Yarzyna, ale gdzie ja? Nie rozumiem.
To prawda z 11tką, jak jedno drzewo usunęli to za chwilę przewróciło się drugie i tak w kółko. Sam zdążyłem się zatrzymać na około 10m przed jednym z nich, a później jak stałem w korku to obok zerwała się dość duża gałąź, na szczęście tylko śnieg poleciał na kabinę. Od Byczyny było już fajnie, sucho, bez opadów, ale na Śląsku tragedia.