Cytuj:
Oni mają giełdę w Miariampolu, taką jak nasz Słomczyn 20 lat temu, albo większą. Na tą giełdę jeżdżą Rosjanie, Uzbekistan, tamte rejony. Ichni handlarzyki wykupują całe komisy.
Nawet polscy hadlarzyki tam z 5 lat temu się zapuszczali po wozy.
Tylko papiery to śliski temat. Bywa, że po miesiącu przyjeżdża Lv i mówi żeby oddać auto.
Hehehe - podoba mi się ta akcja z oddaniem wozu - Yeti to postać widoczna codziennie przy tej bajce.
Giełda w Mariampolu to skrawek handlu na Litwie - oczywiście może jakiś Janusz kupił kiedyś jakąś Audice czy inne BeMwU w okazji i później się okazało że na umowę użyczenia ale dajcie spokój.
Zapuszczam tam się od lat i handel z Litwinem wygląda tak samo jak z turkiem u Niemca czy w Austrii. Masz 100 € i będę po woza za kilka dni. A umowa ? Chcesz to dostaniesz fakturę, a jak chcesz udawać że od Niemca wyrwałeś z garażu to dawaj forse, bierz dwa briefy i do zobaczenia następnym razem.
Litewskie zjazdówki ogarniają tak samo jak w u Niemca.
Obecnie to wygląda tak że od Warszawy na wschód co bardziej ogarnięty handlarz jeździ na Litwe bo do niemiec się nie opłaca. Ceny podobne a auta wypicowane i gotowe do sprzedaży (po detalingu). To po co brać u Turka, wieźć ten złom do kraju i kombinować z polerkami jak jedziesz do "wschodnich niemiec", dogadujesz cenę, ładujesz woza, wieziesz do domu pryskasz wodą i gotowe w komis.