Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 26 paź 2011, 16:26
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Kiedy zakupiłem auto trzy lata temu, auto niewiele wcześniej miało regenerowaną pompę wtryskową.

Użytkowałem samochód 3 lata, w sezonie letnim głównie na bioestrze.
Byłem jego wielkim zwolennikiem, jednak muszę otwarcie przyznać, że jesienią zeszłego roku doszło do rozszczelnienia pompy wtryskowej, czego efektem było gubienie paliwa (samochód jechał normalnie). Akurat w trakcie tej awarii jechałem na oleju napędowym.

Oddałem auto do warsztatu, gdzie od lat naprawiają pompy, silniki, również w autach ciężarowych.
Za naprawę pompy zapłaciłem 500 zł. Korzystając z okazji, zapytałem po naprawie gościa czy bioester mógł się przyczynić do usterki.

"Jeździł pan na tym? No pewnie, że sie przyczynił"

Po czym zaczęła się gadka, że on to miał w rękąch przez całe życie masę pomp, sporo z różnych maszyn rolniczych z zachodu, gdzie jeździ się na takich olejach i wie jak takie pompy potem wyglądają.

Tylko.... dlaczego o tym, że sporo jeździłem na bio, dowiedział się dopiero gdy mu o tym powiedziałem? Gdzie te szkodliwe naloty?

Teraz pytanie czy bio osłabił pewne uszczelnienia, czy po prostu przy poprzedniej regeneracji popełniono jakieś błędy, lub użyto złych materiałów.
Cytuj:
Masz na myśli stare diesle? Nowe są znacznie bardziej skomplikowane niż silniki benzynowe, do tego nietrwały osprzęt, padające wtryski, dwumasy, turbiny i wiele innych ciekawostek. Silniki benzynowe dopiero wkraczają w tą fazę. Oczywiście sterowanie dawką paliwa jest na podobnym poziomie, ale główną zmianą jest montowanie turbiny. Dopiero teraz zaczynają się doładowane benzynowe silniki np. 1,4 turbo ~140KM (tzw. downsizing).
Dla porównania mój stary klekot, wolnossący, 2,2L ma moc 83KM. Obecne 2,2-litrowe motory diesla osiągają moce rzędu 200KM. To pokazuje jak przez 15 lat zostały usprawnione silniki wysokoprężne, ale niestety kosztem awaryjności.
Dlatego napisałem "proste diesle".
Pomimo iż twierdzę, że stare klekoty są najbardziej ekonomiczne w spojrzeniu ogólnym, to nowoczesnego diesla bym nie kupił.

Nie po to kupuje się nowe auto, tak jak mój kolega, żeby sie zastanawiać, czy warto jechać gdzieś blisko, bo strach o DPFa.....

Jestem też trochę uprzedzony, bo pracuję w auto częściach i wiem ile potrafi kosztować koło dwumasowe i sprzęgło do nowoczesnego diesla. Nie chodzi tu tylko o najnowsze konstrukcje, oczywiście mówię "po naszemu". Nowoczesne samochody w Polsce to tak po 2000 roku....

To jest jednak małe piwo przy cenie nowych wtryskiwaczy, pompowtryskiwaczy (które potrafią kosztować pare tysięcy za sztukę) i tak dalej.

Myślę, że downsizing to niezły pomysł, choć wiadomo, te auta pół miliona bez remontu raczej nie przejadą.
Jednak w naszych realiach portfel Kowalskiego mocno skubie OC, które jest mocno uzależnione od pojemności (to jest totalna bzdura, ale to inny temat). Dlatego silnik 1.4 200konny brzmi nieźle.

W ciągu kilku lat, gdy padnie ten silnik, bądź jego ważne elementy, będziemy mogli auto wyremontować, z pieniędzy zaoszczędzonych na OC.


Post Wysłano: 26 paź 2011, 18:03

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 sty 2008, 15:40
Posty: 5924

Właśnie przeczytałem w czasopiśmie Transport: Technika Motoryzacyjna, że Bosch skonstruował niedawno silnik benzynowy, doładowany, z bezpośrednim wtryskiem paliwa, 3-cylindrowy, o pojemności 1,2L, który ma moc 180KM. Spalanie w okolicach 4,0l. To tylko silnik badawczy, ale ponoć wsadzili go do Passata.

