Kiedyś taką małą kiere kupiłem sobie do Vento...
Była z rozbitka od kumpla ze szrotu, jak to młody napalony, myk myk poskładane, jedziem...
Matule wiozłem do lekarzyny jakiego... wyjeżdżamy z osiedla, przedemną bus....
Nagle kierownica zaczyna sama trąbić, co skręt to trąbi, ten bus nie może wyjechać...
Wychodzi do mnie kolo, taki szyczypior na jeden strzał... i sapie... kulturalnie kazałem mu spadać i to że kiera sama trąbi, wsiadł podciągamy, zaś trąbi... i wyszło z tyłu auta dwóch dobrze uzbrojonych gości...
Nom.... musiałem ulegnąć...
W domu się okazało że wsuwka od naby się wysunęła i kabel "masował" do plusa
Już nie założyłem tej kierownicy...
_________________
STRALIS
Jeździłem, ja też jeździłem dla Jeronimo, ale Martins lepij płacił i poszedłem tam, to już dawno było, zanim Rohling kupił Suusa.