Nie przesadzajmy że MT beze mnie nie wypali
Żaden ze mnie celebryta, do tego jeżdzę starym iwekiem w manualu i bez megi
Nie zrobię nic, leżę ożarty lekami przed chwilą było 38,5 i łeb bania.... nie będę w takim stanie czyścił ramy, bo taki był i jest plan do wykonania rama i międzyośki w odpowiedni kolor, auto jest wstępnie rozebrane i umyte pod malowanie....
Obstawiam że parę lat temu to i z krematorium bym uciekł a auto zrobił na zlot... ale wigor z wiekiem opada...
Jutro się pokrzątam zrobię parę pierdół...
Zatoki puszczą dokończę robotę, najwyżej przedłużę sobie urlop o kawałek kolejnego tygodnia...
_________________
STRALIS
Jeździłem, ja też jeździłem dla Jeronimo, ale Martins lepij płacił i poszedłem tam, to już dawno było, zanim Rohling kupił Suusa.