Autor
Wiadomość

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 sie 2009, 22:52
Posty: 206
Samochód: VW
Lokalizacja: Polska

Cytuj:
Cytuj:
...Jedyny sensowny post poza Marixem...
ja przez całą swoją karierę kierowcy (co prawda niedługą bo gdzieś 15 lat) nie miałem żadnego incydentu tego typu.

rozumiem, że to też bezsensewnowny post.

tylko kolega musi zdać sobie sprawę, czy chce dowiedzieć się: jak być okradanym?
czy: jak nie być okradanym?
kolego Cyryl, a w jakich latach jezdziłes ciężarówką? jakie kierunki najczesciej ci przypadały? zachód? południe?, jak ocenaiasz na obecna chwile tamte lata? było wiecej włamań czy mniej kradli? ... w których krajach sie polepszyło a w których pogorszyło pod tym wgledem według ciebie?


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 23 lip 2008, 9:52
Posty: 1612
GG: 1
Samochód: osobowy

To już lepszym pomysłem byłoby chyba dojechanie tyłem chłodni do jakiejś ściany na malutką odległość - możliwości otworzenia brak, a i nikt jej nie buchnie własnym ciągnikiem.

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=hpiIWMWWVco


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 gru 2007, 15:56
Posty: 842
GG: 7415311
Samochód: Mercedes Benz S124
Lokalizacja: Łobez!/Lębork

Na drzwi chłodni są specjalne sztaby z hartowanej stali a żeby wypiętej naczepy nie ukradli można ją zabezpieczyć specjalną blokadą na sworzeń królewski (king pin lock).

Obrazek

_________________
Volvo FH13 500 2016; Volvo FH16 6x2 470 1998; LE "Royal"
Mercedes Benz S124 220TE 1993
ex: JELCZ XF 105 SSC 460 2008; MAN TGX 18.440 2008; Volvo FH16 540 4x2 2007; Volvo FH13 480 6x2 2007; Mercedes Benz Actros MPII 2007;


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 10 maja 2008, 13:29
Posty: 434
Samochód: Scania R420

Cytuj:
Mojego wujka obrobili na rozładunku na Węgrzech.
Coraz więcej złego słyszę o Węgrzech od kierowców. Jakiś czas temu kolega miał rozładunek na Węgrzech, nie tak daleko granicy z Austrią. Wyobraźcie sobie, że sam szef dał mu prykas, żeby przejechał na stronę Austriacką i tam zrobił weekend.

_________________
Ciężki Transport Międzynarodowy


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 wrz 2008, 20:27
Posty: 493
Samochód: Iveco Stralis AT440S43 T/P
Lokalizacja: okolice Korycina, podlaskie, PL

Co mnie spotkało od 2007 roku, w kolejności chronologicznej:

Holandia - pocięta w dwóch miejscach plandeka
Litwa - rozwalony zamek w korku paliwa
Szwecja - otwarcie w nocy drzwi naczepy (firanki)
Litwa - pocięta plandeka
Łotwa - pocięta plandeka

Wcześniej straciłem koło zapasowe z naczepy, ale to nie w Europie :)

_________________
Janusz Kastyk
Ahoj, przygodo! :) Przygodo... ahoj?
Wiozę się pomału...
http://truckmapa.wagaciezka.com - mapa dla ciężarówek


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Kastyk dzięki za odpowiednie podejście do tematu:) O takie coś chodzi. O obraz tego, co spotyka statystycznego drajvera na przestrzeni kilku lat. Nie to co słyszał..tylko to co go spotkało


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 wrz 2012, 21:12
Posty: 196
Samochód: R410
Lokalizacja: Radom/Przysucha

Kastyk,z czystej ciekawości dopytam odnośnie tej Szwecji: jak daleko od portu otworzyli Ci naczepę??

_________________
Nie spać, zwiedzać zapier......


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 kwie 2006, 15:36
Posty: 3135
GG: 997
Samochód: 1948
Lokalizacja: CG

Cytuj:
Na drzwi chłodni są specjalne sztaby z hartowanej stali
Ogólnie wystarczy, że przetną rurki, ew. ściągną je do środka i sztaba nic nie daje. Wyjątek LAMBERET SR2... tam rurki są w drzwiach.

_________________
Wodociągi Kieleckie w sposób wzorcowy usuwają awarie, w sposób błyskawiczny. Jesteśmy w czołówce krajowej, a nawet światowej. Liczba awarii z roku na rok maleje.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 maja 2009, 11:37
Posty: 293
GG: 4029913
Samochód: Mietek Aszrot
Lokalizacja: Białystok

Drzwi nie spinam bo jak będą chcieli wejśc to rozwalą szybę i wtedy jeszcze większy problem. Szybra i szyb nie uchylam, na zbiornikach zabezpieczenia, tak samo na drzwiach chłodni.

Jeżdżąc na wschód na płatnych parkingach spałem parę razy i to tylko dlatego, że była grubsza impreza. A tak to na wyjazdach z parkingów, gdzieś na poboczach i nigdy nawet zapas mi nie zniknął(fakt, że pauzy na wschodzie krótkie bo wiecznie trzeba gnac :P ).

Na zachodzie najgorzej jest w Niemczech, Holandii dzięki naszym rodakom z busów, którzy łoją paliwo na potęgę. Jeśli widzę, że ustawia się obok mnie laweciarz to każe mu spier.... albo straci zęby.
Straszono mnie na potęgę Hiszpanią i Włochami. W Italii najdalej dojechałem do Napoli i cisza, spokój. Spałem pod firmami, w nieoświetlonych uliczkach, na SOSach...

Anglia... wiele razy spałem na lejbach i tutaj też bez niespodzianek.
Aha, Anglia jest jedynym miejscem gdzie staram się stawac na stacjach bo zawsze jest bezpłatny internet, reszta Europy wybieram dzikusy.

Może mam takie szczęście bo po prostu nie staję miejscach w których wiem, że kradną?

Hiszpania:
Madryt najlepiej stawac przynajmniej 30km przed miastem, wtedy jest bezpiecznie.
Barcelona tak samo, nie stawac na słynnym Shellu na AP7.
Jeżdżący z owocem z Espanii, robiący fito i T2 na urzędzie na Vilamalli, uważac bo różnie bywa.
Nie zajeżdżac na La Jonquere, bo nawet w dzień cyrki się dzieją.
Jeśli pauza wychodzi gdzieś po drodze Barcelona-granica robic przed Barceloną lub już na Francji za Perpignan.
Zdarzyło mi się pare razy spac na La Jonquerze, zawsze na tym samym parkingu, podobno nigdy tam nikomu nic złego się nie stało, tylko ciężko o miejsce.

Francja(unikac dużych aglomeracji):
Paryż podobnie jak w przypadku Madrytu.
Lyon jw.
Marsylia i cały Lazur, unikac jak ognia
Bordeaux jw.
Jeśli pauza wychodzi gdzieś na wysokości a10/n10 pomiędzy Poitiers i Bordo, jadę a10 bo jest dużo spokojniej ze względu na płatny odcinek.
Dunkierka i Calais zawsze straszyli czarnymi i spokój. Spałem wielokrotnie na "Żwirku" w Dunkierce i rada taka żeby z Rumunami i Bułgarami nie wchodzic w biznesy.

Z niespodzianek to miałem 2 i to na jednej tej samej pompie w Hiszpanii. Na landówce chyba c32 przed Badaloną, blisko do morza i swego czasu spędziłem tam kilka weekendów z rzędu wiedząc co to za miejsce(w nocy stacja nie pracuje). Za pierwszym razem próbowali dobrac się do kotłów, ale przeszkadzały im zabezpieczenia. Za 2 razem próbowali otworzyc drzwi w naczepie, tym razem przeszkadzała im sztaba na ryglach. Nie wychodziłem w tych sytuacjach z auta, oglądałem sobie spokojnie dalej filmy, wystarczyło wkluczyc awaryjki i delikwentów nie było przy aucie :mrgreen:



UWAGA!ACHTUNG!
Ważne... uważac trzeba z kim się alkoholizuje na weekendach, bardzo często kompan od kieliszka okazuje się złodziejem.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 wrz 2012, 21:12
Posty: 196
Samochód: R410
Lokalizacja: Radom/Przysucha

Cytuj:
Drzwi nie spinam bo jak będą chcieli wejśc to rozwalą szybę i wtedy jeszcze większy problem. Szybra i szyb nie uchylam, na zbiornikach zabezpieczenia, tak samo na drzwiach chłodni.

