wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://www.wagaciezka.com/

Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.
http://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=16482
Strona 2 z 3

Autor:  kamillotop [ 05 wrz 2008, 8:01 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

Cytuj:
np..slynny juz wiadukt kolejowy w okolicach wadowic..gdzie wiele..wiele ciezarowek glownie z zagranicy , ale polskich tez "przyblokowalo"
Czyżby wiadukt w Kleczy?

Generalnie wybudowanie autostrad A1, A2 i A4, kilku dróg ekspresowych oraz obwodnic miast zmniejszyło by liczbę wypadków do minimum.
Natomiast mniemanie, że więcej fotoradarów, patrolów policji na drogach pozwoli wyłapać wszystkich piratów drogowych (którzy w oczach władzy są niemal JEDYNĄ przyczyną wypadków) jest zdecydowanie błędne. Nikt by się nie spieszył, gdyby nie było korków.
Oprócz tego większe kary dla pijanych kierowców.

Autor:  sniadypl [ 05 wrz 2008, 14:19 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

Na Polskich drogach zawsze będzie ginąć zbyt wielu ludzi. Nawet jak wybudowane zostaną autostrady, obwodnice, ścieżki rowerowe, wiadukty, tunele i mosty. To nie w braku dobrych dróg jest największy problem tylko w mentalności i wyobraźni Polskich kierowców. To że powstaną piękne drogi nie zmieni tego że po mieście nadal będzie się jeździć z prędkością 90km/h, każde ruszenie z pod świateł będzie wyścigiem na 1/4 mili. Bo czy po zjechaniu z autostrady Polski kierowca w obszarze zabudowanym będzie jechał 50km/h ? Oczywiście że nie! I mało tego będzie to nazwane "syndromem autostradowym". Czy to że z Łodzi do Poznania można dojechać w 2h oznacza że już po wjechaniu do miasta będzie się jeździło wolniej ?
Policja, fotoradary, wysepki, garby ani św. Krzysztof nie zmienią tego że jeździć się nadal będzie w taki sam sposób czyli po prostu za szybko, bez szacunku dla innych ludzi oraz z przeświadczeniem jak dobrym kierowcą się jest. Oczywiście jestem zdania że poprzez budowę autostrad poprawi się bezpieczeństwo ale same drogi to tylko podstawa.
Nie twierdzę że ja jestem święty bo takowych niema. Mnie również ponosi czasami ta "Polska ułańska fantazja" za co nie raz było mi wstyd.

Autor:  ciucma102 [ 05 wrz 2008, 14:40 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

Dlatego trzeba zmienić system szkolenia i wysokość mandatów. Jak by takiemu dresikowi co bmw ciśnie w zabudowanym w podłogę zajeb**** taki mandat ze by się w życiu nie wypłacił to może by zmądrzał. I powinni zrobić jakieś pozwolenia na CB bo teraz każdy ma i zwalnia tylko tam gdzie stoją a potem znów rura

Autor:  sniadypl [ 05 wrz 2008, 15:01 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

Cytuj:
Dlatego trzeba zmienić system szkolenia i wysokość mandatów. Jak by takiemu dresikowi co bmw ciśnie w zabudowanym w podłogę zajeb**** taki mandat ze by się w życiu nie wypłacił to może by zmądrzał. I powinni zrobić jakieś pozwolenia na CB bo teraz każdy ma i zwalnia tylko tam gdzie stoją a potem znów rura
Wysokość mandatów nic nie zmieni bo wiadomo płacą Ci co nie mają CB a mogą je posiadać wszyscy bo to wolny kraj. Na jakiej podstawie miałyby być wydawane takowe pozwolenia ? Dla pojazdów pow. 3,5t czy dla osób posiadających min. kat.C ? Więc albo dozwolone dla wszystkich albo dla nikogo. Choć i ja jestem zdania że nie wszyscy dojżeli do CB.

Autor:  ciucma102 [ 05 wrz 2008, 15:11 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

Dla kogoś kto jeździ zawodowo np CB mogla by kupić firma a nie każdy kto chce

Autor:  KornFanHead [ 05 wrz 2008, 23:19 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

A mnie śmieszy taka sytuacja. Dziś jadąc z Rybnika na Łódź spotkałem ją conajmniej 2 razy. Jadę drogą, która na mapie ma kolor żółty. Nagle widzę znak (50) i zakaz wyprzedzania oraz tablica, że remont. Z tym, że droga już wyremontowana i można sunąć po płaskiej nawierzchni spokojnie te 90. Ale zaraz może czaić sie misiak. I po co te znaki skoro juz jest po remoncie? Aż nie dziwi, że są bluzgi na CB. sam sie denerwuje bo przeciez skoro juz jest dobra droga to po co te znakitam jeszcze stoją?

Autor:  Marix [ 06 wrz 2008, 11:18 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

Żeby stanąc troche w obronie naszego pięknego kraju napisze coś o Słowacji..

Drogi krajowe często podobne jak w Polsce, tez dośc źle oznakowane.

Najgorsze jest to ze jak widzimy z daleka tablice odwołania terenu zabudowanego to jak już sie rozpędzilismy to na wysokosc tego znaku okazuje sie, ze na tym samym słupie jest druga tablica.... o początku zabudowanego w nowej miejscowości...

właściwie to są po prostu tablice informujące o nowej miejscowosci, a teren zabudowany jest cały czas ale wiecie o co mi chodzi...

w kazdy kraju w jakim jeździłem ludzie nie przyspieszają dopiero jak miną odwołanie terenu zabudowanego tylko zaczynają sie rozpędzac pareset metrów wcześniej jak tylko widzą znak

Autor:  Mr.X [ 06 wrz 2008, 15:19 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

Cytuj:
A mnie śmieszy taka sytuacja. Dziś jadąc z Rybnika na Łódź spotkałem ją conajmniej 2 razy. Jadę drogą, która na mapie ma kolor żółty. Nagle widzę znak (50) i zakaz wyprzedzania oraz tablica, że remont. Z tym, że droga już wyremontowana i można sunąć po płaskiej nawierzchni spokojnie te 90. Ale zaraz może czaić sie misiak. I po co te znaki skoro juz jest po remoncie? Aż nie dziwi, że są bluzgi na CB. sam sie denerwuje bo przeciez skoro juz jest dobra droga to po co te znakitam jeszcze stoją?


Skąd ta pewność, że za chwile nie pojawią się tam drogowcy z łopatami, żeby coś dokończyć? Droga świeżo zrobiona, wiadomo, że coś jeszcze należy zrobić. Nie jestem drogowcem, nei wiem wszystkiego, ale to akurat nie jest dla mnie nic dziwnego

Autor:  avensis27 [ 07 wrz 2008, 12:42 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

Cytuj:
- Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 21-30 km/h = 200zł i 4 pkt.
- Wyprzedzanie bezpośredni przed przejściem dla pieszych = 200zł i 9 pkt.
- Naruszenie obowiązku używania pasów bezpieczeństwa przez kierującego pojazdem = 100zł i 2 pkt.
Zostajemy szczęśliwym posiadaczem; 15 pkt. karnych i 500zł mandatu.

Przekroczenie prędkości rozumiem,bo to absurd,ale zapinająć te pasy to masz stówe w kieszeni i 2 pkt. zapasu.A wyprzedzanie przed przejściem łączy się z przekroczeniem lini ciągłej.I znów kasa zaoszczędzona o punktach nie wspomnę.Nie będe podwarzał Twoich umiejętności,ale będac zawodowym kierowcą jak by nie było przepisy to podstawa.

A co do oznakowania to naprawdę jest beznadziejnie,czasem postawia tyle znaków że jaden zaprzecza drugiemu a i trudno jest dostrzec wszystkie.

Autor:  Marix [ 07 wrz 2008, 15:36 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

U nas z liniami ciagłymi jest tak że pojawiają sie i znikają jak z koziej d...
Mianowicie niejednokrotnie nie zdecydowałbym sie na wyprzedzanie na przerywanej (zerowa widocznośc), a niejednokrotnie na ciągłej jest kilometr widocznosci.

Tak wiec nasze drogi mnie nauczyły że te linie są..... bo jakieś być muszą i szczerze mówiac nie przywiazuje do nich wagi.

Tak jak kolega wspomniał jazda autem ciężarowym to zupełnie coś innego.
Co do wyprzedzania przed/na przejściach.....

No generalnie jest to karygodne, z drugiejs trony jak jedyna możliwośc pojawia sie w okolicy przejścia a ciagniemy sie za kimś już pare kilometrow a mamy pewnośc ze pieszego w okolicy nihuhuh.....

Oby wszystkie decyzje były słuszne ;-)

Autor:  kselu1 [ 07 wrz 2008, 18:00 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

Cytuj:
te linie są..... bo jakieś być muszą
to chyba motto drogowców :P
zgadzam sie w 100%
Cytuj:
a ciagniemy sie za kimś już pare kilometrow a mamy pewnośc ze pieszego w okolicy nihuhuh.....
dobre...
nie bede sie wypowiadał za każdego, ale ja bym podszedł indywidualnie do sytuacji, aż tak cierpliwy nie jestem :P (jeżeli różnica mojej założonej prędkości i pojazdu przede mną jest znaczna, jeżeli bardzo mnie nie zwalnia-przecierpie) jak bym był pewien że nie spowoduje zagrożenia to bym podjął próbe
teraz pytanie: ile % z ogólnej liczby moich decyzji będzie błędna i czy oda się to naprawić/uniknąć nieszczęścia....
człowiek jest tylko człowiekiem

Autor:  Marix [ 07 wrz 2008, 18:27 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

Masz racje każdy z nas chyba miał takie sytuacje że mogło sie źle skończyć...

Autor:  glaca [ 07 wrz 2008, 20:24 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

dorzucę do tego tematu znaki STOP na nieczynnych torach kolejowych.Można wymieniać setki takich miejsc gdzie krzaki na torach jak dęby a znak stoi i zaraz potem policja.Miałem takie zdarzenie na drodze z pińczowa di kielc, zatrzymali mnie i zaproponowali mandat, użarłem się z nimi jak diabli i dopiero jak poprosiłem o numery służbowe w celu złożenia skargi popuścili.Nie wiem czy moja argumentacja miała podstawy prawne ale twierdziłem że nie dopełnili obowiązków służbowych nie zgłaszając niepotrzebnego znaku, oni chyba też nie wiedzieli.Uważam że w sytuacji kiedy kolej zamyka jakąś linie kolejową należy zlikwidować tego typu absurdalne utrudnienia, a argumenty że raz na pół roku może tam przejechać pociąg są do bani ponieważ w takim wypadku wystarczy wysłać ze składem manewrowego który zatrzyma ruch na czas przejazdu pociągu.Następny taki przejazd jest w alwerni przy nieczynnej stacji kolejowej.

Autor:  driver72 [ 20 wrz 2008, 8:27 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

Tak sobie czytam,jak kolega kselu1 narzeka na bessensowne ograniczenia predkosci w pl,podajac dla przykladu anglie.Jezdzac ciezarowka po gb powinienes wiedziec,ze na drogach jednopasmowych ograniczenie wynosi tutaj dla ciezarowek 40 mph(60km/h).10 km mniej niz w pl.tak samo sa wysepki.policja czy vosa kosi za przekrczenie predkosci tak samo jak w pl.tylko,ze jadac po polsce mowisz co za baran ustawil tu ograniczenie,jadac w tych samych warunkach po anglii mowisz jacy anglicy sa madrzy.biorac pod uwage stan polskich drog i kulture jazdy i tak dozwolona predkosc jest za wysoka.raz na rok jade do polski i uwierzcie mi,od swiecka do gorzowa ucze sie na nowo jezdzic.

Autor:  kselu1 [ 20 wrz 2008, 9:13 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

o kolega widze tez z ipswich.
fakt faktem te 40 mph to rzadko kto jezdzi. generalnie jest przyzwolenie na to - policji także
40mph ~ 64,4 km/h
przykład z naszych okolic A14, A12 - kto tam jezdzi 50 ? chyba tylko tescowe zestawy :P i pare kontenerowych.
wysepki, przejscia owszem ale wszedzie stara sie to ograniczyc i spotykasz raczej tylko w miastach, centrach praktycznie, tudzież wioskach nie pośrodku niczego jak to ma miejsce w PL. no generalnie też myślę że u nas prędkości są za duże biorąc pod uwagę średni stan i wiek auta oraz stan dróg, ale problemem u nas jest właśnie brak obwodnic i autostrad wić z miasta do miasta ciężko się podróżuje z prędkością 40km/h zatrzymując się co 400 metrow na światłach.
zakończmy temat anglii, podajmy troche wiecej przykładów z naszych dróg, coś smiesznego
tu pasuje jak nic zdjęcie kolegi rafcio14

http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... c764da2ad7
PS przeczytaj priva

Autor:  driver72 [ 20 wrz 2008, 9:27 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

i tu sie mozemy poklucic.w calej europie na drogach jednopasmowych obowiazuja ograniczenia dla ciezarowek.niezawsze sa logiczne z punktu widzenia kierowcy.inaczej to wyglada z punktu widzenia drogowcow.chyba ze maja uklad z policja aby ustawiac znaki i dziela sie kaska.wracajac do gb. na A14 nikt ci nie dowali za 90kmh.przewal na 4cyfrowej i zatrzymaj sie do kontroli.zaplaczesz.dlatego wiecej rozsadku przy krytykowaniu polskich ograniczen.poza tym w pl te wysepki tez nie sa ustawiane z rozdzielnika tylko w miejscach w ktorych istnialo zagrozenie dla pieszych.kiedys narzekalismt,ze w pl jest niebezpiecznie,teraz narzekamy bo sa obostrzenia.

Poza tym,gdzie w europie dogadasz sie z policjantem?

Autor:  fiergloo [ 23 wrz 2008, 21:09 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

Te wysepki na środku drogi już na 8ce niektóre nie są w ogóle oświetlone- widać, że pare ciężarówek nawet brało je między koła.

Jeśli chcecie zobaczyć najbardziej absurdalne zakazy to zapraszam do Wrocławia- miasto bez obwodnicy, gdzie drogi międzynarodowe przechodzą przez centrum i zakazy 9ton wiszą wszędzie, a wszystkie wiadukty są 3.5 metra. Drogi w ogóle nie są przygotowane dla ciężarówek, po za tym kierowcy osobówek ryzykując śmierc za wszelką cenę chcą się znaleźć przed ciężarówką.

Aha - ponoć koło Świebodzkiego są dwa różne kierunki na Warszawę.

Autor:  Mr.X [ 23 wrz 2008, 22:02 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

Cytuj:
Te wysepki na środku drogi już na 8ce niektóre nie są w ogóle oświetlone- widać, że pare ciężarówek nawet brało je między koła.

Jeśli chcecie zobaczyć najbardziej absurdalne zakazy to zapraszam do Wrocławia- miasto bez obwodnicy, gdzie drogi międzynarodowe przechodzą przez centrum i zakazy 9ton wiszą wszędzie, a wszystkie wiadukty są 3.5 metra. Drogi w ogóle nie są przygotowane dla ciężarówek, po za tym kierowcy osobówek ryzykując śmierc za wszelką cenę chcą się znaleźć przed ciężarówką.

Aha - ponoć koło Świebodzkiego są dwa różne kierunki na Warszawę.
Wrocław....ehh, miasto równie dobrze oznakowane, co Warszawa. Boże miej litość

Autor:  glaca [ 23 wrz 2008, 22:45 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

Nie każdy może mieć dwie drogi do warszawy, musicie mieć jakiś układ.

Autor:  Cyryl [ 24 wrz 2008, 6:29 ]
Tytuł:  Re: Absurdy na polskich drogach, oznakowanie, zakazy itp.

Cytuj:
...Mianowicie niejednokrotnie nie zdecydowałbym sie na wyprzedzanie na przerywanej (zerowa widocznośc), a niejednokrotnie na ciągłej jest kilometr widocznosci...
myślę, że do tego trzeba podejść inaczej.
prawo o ruchu drogowy mogłoby ograniczyć się tylko do jednego ustępu artykułu 3 z zasad ogólnych, który mówi:
"Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze sa obowiązani zachować ostrożność, albo gdy ustawa tego wymaga szczególna ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.".

więc jeżeli jest przerywana linia nie ma nakazu wyprzedzania, to zależy tylko od naszej oceny sytuacji na drodze i wzięciu pod uwagę konsekwecji naszego postępowania.

również w dziale o zatrzymywaniu i postoju pierwszy ustęp mówi o zakazie tam, gdzie stworzy to zagrożenie lub utrudni ruch.
natomiast wielu kierujących uważa, że jeżeli nie ma zakazu stawiamy, choć zdaje sobie sprawę że dla innych będzie to utrudnieniem.

Strona 2 z 3 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/