Dostalem mandat przelewowy w DE. Placić czy nie ??

Na miejscu zaplacilem 30euro. Mandat mial byc na 125euro. Policjant powiedzial, ze za jakis czas przyjdzie mi pocztaa polecenie zaplaty reszty mandatu. Sprawee prowadzi jakiś tam Herr Eisenmann..z Frankfurtu Oder.
Mam pokwitowanie, ze wplacilem juz 30euro.

Mam teraz dylemat czy wogole odbierac z poczty taa korespondencję?
Jesli beedzie wyslana, bez potwierdzenia odbioru to chyba nic mi nie mają prawa zrobić..?
Straszyli mnie, że mam 6 punktow i jak nie zaplacę to przy następnej wpadce mogą mnie zamknąć!!
Co za nrdowskie dziady! Wszystko wydarzylo się 1km od Świecka.

Placić to cz nie ??

[ Dodano: Sob, 21.07.2007, 11:09 ]
Napiszę jeszcze jak to było, żeby inni nie wtopili.

Przed Świeckiem po niemieckiej stronie jest remont drogi. Pasy ruchu oddzielili jakimis barierami. Jadąc w stronę Polski wjechalem na pas dla ciężarówek (jechałem osobówką). Powinienem skręcić w lewo i jechac "sztucznie" wydzielonym pasem dla osobówek. Niestety zagapiłem się na super stuningowane bmw i nie skręciłem w lewo. Wjechałem między Tiry. Nawróciłem, przejechałem poboczem 50m pod prąd aby wrócić na pas dla osobówek. Tam mnie dupneli.
W sumie spokojnie powinni mnie puścić ale byli wrednymi enerdowcami.
Znam wielu fajnych niemców ale ci byli beznadziejni.

Moj tata też dostał kiedyś 90 eur i niemca na kredyt, ale w Polsce jest ciężko zapłacić, w banku przewalutowanie i te inne pierdoły to wychodzi tyle, że lepiej stanąć gdzieś koło polizei i im zapłaćić

radze Ci zaplacic bo potem mozesz zaplacic duzo wiecej po jakims czasie

po pierwsze nie ma czegoś takiego jak list polecony czy z potwierdzeniem odbioru,w DE jest taka zasada że jeżeli ktoś list wysyła to poczta rzecz święta i tylko do ciebie może dotrzeć to raz,druga sprawa to nawet jeżeli podasz lipny adres to działasz na swoją niekorzyść-bo nastąpi sytuacja;u nas listonosz jest szczęśliwy że sie go pozbył nawet jak taki tam nie mieszka i zwykły list nie ma obowiązku być zwrucony do nadawcy czyli dalej wychodzi że byłeś powiadomiony,powiem tak-podpisałeś że akceptujesz decyzje policji i nie minie cie to,za 5 lat jest przedawnienie,chyba tyle sie nie ukryjesz,mało tego nawet pójdzmy krok dalej-może odbyć sie sprawa w sądzie o której ty możesz nie wiedzieć i nie masz możliwości odwołania sie bo termin ci upłynie-to ty musisz pilnować w DE swojego problemu,i mają spokój z omijaniem odpowiedzialności dobrze że u nas tak nie ma

otóż w zaprzyjaźnionej firmie jeździł kierowca o podobnych poglądach jak kolega Krzysiekjx1 i nie płacił madatów. uzbierało się tego trochę i w pewnym momencie dostał list - zaproszenie (tłumaczyliśmy mu) o takiej mniej więcej treści:
"pan taki a taki ma niezapłacone tyle a tyle mandatów drogowych, w związku z tym zapraszamy Pana do więzienia we Frankfurcie nad Odrą (tu dokładny adres) celem odbycia kary zamiennej 45 dni aresztu. zaległą kwotę można jeszcze zapłacić w ciągu dwóch tygoni, jeżeli w tym czasie nie opłaci Pan kary, lub nie zgłosi się celem odbycia kary zamiennej będzie Pan na terytorium Niemiec ścigany i traktowany jak pospolity przestępca".

prządek na drogach i przestrzeganie prawa w Niemczech nie wzięło się z powietrza, ale z tego, że prawo tak jest egzekfowane, konsekwentne i nieuchronne.

chyba zle mnie zrozumiałeś-ja wyraznie zgadzam sie z opinią że nie uniknie sie egzekucji mandatu w DE,w tej chwili nawet egzekucje są przekazywane do polskich komorników już,nie ma opcji zasłaniania sie korespondencją-jej brakiem,jest tylko możliwość że jak nie pokażesz sie tam a kara jest mała to zostanie umożone ale to lata muszą upłynąć

Znajomy dostał 250euro mandatu i niezapłacił. jak jechał drugi raz do niemiec to na granicy go w kajdanki i że jak niezapłaci na miejscu to do kryminału idzie-zapłacił wtedy od razu. Także niekombinowałbym