Ja jestem nieco uprzedzony do tych małych silniczków. Pomijam dźwięk jaki z siebie wydają, który mi się kompletnie nie podoba, ale bardziej obiektywnie, obsługa takiego silnika będzie bardzo droga, do tego są mocno wysilone, co przełoży się na ich trwałość. Wystarczy zauważyć, że co prawda moce silników w ciężarówkach ciągle rosną, ale jednak pojemności pozostają na mniej więcej tym samym poziomie, tych najmocniejszych ok 16l. Myślę, że producenci sobie zdają sprawę, że po aucie ciężarowym klienci spodziewają się miliona, czasem więcej, bez poważniejszych awarii. Gdyby odważyli się zrobić np. 5-litrowy, 4-cylindrowy silnik, zużyłby się znacznie szybciej.


Post Wysłano: 26 paź 2011, 20:03
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6304
Lokalizacja: Wrocław

z tą opinia o małych silniczkach nie zgodziłbym się po części.
jeszcze niedawno (30-40 lat temu) w samochodach wielkości Passata montowano silniki 1600 - 1800ccm.
dodatkowo wraz z wysileniem silnika wzrstała wytrzymałość dzięki postępowi wykonania i lepszych materiałów.

jeżeli chodzi o silniki pojazdów ciężarowych, kiedyś z tych samych pojemności uzyskiwano moc 200-240KM przy przebiegach między naprawami głównymi 80-120 tyś km.

między silnikiem z roku powiedzmy 2005, a o tym którym kolega Wermar2 pisze jestem przekonany, że jest nie tylko różnica w wysielniu, ale pewnie też różnica w materiałach i technologii na korzyść nowszego.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 26 paź 2011, 21:08

Tyle,że 30-40 lat temu taki passat ważył połowę tego co dzisiaj i był wielkości golfa...Dzisiejsze polo jest wielkości golfa II i dobija prawie do III!


Post Wysłano: 26 paź 2011, 21:28

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2010, 23:04
Posty: 5081
Samochód: orange i grafitowy

od 3 lat jeżdżę premiumką 400 na bioestrze cały okrągły rok nawet zimą przy mrozach - 20-25 stopni.
samochód pali tyle samo co na zwykłym oleju napędowym i ma taka samą moc.
jeżeli ktoś zaczyna używać bio to po przebiegu ok 2000 km powinien wymienic filtry paliwa - czasami trzeba wczesniej ale tylko dlatego że układ paliwowy może byc bardzo brudny.
bio ma wpływ na niektóre rodzaje uszczelek i węży gumowych po prostu guma "topi" się i rozłazi sie w rękach.
należy używac specjanych węży ostatnio za 1 mb węża płaciłem z dostawą ponad 200 zł.
obecnie testuję instalacje gazową w systemie dual- fuel ale z uwagi na brak doświadczeń w tej materii instalacja wymaga regulacji i to wielokrotnej - sądzę że ten kierunek jest prawidłowy przy rosnących cenach paliw trzeba szukać alternatywnych i tańszych żródeł paliw na jakich moga jeździć samochody ciężarowe.

_________________
nie cytuję postów innych użytkowników :idea:


Post Wysłano: 26 paź 2011, 23:09
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 sie 2005, 15:04
Posty: 2873

A jak ci pracowało ogrzewanie postojowe zimą? To paliwo nie nadaje się do zasilania webasta... .


Post Wysłano: 26 paź 2011, 23:22

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 28 paź 2006, 19:44
Posty: 1275
GG: 0
Lokalizacja: BL DK61

Cytuj:
Cytuj:
Po co do bioestera dolewasz benzyny?
otóż jakiś 15 lat temu czytałem artykuł chyba w Autobild o biodiesel-u i było badzo wymowne zdjęcie porównujące wnętrza pomp wtryskowych po dłuższej eksploatacji zwyłym paliwem i bio. pompa po biodiesel-u miała taki brązowy nalot, więc aby uniknąć tego zjawiska dolewam benzyny, która moim zdaniem powinna wypłukać ten nalot.
Nie lepiej naftę?


Post Wysłano: 26 paź 2011, 23:27

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 sty 2008, 15:40
Posty: 5924

Cytuj:
z tą opinia o małych silniczkach nie zgodziłbym się po części.
jeszcze niedawno (30-40 lat temu) w samochodach wielkości Passata montowano silniki 1600 - 1800ccm.
dodatkowo wraz z wysileniem silnika wzrstała wytrzymałość dzięki postępowi wykonania i lepszych materiałów.

jeżeli chodzi o silniki pojazdów ciężarowych, kiedyś z tych samych pojemności uzyskiwano moc 200-240KM przy przebiegach między naprawami głównymi 80-120 tyś km.

między silnikiem z roku powiedzmy 2005, a o tym którym kolega Wermar2 pisze jestem przekonany, że jest nie tylko różnica w wysielniu, ale pewnie też różnica w materiałach i technologii na korzyść nowszego.
Z drugiej strony gdyby wsadzić do tak dużego silnika tą technologie i materiały, można otrzymać dużo większą moc. Ale tutaj chyba zaczyna być priorytetem oszczędność, niż moc. Moce między 100-200 KM stają się optymalnymi do większości samochodów osobowych, do jazdy na co dzień. Dlatego, jak sądzę, ważniejsza staje się oszczędność.

Natomiast nie zgodzę się tak do końca, z tym, że wyżyłowane silniki są jednocześnie trwalsze. Same silniki są trwałe, ale rozlatuje się osprzęt, o czym pisałem wcześniej. Powoli dochodzimy do paradoksu, że czym nowszy silnik (diesla), tym mniej uniwersalny i mniej trwały, np. to o czym pisał Marix.

Jak już dyskutujemy o silnikach, to ciekaw jestem jak potoczyłby się rozwój silników Wankla. Charakteryzują się one fenomenalną wręcz mocą w stosunku do niewielkiej pojemności. Doskonałym przykładem jest Mazda RX-8, która z pojemności 1,3 litra osiągała ok 230KM. Niestety Mazda wycofała w 2010 roku model RX-8 ze sprzedaży, ze względu na to, że silnik nie spełniał norm emisji spalin. Był to mimo wszystko silnik jeszcze słabo rozwinięty (oczywiście był jednocześnie przełomowym silnikiem, ale jednak kilkadziesiąt lat intensywnych badań nad nim na pewno by mu pomogło), spalał sporo oleju i miał jeszcze kilka innych wad, które pewnie na przestrzeni czasu zostałyby wyeliminowane. Ciekawe czy kiedyś koncerny wrócą do koncepcji silników Wankla.


Post Wysłano: 27 paź 2011, 6:37
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6304
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Natomiast nie zgodzę się tak do końca, z tym, że wyżyłowane silniki są jednocześnie trwalsze. Same silniki są trwałe, ale rozlatuje się osprzęt, o czym pisałem wcześniej. Powoli dochodzimy do paradoksu, że czym nowszy silnik (diesla), tym mniej uniwersalny i mniej trwały, np. to o czym pisał Marix.

Jak już dyskutujemy o silnikach, to ciekaw jestem jak potoczyłby się rozwój silników Wankla. Charakteryzują się one fenomenalną wręcz mocą w stosunku do niewielkiej pojemności. Doskonałym przykładem jest Mazda RX-8, która z pojemności 1,3 litra osiągała ok 230KM. Niestety Mazda wycofała w 2010 roku model RX-8 ze sprzedaży, ze względu na to, że silnik nie spełniał norm emisji spalin. Był to mimo wszystko silnik jeszcze słabo rozwinięty (oczywiście był jednocześnie przełomowym silnikiem, ale jednak kilkadziesiąt lat intensywnych badań nad nim na pewno by mu pomogło), spalał sporo oleju i miał jeszcze kilka innych wad, które pewnie na przestrzeni czasu zostałyby wyeliminowane. Ciekawe czy kiedyś koncerny wrócą do koncepcji silników Wankla.
oczywiście zależy co uważamy za wyżyłowanie silnika.
jeszcze nie tak dawno, miałem Alfę Romeo 75 z 1988 roku 2000ccm turbodiesel-a z intercoolerem o mocy 100KM. wtedy wydawało się to niesamowitą mocą i wysileniem silnika, gdzie inne silniki miało po 70KM. dzisiaj 120-150KM z 1,9l diesel-a jest standardem.
jutro zapewne będzimy uważali silnik o pojemności 1500ccm i mocy 150KM za średnio wysilony.

co do trwałości silników.
oczywiście dzisiaj jesteśmy zachwyceni silnikami wytworzonym jakieś 10-15 lat temu, bo w tej chwili osiągają one przebiegi rzędu 1-2mln km. jednak zaczekajmy aż dzisiejsze pojazdy będa miały 10 lat.

z drugiej strony patrząc trwałość pojazdu ciężarowego ponad 10 lat jest z punktu widzenia produceta topieniem pieniędzy.
w tym czasie większość elementów na tyle się psuje, że lepiej kupić następny pojazd, mając na myśli w miarę bez awaryjna jazdę w transporcie. w tym czasie zmieniają się opłaty drogowe w zależności od norm emisji spalin, że w większości krajów eksploatacja tych pojazdów staje się mniej opłacalna.
dodatkowo powoli kurczy się zapotrzebowanie na tak wyeksploatowane pojazdy. coraz więcej polskich, rosyjskich, infalndzkich przewoźników zaczyna zmieniać tabor jak na zachodzie, czyli koniec okresu gwarancyjnego - sprzedaż.
stare auta można jeszcze sprzedać na daleki wschód i na prowincję krajów poradzieckich.

to wszysko sprawia, że samochód ciężarowy według mnie będzie miał trwałość tak do 1-1,5mln km i dalej nawet nikt z producentów nie będzie sobie zaprzątał głowy co z nim będzie się działo. czyli w trwałości silników według mnie osiągnięto optymalny poziom.

natomiast czy w tych starych pojazdach z nie wysilonymi silnikami nic się nie psuło. oczywiście że się psuło, ale awarie miały inny charakter. dawniej kierowca latał wkoło auta z kluczem, śrubokrętem, czy kombinerkami. w najgorszym razie silnik ciekł, prychał, dławił się ale jechał.
dzisiaj jeżeli coś się zepsuje, najczęściej elektronika lub elektryka, auto staje i trzeba wzywać serwis.


przeprasza kolegę Wermara2, ale zamiast nacisnąć cytuj klepnąłem PW i to poszło na PW.

wracając do silnika Wankla, ten silnik był wynikiem zadania z metodologii, bo Wankel nim zabrał się do pracy wypisał założenia jakie musi spełnić silnik.
otóż w silniku spalinowym jest za dużo częsci ruchomych, dodatkowo większość tych części wykonuje ruchy posuwisto-zwrotne co powoduje że w punktach zwrotnych występują bardzo duże siły powodujące zużywanie się silnika. oczywiści jeżeli chodzi o silniki z lat 60-tych.
z założenia ten silnik miał mieć ruchomych części jak najmniej, a jeżeli już to wirujące.
silnik jest bardzo prosty, ale były z nim kłopoty.
1. trudności z uszczelnieniem między tłokiem a cylindrem,
2. odprowadzenie ciepła i spaliny,
3. trwałość, która w pierwszym momencie była atutem, okazała się słabsza w porównaniu z burzliwie rozwijającymi się silnikami tradycyjnymi
4. zużycie apliwa znacznie wyższe od silników tradycyjnych.

dodatkowo okres który przypadł na początek eksploatacji pojazdów z silnikiem Wankla nałożył się na jeden z pierwszych kryzysów paliwowych, kiedy to paliwo drastycznie podrożało.

autem z tym silnikiem byłu NSU Ro 80 (firma, która zostałą wchłonięta przez AUDI), zaprezentowane w 1967 roku na targach w Franfurcie, weszło do produkcji w 1969 roku.
natomiast w 1960 roku Arabowie założyli OPEC, którego celem było i jest kontrolowanie cen ropy. gdy ceny spadają obniża się produkcję. chodzi o to, aby nie doprowadzić do za niskich cen. na początku była to taka mało-niewiele znacząca organizacja, ale gdy przyszedł kryzys paliwowy w latach 1974-1977 OPEC wykorzystał sytuację, aby po gwałtownym wzroście cen utrzymać je poprzez karne kontrolowanie wydobycia.
co ciekawe mimo, że znaczącycmi producentami ropy są USA, Anglia (morze północne) i Norwegia te kraje nie są w OPEC. w tej organizacji są kraje arabskie, afrykańskie i z Ameryki Południowej.
dodatkowo OPEC wymogła na uczestnikach wydobycie ropy na poziomie 70-80% możliwości.

i to wszystko nałożyło się na wchdzący na rynek silnik Wankla. spowodowało to mniejsze zapotrzebowanie, sprzedawano około 15 samochodów dziennie. produkcja przestała się opłacać i w 1977 roku zaprzestano produkcji, wyprodukowano ogółem 37 000 tych samochodów.
plusem było to, że prawie wszyskie rozwinięte kraje wykupiły licencję tego silnika.

parę słów o NSU Ro 80, było jeden z pierwszych samochodów z napędem przednich kół, gdzie silnik umieszczony był jeszcze przed przednią osią.
napęd był przekazywany przez przekładnię hydrokinetyczna, a potem tradycyjną 3 stopniowa, silnik Wankla ma większy zakres obrotów, można było ruszać z dowolnego biegu. jazda na 1 i 2 biegu to niesamowite zużycie paliwa, jazda na 3 biegu słabe osiągi.
silnik Wankla o małych wymiarach, jego pojemność w NSU była 2 cylindry jeden za drugim 497ccm, powodował, że maska mogła nisko opadać dając korzystny współczynnik oporu powietrza. Cx=o,355

silnik ten osiągął 115KM i rozpędzał auto do 180km/h zużywając przy szybkości 120km/h 12l paliwa, dla porównania współczesne temu pojazdowi AUDI 80 zużywało przy szybkości 120km/h 6,9 (silnik 1300ccm) i 8,8l (silnik 1600ccm) benzyny.
były jeszcz eksperymenty z motocyklem z silnikiem Wankla - Norton NRV 588, ale to tylko epizod w historii motoryzacji.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 27 paź 2011, 15:49
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 08 mar 2009, 15:10
Posty: 540
GG: 0

dzisiaj małe testy na starym kadecie kolegi.

zostało wlane 10 litrów oleju silnikwego + 20 litrów opału + 10 litrów bioestra. autko przejechało na tej mieszance 115 kilometrów i raczej bez problemów i zgrzytów. miejscami kopciło troche wiecej niz zwykle ale jesli chodzi o jazde to jechało normalnie :). niestety mielismy zbyt mało czasu do dłuzszych testów.


Post Wysłano: 27 paź 2011, 19:18
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 16 lut 2006, 16:37
Posty: 2124
GG: 4819725
Samochód: MAN
Lokalizacja: Baćkowice

Po pierwsze to jazda dieselem jest sama w sobie ekonomiczna :wink:
A co do oszczędności to ja od bardzo dawna jestem zowlennikiem opału a dlaczego praktycznie od 2000 roku z tym paliwem miałem styczność wtedy jako 9-cio latek pamiętam czasy gdy te paliwo kosztowało 1,20 a ojciec lał go do nowego wtedy f2000 i nic się nie stało :wink:
Pare lat do tyłu gdy miałem jeszcze golfa 4 z silnikiem TDI przez 3 lata również auto nie widziało innego paliw i moje spostrzeżenia były takie: że moc była ta sama, spalanie minimalnie większe około 0.5L do 1 L na 100km. Dodam tylko że w zimę te paliwo nie zamaraznie nam jak ropa za minus uważam to, że wytrąca się z niego czerwony osad na rurkach plastikowych i rurki zrobiły się czerwone a nie przeźroczyste :wink:
Znam gościa który jeździ BMką z 2007 roku i nowym sprinterem na 00 i nic mu się nie dzieje :wink:
Co do Bio to mity że to paliwo jest takie jak ropa to nigdy nie uwierzę. Po pierwsze gęstość jak wiadomo stare diesele i ich pompy paliwa dawały mniejsze sićnienie na wtryski jak dzisiejsze więc do starego klekota można to wlać ale nie do pompowtryska czy commonraila :wink:
Kolejne wady mniejsza moc, spalanie, wytrącające się gluty, rozpuszczanie uszczelek i ten zapach za 50gr szkoda sobie tym głowy zawracać :wink:
Jest drogo i będzie jeszcze drożej lepiej teraz zrobić zapasy ON i to będzie nasza oszczędność :wink:

_________________
MAN


Post Wysłano: 27 paź 2011, 21:10

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 lis 2005, 20:34
Posty: 35
GG: 0

To może dorzucę coś od siebie.
Jak to działa-nie wiem, nie testowałem.

http://allegro.pl/instalacja-na-rzepak- ... 33612.html


Post Wysłano: 27 paź 2011, 21:54
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 08 mar 2009, 15:10
Posty: 540
GG: 0

tak, wszystko fajnie tylko że olej rzepakowy w markiecie kosztuje nie 4zł jak jest w ogłoszeniu a około 4,75, a dojscia do jakiegos producenta który ma w ofercie olej rzepakowy ciezko jest znaleźc. poza tym do starego diesla w okresie letnim nie jest potrzebna żadna dodatkowa instalacje do jazdy na rzepaku


Post Wysłano: 28 paź 2011, 16:52

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 lis 2005, 20:34
Posty: 35
GG: 0

Oczywiście na pewno w jakimś stopniu informacje są przesadzone, w końcu 16zł to nie dużo i większość pewnie kupi to bez zastanowienia, ale właśnie po to dałem link żeby poznać niezależne opinie.

Myślę, że znowu aż tak trudno znaleźć jakiegokolwiek dostawcę wcale nie jest.
Po chwili szukania znalazłem taka ofertę - co prawda olej słonecznikowy a nie rzepakowy, ale wg opisu na wcześniejszej aukcji na takim też można jeździć.
http://allegro.pl/olej-slonecznikowy-i1890147969.html
Cena - nie całe 3,9zł za litr brutto przy kupnie 1000l(wiadomo to już większy zakup, ale mniejszych ilości nie ma co się spodziewać po hurtownikach). A myślę, że gdyby pogrzebać głębiej i podzwonić można by znaleźć jeszcze taniej.

Nie wiem jednak jak to jest z legalnością jeżdżenia na takim oleju?
Czy w razie kontroli policjant, ITD a co gorsza np. BAGowiec nie przyczepią się do tego? To jest chyba argument który przemawia dla większości aby nie kombinować z paliwem które wlewamy (póki co)


Post Wysłano: 28 paź 2011, 18:26
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 04 kwie 2006, 18:17
Posty: 692
GG: 8426213
Samochód: Scania R420
Lokalizacja: Bochnia

Cytuj:
Nie wiem jednak jak to jest z legalnością jeżdżenia na takim oleju?
Czy w razie kontroli policjant, ITD a co gorsza np. BAGowiec nie przyczepią się do tego? To jest chyba argument który przemawia dla większości aby nie kombinować z paliwem które wlewamy (póki co)
Od takiego oleju musiał byś opłacić akcyzę aby był legalnie w zbiorniku Twojego samochodu. Choć nie wiem czy i to by wystarczyło.. :roll:


Post Wysłano: 28 paź 2011, 19:34

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2010, 23:04
Posty: 5081
Samochód: orange i grafitowy

Cytuj:
A jak ci pracowało ogrzewanie postojowe zimą? To paliwo nie nadaje się do zasilania webasta... .
ogrzewanie ma osobny zbiornik wiec w kabince jest ciepło :D

_________________
nie cytuję postów innych użytkowników :idea:


Post Wysłano: 28 paź 2011, 19:37
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 maja 2007, 11:42
Posty: 394
Samochód: cokolwiek dadza

http://lodzkie.naszemiasto.pl/artykul/4 ... ,id,t.html

Artykul z zeszlego roku. Osobowych niby tak bardzo nie sprawdzaja (aczkolwiek tu i jedna osobowke zlapali), ale wystarczy ze raz zlapia i kare trzeba zaplacic. Gdzies czytalem, ze niektorzy robia jakies patenty; w postaci takiej rury wypelnionej zwklym dieslem i wkladanej do wlewu paliwa, ale jak to w praktyce wyglada to nie mam pojecia.


Post Wysłano: 28 paź 2011, 21:10
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Cytuj:
Gdzies czytalem, ze niektorzy robia jakies patenty; w postaci takiej rury wypelnionej zwklym dieslem i wkladanej do wlewu paliwa, ale jak to w praktyce wyglada to nie mam pojecia.
Czego to ludzie nie wymyślą:D
Przydałaby się jeszcze końcówka wydechu imitująca "zapach" palonego oleju napędowego.


Post Wysłano: 28 paź 2011, 21:13

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2010, 23:04
Posty: 5081
Samochód: orange i grafitowy

Cytuj:
Cytuj:
Gdzies czytalem, ze niektorzy robia jakies patenty; w postaci takiej rury wypelnionej zwklym dieslem i wkladanej do wlewu paliwa, ale jak to w praktyce wyglada to nie mam pojecia.
Czego to ludzie nie wymyślą:D
Przydałaby się jeszcze końcówka wydechu imitująca "zapach" palonego oleju napędowego.
kiedyś "takie rury" były bardzo popularne w cieżarówkach i po zmierzeniu poziomu paliwa w takiej rurce ilość paliwa wskazywała jednoznacznie na max 200 litrów w zbiorniku - kto jeździł ten wie w jakim celu to było.

_________________
nie cytuję postów innych użytkowników :idea:


Post Wysłano: 28 paź 2011, 21:49
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

W ciężarówce bym nie ryzykował - koszt paliwa powinien być przerzucany na klientów. Jak ON będzie po 6pln, to trudno.

W osobówce prawdopodobieństwo kontroli zawartości baku jest bliskie zeru. Jakbym miał odpowiednie auto i dojście do opału to bym się nie zastanawiał. Legalność i środowisko przy tych cenach schodzą na dalszy plan. Zero skrupułów.

_________________
Czerwone i bure


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: