Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Bauer, co by nie pisał o zgarnianiu lodu czy wymianie koła to po wpisach widać kto jest Kierowcą, a kto miętkim fiutkiem Nie raz zgarniałem śnieg z dachu i nie raz zmieniałem koło na pasie awaryjnym (wystarczy zadzwonić na policję i poprosić o zabezpieczenie) z lewej czy prawej strony. i krzywda żadna mi się nie stała

Jeszcze śnieg dobrze nie spadł a tu taka afera :o

Cxyli do zmiany koła masz zapewnione odpowiednie warunki. Czytaj ze zrozumieniem.
Pisałem niedawno o wypadku busa z dużym na patatajce.
Bus na lewym pasie rozdupcony.
Moje auto postawiłem za nim na awaryjnych. Za autem trójkąt i zza barierki macham latarką, by ostrzec innych.
Wszystko działo się około 4 rano, ciemno, a do tego mgła.
Ja się staram ogarnąć temat, żeby było w miarę bezpiecznie, choć niektórzy kierowcy w ostatniej chwili hamowali, a poszkodowany z kolegą z firmy przeładowują busa, jakby nie można było 30 min na policję czy straż poczekać.

Czyli w Twoim mniemaniu, to dopiero byli prawdziwi kierowcy.


Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

Cytuj:

Bauer, co by nie pisał o zgarnianiu lodu czy wymianie koła to po wpisach widać kto jest Kierowcą, a kto miętkim fiutkiem Nie raz zgarniałem śnieg z dachu i nie raz zmieniałem koło na pasie awaryjnym (wystarczy zadzwonić na policję i poprosić o zabezpieczenie) z lewej czy prawej strony. i krzywda żadna mi się nie stała

masz w zupełności rację także w sprawie fiuta jednak złamany kregosłupna pewno nie ustawi tego organu do właściwego stanu i nie nada mu odpowiedniej "twardości"- wiesz ja jakoś patrzę na to realnie może dlatego że mam odpowiednią metrykę i prościej mi pomyśleć niż zrobić

On jest twardym fiutkiem , bądź ma twardą dupę , bo jeździ pod Walterem.Jak widać na załączonym obrazku samobojcow nie brakuje

I taka logika na tym forum. Od dyskusji o zrzucaniu lodu, do twardości fajii, bądź też d u p y.

Cytuj:

Bauer, co by nie pisał o zgarnianiu lodu czy wymianie koła to po wpisach widać kto jest Kierowcą, a kto miętkim fiutkiem

Czapki z głów, mamy do czynienia z Kierowcą...
Tym wszystkim, którzy dziś jeżdżą na wózkach, też tak się kiedyś wydawało. Mentalność dwunastolatka "co, ja nie dam rady?"

Cytuj:

I taka logika na tym forum. Od dyskusji o zrzucaniu lodu, do twardości fajii, bądź też d u p y.

Kierowniku w dzisiejszych czasach trzeba być elastycznym

tak już na boku - macie jakiś patent na śnieg zalepiający czujkę odległości?
oczywiście poza miotełką.

Cytuj:

chyba to w was w firmie wymalowali naczepy w hasła "bez transporTU....'

Jeśli chodzi o grupę, to tak. Jeśli o spółkę w której pracuje, to nie.


/mobil

No i widzicie, zarzucacie mi że nie czytam ze zrozumieniem a sami nie rozumiecie, że na żadnym z was nie wymuszam co macie robić a chodzi o to, że z jednej strony mówicie o bezpieczeństwie ale z drugiej sami balansujecie na granicy.

Bibor sam mówisz, że na dach byś nie wlazł bo to niebezpieczne ale z drugiej stro y ryzykowałeś własnym zdrowiem i życiem, żeby ostrzec innych o zdarzeniu na drodze. I co z tego, że byłeś za barierkami, przecież równie dobrze mógłby uderzyć w nie auto i też byś mógł odnieść obrażenia. Nie ma reguły. Równie dobrze mogę spaść przy zabezpieczaniu ładunku uderzyć łbem o podłogę i wywinąć kopyta.

Jak ktoś ma pecha to i w d u p i e palec złamie.

Każdy z nas ma swoje granice ryzyka i je podejmuje. Chodziło mi tylko, że wejście na dach jest wykonalne we własnym zakresie lecz niesie ze sobą ryzyko. Ja o tym ryzyku wiem i wiem jaką decyzje podejmuje.

Ja mogę włazić na dach i kiedyś spaść inny nie będzie właził na dach i kiedyś taflą lodu kogoś zabije i też będzie miał po ptokach.

Tyle w temacie. Temat z mojej strony wyczerpany.

9zł to w końcu jak strzeliłeś focha na nas czy już ci przeszło?

A z mojej nie.
W sumie, to ja Cię rozumiem, ba nawet przyznaję rację, popieram.
Ale jak sam widzisz, twój pogląd znacząco rozmija się z forumowym poglądem.
No jak nic, przy następnej okazji, musisz tę kwestię uregulować w oparciu o bar.

I biorac pod uwagę że popijasz na pauzie rudą, tanio koluniu, to na pewno nie będzie.

A ja jak usłyszę że forumowy spęd będzie, to do roboty nie pojadę, min ze dwa dni przedbiegów zrobię, tak że na samego mnie to tygodniowka pójdzie. O reszcie knurków nawet nie wspomnę.

Ja tam nadal czekam na Ciebie aż zjawisz się na Master Tyrach i podpiszesz mi patelnię.

Cóż za śmiała propozycja! Ale jeśli takową posiadasz, i nie wstydzisz się pokazać, to ja na pewno nie będę sie wstydził się tam podpisać .

Cóż, cza być otwartym na nowe trendy...

On biedny drugi rok funkiel nową patele wozi, żadnej kaszanki ani kurczaczka nie podgrzał, sprzęt się marnuje

Jeśli dojdzie do złożenia podpisu to ta patelnia będzie miała swoje miejsce w kabinie jako pamiątka.

Bauer, wychodząc z auta można się posliznąć i zęby wybić lub nogę złamać.
Wszędzie jest ryzyko, że coś się zdarzy, ale skoro nie ma potrzeby kusić losu, to po co to robić?
Próbujesz nam wszystkim na siłę wmówić, że łażenie po oblodzonym dachu jest normalną czynnością obsługową i każdy z nas powinien to robić.
Gdybyś napisał, że to faktycznie ryzykowne i zdając sobie sprawę z tego ryzyka, podejmujesz je, to ok, ale tak nie jest.
Rownie dobrze mógłbyś próbować mnie przekonać, że jazda po dwóch piwach nie jest niczym złym.

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

Cytuj:

On jest twardym fiutkiem , bądź ma twardą dupę ,

No, cóż...nie pozostaje mi chyba nic innego jak potwierdzić

Cytuj:

bo jeździ pod Walterem.

Ten Walter to cię chyba kiedyś skrzywdzić musiał że żeś się go tak czepił

Cytuj:

samobojcow nie brakuje

Na chleb z masłem mam, więc chyba nie jest tak źle. Lepiej być samobójcą, czy frajerem dymanym przez szefa?

Cytuj:

Czapki z głów, mamy do czynienia z Kierowcą...

Na prawdę nie trzeba, ale skoro już musisz to patrz pkt.1

Cytuj:

Wszędzie jest ryzyko, że coś się zdarzy, ale skoro nie ma potrzeby kusić losu, to po co to robić

Masz racje wpuszczenie kobiety do swojego zycia jest wystarczajacym kuszeniem losu. Po co ryzykowac wiecej



Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka

Gdyby powszechne znowu stały sie plandeki i clenia to 3/4 szoferów z tego forum nie dostałoby plomby na urzedzie bo jak to wejsc na drabinie i sznurować oczka?? OD SAMEJ GÓRY?!?!?! I jeszcze by wygłaszali swoje zajebiste teorie na ten temat i aż sam jestem ciekaw wniosków i efektów(lub ich braków)