Fascynacja dźwiękiem mija po kilku miesiącach, tzn najpierw jest etap "więcej mocy", a potem nie ma kiedy z tego wszystkiego korzystać, a wiadomości lepiej się słucha na 20 watowym nagłośnieniu fabrycznym TV.
Ja z 6 lat temu zainwestowałem w amplituner Yamaha, zestaw głośników Jamo, i największy z tej linii głośnik basowy. Teraz używam tego sporadycznie, ale za to jak czasem jestem sam i siądę w miejscu gdzie jest najlepszy odsłuch i "timing" wszystkich głośników, to nie żałuję tych pieniędzy.
Ale znowu ja już jestem na etapie, że wiem że do dobrego odsłuchu pomieszczenie musi być kwadratem lub prostokątem, bez żyrandoli, mebli, kanap, stabilizowania głośników tymi "stopkami", szukania co rezonuje, bo to wszystko zniekształca, ale to błędne koło. Czasem sądzę że powinno mi się podobać jak robi "łup łup" i osobną symfonie odgrywa tablica rejestracyjna z golfa 4.
No ale taki przyzwoity zestaw nawet jak nie gra to przynajmniej fajnie wygląda
.