Autor
Wiadomość
Tytuł:
Post Wysłano: 25 paź 2007, 18:15
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 04 wrz 2007, 0:35
Posty: 693
GG: 0
Samochód: wrotki
Lokalizacja: NSZ

kiedyś widziałem ułatwienie jakie zrobił sobie kierowca, żeby za każdym razem nie męczyć sie z zarzuceniem szmaty na dach. Mianowicie na końcu szmaty podczepił pasy i do rozładunków i załadunków z jednej strony, przerzucał pas na drugą strone i ciągnął szmate w góre i zawiązywał a potem już tylko kijem poprawił żeby nie wisiała. MIało to zmniejszyć wysilek fizyczny bo gość był naprawde niski i miał problemy z zarzuceniem szmaty na dach.
MIało to też zapobiec zrzucaniu szmaty z dachu przez silny wiatr, co zdarza się dość często w czasie rozładunków/załadunków.

Ale niekoniecznie trzeba zdjmowć wszystkie deski do załadunku a plandeki niezawsze trzeba zarzucać na dach, można tylko podeprzeć dechą, np. jeżeli zabieramy cement, wapno lub inne palety niezbyt wysokie, bo pzrecież nie zawsze wozi się towary niewiadomo jak wysokie.

I moja uwaga. Przy załadunkach ciężkiego towaru najlepiej być cały czas w pobliżu wózkowego, który nam ten towar będzie rozkładac na naczepie. Kiedyś przyjechał do nas gość z wapnem (pełny skład) i te wapno (32 palety) leżało, jednym słowem było [wycenzurowano]. A to dlatego, że gość nie przypilnował i zaczęli ładować mu te palety OD KOŃCA tak, że z przodu między przednią scianą a pierwszymi paletami było metr luzu i przy mocniejszym hamowaniu całe wapno poleciało do przodu. I niestety kierowca musiał układać wszystkie worki z wapnem z powrotem na palety :/

_________________
NIE-POMPIARZ


Tytuł:
Post Wysłano: 25 paź 2007, 18:41

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 04 lip 2007, 19:03
Posty: 107
Lokalizacja: Zielona Góra

Dzięki Wszystkim za cenne rady!

Tak sobie myśle czy ułatwieniem nie byłoby używanie jakiejś tyczki z "hakiem" do wywalania plandeki na dach ?

Ostatnio jak robiliśmy regipsy to zamiast stać na stole i trzymac płyty z rękami w górze to wziąłem zwykłą miotłę i z podłogi sobią nią przytrzymywałem regipsy jak tyczką.. hehe
Pozdrowki :D

_________________
Nie warto wdawać się w dyskusję z "debilem" bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem..


Tytuł:
Post Wysłano: 25 paź 2007, 19:32

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 03 maja 2006, 1:15
Posty: 140

Znaczy większość kierowców jako tyczki używa desek z naczepy.


Tytuł:
Post Wysłano: 25 paź 2007, 20:01
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 lis 2006, 18:57
Posty: 1697
Samochód: Opel Insignia ST
Lokalizacja: Spręcowo, ok. Olsztyna

Cytuj:
Tak sobie myśle czy ułatwieniem nie byłoby używanie jakiejś tyczki z "hakiem" do wywalania plandeki na dach ?
Kiedyś widziałem jak kierowca przymocował do oczka w plandece dość długi pas, do którego zaczepił klin pod koło lub cegłę (dokładnie nie pamiętam) i przerzucił plandekę przez dach. Myślę, że to nie jest zły pomysł, wystarczy odpowiedni pas, klin pod koło i wolna przestrzeń z drugiej strony naczepy, żeby niczego nie zniszczyć.

_________________
Solaris Urbino 18 '17


Tytuł:
Post Wysłano: 26 paź 2007, 9:23

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 paź 2006, 20:42
Posty: 27

Wystarczy normalny pas do spinania ladunku zwieniety w rolke, hakiem zaczepiamy za oczko plandeki a rolka z dogodnej odleglosci przed naczepa przerzucamy na druga strone naczepy. Idziemy na druga strone naczepy i podciagamy plandeke pasem - w ostatniej fazie gdy plandeka jest juz w poblizu krawedzi dachu naczepy to przewaznie klinuje sie hak i trzeba pomoc sobie tyczka

Jest male prawdopodobienstwo ze uszkodzimy plandeke naczepy lub obiekt znajdujacy sie po 2 stronie, przywiazywania klinow i cegiel jak i zucania druga strona pasa- hakiem stanowczo nie polecam :wink:


Tytuł:
Post Wysłano: 26 paź 2007, 16:29
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6307
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Kiedyś widziałem jak kierowca przymocował do oczka w plandece dość długi pas, do którego zaczepił klin pod koło lub cegłę (dokładnie nie pamiętam) i przerzucił plandekę przez dach. Myślę, że to nie jest zły pomysł, wystarczy odpowiedni pas, klin pod koło i wolna przestrzeń z drugiej strony naczepy, żeby niczego nie zniszczyć.
o wiekszej głupocie nie słyszałem:
1. za- i rozładunki odbywają się na terenie załadów pracy i z racji specyfiki terenu łazi tam dość dużo ludzi. nie ma takiej możliwości aby kierowca przy najlepszych chęciach dopilonował, że z drugiej strony pojazdu nikogo nie będzie.
2. należy przyjąć, że ludzka czaszka nie jest przystosowana do przyjmowania uderzeń kanciastym przedmiotem stalowym o wadze około 5 kg, lub podobnym 2,5 kg z wypalonej gliny spadającym z wysokości około 4,5 - 5 m.
3. trzeba przyjąć, że część rzutów będzie nieudana i owe przedmioty wylądują na dachu naczepy. oprócz niszczenia dachu, będziemy ściągać pasem owe przedmioty najczęsciej na własną czaszkę.

to coś w rodzaju jednego z odcinków Jasia Fasoli.

plandekę zarzucamy na dach deską - zastawą boczną i to w zupełności wystarczy, ale przy bezwietrznej pogodzie. natomiast jak wieje zaczepiamy pasy hakami za oczka plandeki co najmniej w 3 miejscach i przerzucamy zwinięte pasy stroną bez haków na drugą stronę, a tam podciągamy i zaczepiamy o dolne boczne listy.

a tam na marginiesie, to jakby kolega eRKaZet dostał zwiniętą końcówką pasa (tą bez haka) spadającą z wysokości dachu naczepy prowdopodobnie nie ustałby na nogach, zaś po trafieniu klinem zgiąłby lub skończył jak Maciej Boryna w Chłopach.


Tytuł:
Post Wysłano: 26 paź 2007, 22:03
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 20 sty 2007, 22:48
Posty: 207
GG: 13717229

Cytuj:
plandekę zarzucamy na dach deską
Widziałem tylko taki sposób jak podany jest wyżej , o tym co pisał kolega eRKaZet nie słyszałem.
Ja nie raz robiłem w taki sposób :]
Obrazek

Druga sprawą z którą może nie wszyscy mieli do czynienia to że jak się wkłada deski to zamiast skakać po samochodzie co jest dosyć męczące, jak jest możliwość bardzo pomocny jest widlak
Obrazek


Tytuł:
Post Wysłano: 27 paź 2007, 7:02
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6307
Lokalizacja: Wrocław

przoszę przyjąć, że pewne rzeczy praktykowane powszechnie są surowo wzbronione.
jazda i podnoszenie na widłach wózka jest wzbroniona i w żadnej firmie na zachód od Odry wózkowy tego nie zrobi.
więc lepiej wprawić się w zakładaniu desek wyżej niekonieczie skacząc, ale posługując się drugą deską z ziemi. nie jest to trudne, a po krótkim czasie można dojść do wprawy. jednak aby to zastosować trzeba wcześniej przygotować sobie uchwyty na deski w słupkach, aby nie były pozagniatane.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Tytuł:
Post Wysłano: 27 paź 2007, 7:42

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 paź 2006, 20:42
Posty: 27

Zgadza sie wedlug przepisow zabronione jest podnoszenie na widlach ludzi.

Co do zakladania/sciagania desek wawrto zrobic sobie tyczke lub dluga rurke zakonczona na koncu odwroconym "hakiem" - w ksztalcie litery U wtedy bez problemu sciagniemy jak i zalozymy deski bez obawy ze nam spadna.


Tytuł:
Post Wysłano: 28 paź 2007, 17:32

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2006, 20:12
Posty: 621
GG: 8765643
Lokalizacja: Lublin

Oj kolego nie chce nawet myslec jakby Ci ktoras noga spadla. Pieknie bys sobie usiadl. Ojoj pewnie bolaloby. A co do zarzucania plandeki widzialem takie manewry z pasami ale bez zadnych ceglowek. Niektorzy kierowcy przy zazucaniu plandeki z tylnej sciany naczepy opuszczali sobie ja maksymalnie na poduchach zeby sie tak nie meczyc.

_________________
"... gdy w przyszłości wnuk przy kominku zapyta mnie: Dziadku, a co Ty w życiu robiłeś??? Odpowiem, że to, co najbardziej kochałem - JEŹDZIŁEM ..."


Tytuł:
Post Wysłano: 31 paź 2007, 18:07
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 sie 2007, 19:19
Posty: 385
GG: 0
Samochód: midlum

Jeast jeszcze inna możliwość po zarzuceniu plandeki wkładamy deski pod dach i tworzą one piękne zadaszenie wraz z nakrywającą ują plandeką chroniąc przed deszczem a wiatr to tylko pasy ale raczej bez cegłówek


Tytuł:
Post Wysłano: 31 paź 2007, 18:28
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 06 kwie 2006, 14:55
Posty: 1587
Lokalizacja: Brzesko

Sposób jaki pokazał K92 jest dosyć pomocny, z tym że wielu wózkowych na zachodzie odmówi rozładunku z powodu niebezpieczeństwa (deska może upaść na kabinę, lub co gorszę na wózkowego). Jedynie w Polsce wózkowy często zgadza się na podniesienie osoby na widłach, na zachodzie coś takiego jest nie do pomyślenia.

Często podczas rozładunku zwykłych palet, by nie rozplandeczać dwóch boków, stosuje się pewną 'sztuczkę' polegającą na tym że paletę do której nie dostają widły zaczepia się pasem (przykładowo środkowy klocek), a drugim końcem oplata się maszt (a raczej kratę zabezpieczającą maszt) wózka i przeciąga się paletę w miejsce z którego wózek spokojnie ją podniesie. My akurat mamy metalowy pręt, który z dwóch stron ma haki, przez co nie trzeba za każdym razem wchodzić na naczepę.


Tytuł:
Post Wysłano: 31 paź 2007, 18:48

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 04 wrz 2006, 20:14
Posty: 37
GG: 0

-


Ostatnio zmieniony 18 sty 2010, 2:50 przez Vince, łącznie zmieniany 2 razy.

Tytuł:
Post Wysłano: 31 paź 2007, 22:44
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 26 lis 2006, 13:56
Posty: 1311
GG: 1
Samochód: VOLVO
Lokalizacja: TSK

Zamiast stosować takie sztuczki wystarczy mieć przedłużki wideł, które nakłada sie na widły i po problemie.

_________________
Jak trza, to cofnę do przodu.
22.08.2016r. [*] Tomcio - przyjacielu, pamiętam.


Tytuł:
Post Wysłano: 31 paź 2007, 22:49
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 06 kwie 2006, 14:55
Posty: 1587
Lokalizacja: Brzesko

Ale przecież tych przedłużek się ze sobą nie wozi, one mają być na stanie w zakładzie, a jak pewnie wiesz, w niektórych firmach, ciężko o takie i trzeba coś wymyślić.


Tytuł:
Post Wysłano: 01 lis 2007, 0:56

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 paź 2005, 22:31
Posty: 1147

Moim zdaniem najgorszy jest start i lądowanie,ale bez tego nie było by przelotu.Wszystko można opanować,moje pierwsze cofanie pod rampę pamiętam jak dziś,to były zakłady produkujące szklanki z Duraleksu we Francji okolice Dunkierque.Cofanie pomiędzy dwie ciężarówki,pod kontem 90 stopni.Miałem kisiel w majtkach,ale wyjątkowo łatwo mi poszło (fart).Pól roku i zobaczysz że wszystko jest łatwe,trzeba tylko myśleć i jeszcze raz mysleć.

_________________
"CHCĘ UMRZEĆ WE ŚNIE JAK MÓJ DZIADEK, A NIE KRZYCZĄC JAK JEGO PASAŻEROWIE."


Tytuł:
Post Wysłano: 03 lis 2007, 22:57
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 26 lis 2006, 13:56
Posty: 1311
GG: 1
Samochód: VOLVO
Lokalizacja: TSK

Popieram najbardziej wredną sytuacje miałeś jak na początek, wkomponować się pomiędzy dwa inne zestawy. Jak się ma wolną przestrzeń pod rampą z każdej strony jest o wiele łatwiej.

_________________
Jak trza, to cofnę do przodu.
22.08.2016r. [*] Tomcio - przyjacielu, pamiętam.


Tytuł: Re:
Post Wysłano: 04 kwie 2008, 21:52

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 21 mar 2008, 11:09
Posty: 9
GG: 0
Lokalizacja: Legnica

dorzucam fotę do tematu podnoszenia plandeki:
Obrazek


Ostatnio zmieniony 05 kwie 2008, 8:35 przez remio, łącznie zmieniany 1 raz.

Tytuł: Re:
Post Wysłano: 04 kwie 2008, 22:32

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 22 sie 2007, 16:22
Posty: 28
Lokalizacja: Lublin

Powiedzcie jak to w praktyce wyglada z tacho (dopiero robie prawko wiec wielu rzeczy jeszcze nie wiem) - czy ustawia sie mlotki (zdaje sie, ze to praca), czy odpoczynek czy jeszcze inaczej ? Załadunek bywa zaliczany do czasu jazdy czy to coś całkiem innego ? Jak jest najlepiej to robic ?

Pozdrawiam.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 gru 2007, 11:07
Posty: 394
Lokalizacja: podlasie

nie uwazasz, ze najgorzej jak auto nawali w trasie????


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: