tak jakoś się nie brudzi jak u innych "moich". Ale mam parę zasad - cofać nie muszę z otwartymi drzwiami - mam lustra od tego, z auta wysiadam jak kurz opadnie i tak samo nie pozwolę sobie innym na otwarcie drzwi bo coś ode mnie chce (niech czeka nawet minutę aż kurz od kół,wiskozy itd opadnie), szyberdachu raczej nie używam i okien nie otwieram - po to jest klima i filtr pyłkowy. Możesz nie wierzyć ale w środku lata przy pracach ziemnych nawet po miesiącu nie mam śladu kurzu na desce ... Moje szczęście,że ze zbożem mało jeżdzę ... Rezygnacja z moich zasad i sprzątanie XXL Mana mało mi się uśmiecha :)

Autor:  Kierownik [ 10 mar 2016, 16:25 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

Cytuj:
Cytuj:
"Sefie" pewnie masz też dupowóz którym sam jeździsz? Tam sie nic nie brudzi? Ludzie pracujący umysłowo też sami na własny koszt sprzątają biuro? Nie mówię jak ktoś zgnoi auto, no ale bez przesady, bo wiadomo że przebywając 24h/dobę w aucie to jakieś ślady przebywania w kabinie muszą być. Tym bardziej na wywrotce po dajmy na to dwóch latach kabina według Ciebie ma być tak jak auto wyjechało z fabryki? To chyba tylko u handlarzy spod Kielc...
Szczerze?? No tak jakoś się nie brudzi jak u innych "moich". Ale mam parę zasad - cofać nie muszę z otwartymi drzwiami - mam lustra od tego, z auta wysiadam jak kurz opadnie i tak samo nie pozwolę sobie innym na otwarcie drzwi bo coś ode mnie chce (niech czeka nawet minutę aż kurz od kół,wiskozy itd opadnie), szyberdachu raczej nie używam i okien nie otwieram - po to jest klima i filtr pyłkowy. Możesz nie wierzyć ale w środku lata przy pracach ziemnych nawet po miesiącu nie mam śladu kurzu na desce ... Moje szczęście,że ze zbożem mało jeżdzę ... Rezygnacja z moich zasad i sprzątanie XXL Mana mało mi się uśmiecha :)
A nie wychodzisz seba po kwit? Do ładowarkowego? Na wagę? Nie wieje wiatr? A jak stoisz pod taśmą z nawozem nie czasem nie leci ten nawóz akurat na twój wóz?
Ja jeżdżę zwykła patelnią. Drzwi otwieram (choć faktyczie jak tuman kurzu idzie, to czekam aż przejdzie), i raz w tygodniu muszę przelecieć plastiki i dywaniki, i szybki i lustra po każdym deszczu z zewnątrz, a z raz na dwa miesiące od środka, pokrowce i dywaniki co zimę piorę. Inaczej było by nie miło.
Ale miałem asa, który w temperaturze 30 stopni (to ten co kradł :) ), do spania zamykał się kabinie, wypalał tak w zamknięciu ze cztery faje, i szedł spać w tym syfie. Smród tych faj do tej pory czuć w wozie. A kupka kurzu na stacyjce (W Premium) jest tak duża, że aż się obsypuje.

Przypomniał mi się też as z przed lat, który tak się bał że wyrzucany pet wpadnie zpowrotem do środka, że gasił go na wycieraczce pod nogami (wg mnie smród gazszonego papierosa jest 100 razy gorszy od smrodu palonego papierosa). Po 9 h jazdy, tych petów było tam ze 30, myślałem że chociaż na fajrant to wyrzuci, a on zamknął drzwi i poszedł do domu. Kiedy mu zwróciłem uwagę, powiedział że jemu nie przeszkadza :D .

Autor:  Wilk 09 [ 11 mar 2016, 21:29 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

Problemy z zaniedbanym pojazdem to temat rzeka. Bardzo duże znaczenie w firmie ma podejście do tego tematu szefa (osoby zarządzającej taborem), jak i samego kierowcy (co wyniósł z domu rodzinnego). Dla czego tak sądzę, jako że pracowałem w kilku firmach to spotykałem się z różnymi ciekawymi sytuacjami. Od pedantycznego porządku np. w piekarniach gdzie co drugi dzień pojazd na zewnątrz jaki wewnątrz musiał być myty, jeśli obsługa nie została wykonana to procenty z premii leciały w dół, do nawet ściągnięcia zewnętrznej firmy sprzątającej na koszt kierowcy. Do totalnego zaniedbania, zdewastowania wnętrza pojazdu, to działo się w większości w firmach, gdzie na jednym pojeździe była duża rotacja kierowców, po prostu nikt nie dbał bo to nie jego i nie było nacisku od strony szefostwa. Z takich największych patologii to przypomina mi się sytuacja gdzie kierowca zostawił otwartego paprykarza w lecie na tydzień w kabinie, następny woził w firmie budowlanej na siedzeniu pasażera gumiaki z błota i suszył brudną przepoconą, przelaną odzież w kabinie. Z takich najczęstszych to klejące się kierownice, lewarki zmiany biegów do rąk, zapyziałe i brudne szyby, fotel oblany kawa, herbatą itp. sytuacje. Z mojego doświadczenia stwierdzam, żeby móc myśleć o utrzymaniu czystości pojazdu jako kierowca, trzeba mieć pojazd dopisany na stan w innym wypadku to jest walka z wiatrakami.

Autor:  Bauer [ 13 mar 2016, 14:27 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

Cytuj:
Możesz nie wierzyć ale w środku lata przy pracach ziemnych nawet po miesiącu nie mam śladu kurzu na desce ...
Taa jasne. Dupa Jasiu pierdzi Stasiu. Wybacz z całym szacunkiem ale taką bajkę teraz doyebałeś, że bracia Grimm, Tolkien i Tuwim to powinni ci buty lizać. Człowieku na okres świąteczny przyjechałem do domu. Cały dzień generalne sprzątanie zrobiłem Począwszy od odkurzania potem mycie plastików foteli dywaników. Po prostu totalne sprzątanie. Zamknąłem auto łącznie z szybami i szyberdachem i po 7 dniach go otworzyłem. I co? I BYŁ KURZ. Więc mi tu bajek nie wciskaj, że podczas pracy gdzie przebywasz w kabinie poruszasz się po niej cokolwiek byś nie robił drobiny kurzu są i się przemieszczają. Wiem to po swoim aucie bo mam czarne dywaniki pokrowce na fotele i łóżko i od razu to widać.

Wiesz gdzie nie ma kurzu? W fabrykach gdzie robią procesory do komputerów, bo wykonywane są w pomieszczeniach próżniowych.

Ja osobiście co weekend generalnie sprzątam samochód. Odkurzam następnie miska z wodą i płynem do mycia naczyń i ścierka antystatyczna i jadę szafki kokpit następnie fotele dywaniki i na końcu uchwyty od wchodzenia do kabiny kierownicę i lewarek. Co tydzień woda ma kolor szary bądź wręcz czarny. A w międzyczasie w tygodniu potrafię po 2-3 razy przejechać kurze na desce. Mnie brzydzi nawet myśl mieszkania w jakimś brudnym zasyfionym i śmierdzącym miejscu. Od taka natura. Dlatego sprzątam regularnie i nie ma, że zima lato czy deszcz czy śnieg. Wchodzę do auta webasto odpalam i jadę z koksem.

Autor:  bibor80 [ 13 mar 2016, 14:45 ]
Tytuł:  Re: Problem z zaniedbanym autem

Niektórzy kierowcy nie dbają o własną higienę, to co tu wymagać żeby auto posprzątali. Mnie irytuje jak w aucie jest jak w chlewie, innym niestety to nie przeszkadza.

Strona 2 z 3 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/