Jeżdżąc na wschód na płatnych parkingach spałem parę razy i to tylko dlatego, że była grubsza impreza. A tak to na wyjazdach z parkingów, gdzieś na poboczach i nigdy nawet zapas mi nie zniknął(fakt, że pauzy na wschodzie krótkie bo wiecznie trzeba gnac :P ).

Na zachodzie najgorzej jest w Niemczech, Holandii dzięki naszym rodakom z busów, którzy łoją paliwo na potęgę. Jeśli widzę, że ustawia się obok mnie laweciarz to każe mu spier.... albo straci zęby.
Straszono mnie na potęgę Hiszpanią i Włochami. W Italii najdalej dojechałem do Napoli i cisza, spokój. Spałem pod firmami, w nieoświetlonych uliczkach, na SOSach...

Anglia... wiele razy spałem na lejbach i tutaj też bez niespodzianek.
Aha, Anglia jest jedynym miejscem gdzie staram się stawac na stacjach bo zawsze jest bezpłatny internet, reszta Europy wybieram dzikusy.

Może mam takie szczęście bo po prostu nie staję miejscach w których wiem, że kradną?

Hiszpania:
Madryt najlepiej stawac przynajmniej 30km przed miastem, wtedy jest bezpiecznie.
Barcelona tak samo, nie stawac na słynnym Shellu na AP7.
Jeżdżący z owocem z Espanii, robiący fito i T2 na urzędzie na Vilamalli, uważac bo różnie bywa.
Nie zajeżdżac na La Jonquere, bo nawet w dzień cyrki się dzieją.
Jeśli pauza wychodzi gdzieś po drodze Barcelona-granica robic przed Barceloną lub już na Francji za Perpignan.
Zdarzyło mi się pare razy spac na La Jonquerze, zawsze na tym samym parkingu, podobno nigdy tam nikomu nic złego się nie stało, tylko ciężko o miejsce.

Francja(unikac dużych aglomeracji):
Paryż podobnie jak w przypadku Madrytu.
Lyon jw.
Marsylia i cały Lazur, unikac jak ognia
Bordeaux jw.
Jeśli pauza wychodzi gdzieś na wysokości a10/n10 pomiędzy Poitiers i Bordo, jadę a10 bo jest dużo spokojniej ze względu na płatny odcinek.
Dunkierka i Calais zawsze straszyli czarnymi i spokój. Spałem wielokrotnie na "Żwirku" w Dunkierce i rada taka żeby z Rumunami i Bułgarami nie wchodzic w biznesy.

Z niespodzianek to miałem 2 i to na jednej tej samej pompie w Hiszpanii. Na landówce chyba c32 przed Badaloną, blisko do morza i swego czasu spędziłem tam kilka weekendów z rzędu wiedząc co to za miejsce(w nocy stacja nie pracuje). Za pierwszym razem próbowali dobrac się do kotłów, ale przeszkadzały im zabezpieczenia. Za 2 razem próbowali otworzyc drzwi w naczepie, tym razem przeszkadzała im sztaba na ryglach. Nie wychodziłem w tych sytuacjach z auta, oglądałem sobie spokojnie dalej filmy, wystarczyło wkluczyc awaryjki i delikwentów nie było przy aucie :mrgreen:



UWAGA!ACHTUNG!
Ważne... uważac trzeba z kim się alkoholizuje na weekendach, bardzo często kompan od kieliszka okazuje się złodziejem.
Mnóstwo przydatnych informacji.Dziękuję :) Pierwsza osoba która nie klnie na zachód....

