to jestem pi...dą. jak jeleń dałem sobie wcisnąć trasę dzień przed Sylwkiem, wróciłem na Gądki, oczywiście paleciarnia już nie czynna, zdałem je w styczniu. W nagrodę dostałem obciążenie na 40 palet, po 11 euro sztuka, po wojnie w biurze, powiedzieli mi, że w następnym miesiącu odliczą mi je od zdanych palet i mogę o tyle mniej oddać. Bo im się okres rozliczeniowy zamyka na koniec grudnia. Ku....wa! Znajdźcie mi skup gdzie je sprzedam po 11 euro...
paliwo na stacji w Gądkach droższe niż na Shellu na Katowickiej kilometr dalej... słaba zdawalność palet, tylko jak zrobić lepszą gdy cały miesiąc ćwiczysz centra logistyczne, gdzie nie odbierasz palet... i pracowałem tam wtedy gdy jeszcze prawka nie miałeś, ale widocznie jestem pi...dą, albo nie wejdę nigdy w doopę dyspozytorowi...
jeszcze im medal olimpijski dać!