_________________
Nie spać, zwiedzać zapier......


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 22 lis 2007, 11:01
Posty: 282
GG: 5123594
Samochód: Renault Master 150 dCi
Lokalizacja: Bytom [SY]

A można wiedzieć co koledze się nie podoba na Shellu Zone de Polako ? :D

Co do reszty zgadzam się, chodź nigdy nic złego w tych kierunkach mnie nie spotkało.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 lis 2009, 18:59
Posty: 4061
GG: 1
Samochód: brak
Lokalizacja: Jawor

Ja regularnie staję na pauze w La Jonquera. Oprócz zakupów i dobrej golonki w Mar y Sol nic więcej się nie wydarzyło.

_________________
1. forowicz Wagi Ciężkiej


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 lip 2007, 8:58
Posty: 1502
Samochód: DAF 105XF 460
Lokalizacja: Dolnośląskie

Cytuj:
Drzwi nie spinam bo jak będą chcieli wejśc to rozwalą szybę i wtedy jeszcze większy problem. Szybra i szyb nie uchylam, na zbiornikach zabezpieczenia, tak samo na drzwiach chłodni.
no to wiedz że gdy złodziej wchodzi do kabiny (poprzez złamanie wkładki) to nic mu nie zrobisz, nawet jak go złapiesz ,bo się pomylił, ale gdy wybije ci szybę,to jest włamanie i ma zupełnie inny start wg KK,dlatego dla sprawdzenia zawartości twojej kabiny, nikt tego nie robi :lol: chyba że wie po co tam włazi :lol: i właśnie dla tego warto się spinać i stosować dodatkowe zabezpieczenia bo wybierają te auta, które ich nie mają

_________________
a nikt ci za darmo nie da!!!


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 lis 2010, 18:26
Posty: 1921
Samochód: Żółtek
Lokalizacja: Warszawa/Żychlin

Cytuj:
no to wiedz że gdy złodziej wchodzi do kabiny (poprzez złamanie wkładki) to nic mu nie zrobisz, nawet jak go złapiesz ,bo się pomylił, ale gdy wybije ci szybę,to jest włamanie i ma zupełnie inny start wg KK,dlatego dla sprawdzenia zawartości twojej kabiny, nikt tego nie robi :lol: chyba że wie po co tam włazi :lol: i właśnie dla tego warto się spinać i stosować dodatkowe zabezpieczenia bo wybierają te auta, które ich nie mają
Bez przesady też z tym spinaniem, nie ma co paranoi az takich robić. Jak będą chcieli Cię okraść to i tak okradną, a w momencie, gdy wchodzi ktoś do mojej kabiny zrobię wszystko, żeby nic nie wziął, ani nie zrobił mi krzywdy. Najgorzej ma się temat gazów, bo tak naprawdę nic nie można wtedy zrobić, a złodziej panoszy się jak chce.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 wrz 2012, 21:12
Posty: 196
Samochód: R410
Lokalizacja: Radom/Przysucha

Co dziś znalazłem na forum:

viewtopic.php?f=2&t=39297

Nie trzeba się zatrzymywać żeby być okradzionym.....

_________________
Nie spać, zwiedzać zapier......


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6304
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
...Jedyny sensowny post poza Marixem...
ja przez całą swoją karierę kierowcy (co prawda niedługą bo gdzieś 15 lat) nie miałem żadnego incydentu tego typu.

rozumiem, że to też bezsensewnowny post.

tylko kolega musi zdać sobie sprawę, czy chce dowiedzieć się: jak być okradanym?
czy: jak nie być okradanym?
kolego Cyryl, a w jakich latach jezdziłes ciężarówką? jakie kierunki najczesciej ci przypadały? zachód? południe?, jak ocenaiasz na obecna chwile tamte lata? było wiecej włamań czy mniej kradli? ... w których krajach sie polepszyło a w których pogorszyło pod tym wgledem według ciebie?

dopiero teraz to zauważyłem.

w przeszłości też były kradzierze, ale część z nich miała, tak mi się wydaje trochę inny charakter.
więcej było kradzierzy w ciemno i na hurra.
kradzierze precyzyjne, z góry zaplanowane dopiero się zaczynały i stanowiły zdecydowaną mniejszość.
wtedy rozcinanie plandek celem rozpoznania co jest na pace było codziennością.

nie opieram się na żadnych dany, a są to jedynie moje subiektywne odczucia, jednak dzisiaj samochody z pociętą plandeką zdarzają się, a wtedy każda naczepa miała łatane przecięcia.

pamiętam, gdy kiedyś stałem na A2 w Niemczech chyba koło Auental, taki parking na górce w stronę kraju między gdzieś około wieloma samochodami. rano wszystkie Volva FH (wtedy nowość), było ich gdzieś 12-15 sztuk zostały bez masek, atrap i reflektorów z przodu. ja byłem Mercedesem.

dość częste było spuszczanie paliwa. równie częste były włamania do kabin, bo wtedy nie było jeszcze kart kredytowych, a karty do tankowania były rzadkością. dodatkowo za kurs wykonany dla zagranicznego zleceniodawcy (kierunki to głównie Niemcy, ale też Benelux, Austria, Czechosłowacja, potem Czechy, Włochy, Szwajcaria, Francja - to najcześciej) kasowaliśmy na miejscu, więc kierowcy mieli przy sobie zawsze sporo gotówki. żeby było weselej trzeba było te pieniądze zgłosić na granicy, wypełnić deklarację, a gdy się stoi przy okienku po 20-30 godzinnym oczekiwaniu z bandą oczekujących kierowców na plecach, to trzeba było się pilnować, aby zrobić to w miarę dyskretnie. zwykle między dokumentami podawałem celnikowi deklarację, a gdy żadał okazania gotówki, robiłem to tylko w jego pokoju nie na sali odpraw w obecności wszystkich.

woziliśmy dla takiej firmy ze Złotoryi, a oni mieli odprawę w Legnicy. gdy w nocy przyjeżdżałem na stację benzynową koło autostrady, papiery celne kładłem na tablicy rozdzielczej lub na siedzeniu i kładąc się spać nie zamykałem drzwi.
facet z tej firmy przyjeżdżał o 7:00 zabierał papiery i jechał na urząd załatwiać, a ja spokojnie się wyspałem i przyjeżdżałem gdzieś na 11-12.
i tak z drugim kolegą robiliśmy chyba 2-3 lata i nic się nie stało.

zjeździłem sporo, ale jakoś nikt mi się nie dobrał do skóry.

wtedy nie było ani lepiej, ani gorzej, było po prostu inaczej.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

a jak w temacie ma się Skandynawia?


Awatar użytkownika

Moderator

Offline

Offline

Moderator

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lut 2007, 16:06
Posty: 2136
GG: 6845711
Samochód: prawo fotelowiec
Lokalizacja: Gryfino

Tato od kilkunastu lat jeździ na Skandynawię i nie miał ani razu przypadku kradzieży paliwa, ładunku czy próby wejścia do kabiny, a zdarza się stawać również w ciemnych miejscach i nic sie nie dzieje.

_________________
www.flickr.com/marekjastrzebski


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

No więc być może to jest jakieś wyjście... Bo Europa mnie skutecznie zniechęca, resztę mogę zaakceptować.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 wrz 2012, 21:12
Posty: 196
Samochód: R410
Lokalizacja: Radom/Przysucha

Cytuj:
Tato od kilkunastu lat jeździ na Skandynawię i nie miał ani razu przypadku kradzieży paliwa, ładunku czy próby wejścia do kabiny, a zdarza się stawać również w ciemnych miejscach i nic sie nie dzieje.
Jak wyżej.Mój ojciec też i tylko raz mały "uśmiech" mu jakieś Jugole wycięli.Poza tym nocowanie nawet na zatokach w lesie i spokój.Im dalej na północ tym spokojniej.Właśnie dlatego pytałem kastyka jak daleko od portu otworzyli mu naczepę...

_________________
Nie spać, zwiedzać zapier......


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: