Strona 16 z 22 [ Posty: 422 ] Przejdź na stronę Poprzednia 114 15 16 17 1822 Następna
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 06 wrz 2009, 20:19
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Pytanie faktycznie ciekawe jednak wydaje mi sie, ze każdy kierowca, który zatrudnia sie w MPK w mieście, w którym mieszka na stałe dobrze zna wszystkie linie, a przynajmniej mniej wiecej i myśle, że niewiele trzeba, aby ją pamiętać ;-)

Co do weryfikacji umięjętności kierowców/przyuczania to pewnie co miasto to obyczaj


Post Wysłano: 06 wrz 2009, 21:12

Cytuj:
Witam.
Mam pytanie, które od dawna mnie nurtuje, moze tu na forum uzyskam satysfakcjonującą mnie odpowiedź...

mianowicie: jaj wygląda przyuczenie nowego kierowcy do pracy w komunikacji miejskiej? Czy "świerzak" jezdzi z drugim kierowcą pare dni i poznaje poszczególne linie, gdzie są przystanki itp, czy może wyglada to zupełnie inaczej? Moze ktoś wie jak to wyglada w praktyce, bo pracuje właśnie w jakimś PKM-ie...

Pozdrawiam
We Wrocławiu wygląda to tak:

Dwa dni jeździsz z patronem. Wtedy luz, bo mówi Ci jak masz jechać. Po dwóch dniach siadasz sam za kółko autobusu i nikogo nie interesuje czy ktoś Ci pokazał linię czy nie. W Twoim interesie jest poznać tę linię odpowiednio wcześniej, znać ewentualne kombinacje, oraz trasy wyjazdu na linię i zjazdu do zajezdni (we Wrocławiu odbywa się to po ściśle określonej trasie według rozkładu). Kierowcy, którzy zatrudniają się, a nie znają linii, po pracy objeżdżają linię z dnia następnego. Ja mieszkam we Wrocławiu rok. Na początku studiowałem mapę, potem zacząłem jeździć komunikacją zapamiętując nazwy ulic oraz poszczególne linie. Na dzień dzisiejszy znam wszystkie linie z zajezdni, w której zamierzam pracować. Wcale nie jest to takie trudne. Wystarczy mieć dobry zmysł orientacji w terenie, poznać miasto, zapamiętać nazwy ulic i poświęcić trochę czasu na objeżdżanie poszczególnych linii.


Post Wysłano: 06 wrz 2009, 21:19
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

Kiedy jeździłem jeszcze PKS'em (linia lokalna-podmiejska) to kilka razy widziałem początkujących kierowców, a na pierwszym siedzeniu pasażera "nauczyciel". Nie wiem ile tras z nim robili ale na pewno niewiele, bo niejednokrotnie się zdarzało, że świeżaków po trasie kierowali.... pasażerowie :mrgreen:

_________________
Czerwone i bure


Post Wysłano: 06 wrz 2009, 21:23

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 wrz 2009, 0:07
Posty: 14
GG: 0
Samochód: Scania

to mi przypomnialo taka sytuacje, autobus linii 108 w gdansku skrecil przez pomylke na osiedle na ktorym nie bylo jak zakrecic, byla zima, autobus byl przegubowy, probowal cofnac i wykrecic ale mu sie nie udawalo, po jakims czasie podjechal zuk, wysiadlo z niego dwoch typow, zaczeli sypac piasek na droge ale to nie pomagalo. w koncu jeden z sypiacych sie wkurzyl, wyrzucil kierowce z autobusu, wsiadl i sam wycofal bezblednie :mrgreen:


Post Wysłano: 07 wrz 2009, 16:49
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 lis 2006, 18:57
Posty: 1697
Samochód: Opel Insignia ST
Lokalizacja: Spręcowo, ok. Olsztyna

Cytuj:
Witam.
Mam pytanie, które od dawna mnie nurtuje, moze tu na forum uzyskam satysfakcjonującą mnie odpowiedź...

mianowicie: jaj wygląda przyuczenie nowego kierowcy do pracy w komunikacji miejskiej? Czy "świerzak" jezdzi z drugim kierowcą pare dni i poznaje poszczególne linie, gdzie są przystanki itp, czy może wyglada to zupełnie inaczej? Moze ktoś wie jak to wyglada w praktyce, bo pracuje właśnie w jakimś PKM-ie...

Pozdrawiam
W żadnym przedsiębiorstwie komunikacji nie pracuję, ale należę do KMKM, a w MPK pracował mój dziadek jako mechanik, wujek jest kierowcą, więc sporo wiem. To, czy poznaje się przystanki i trasy zależy od wielkości miasta, ale np. u mnie w MPK nie ma problemu. 30 linii i 500 przystankow nie stanowi problemu, tym bardziej, że każdy kierowca ma obok kierownicy rozpiskę z trasą, godzinami odjazdów i przyjazdów na poszczególne przystanki. Ze "świeżym" kierowcą jeździ kierowca doświadczony, który "zjadł zęby" jeżdżąc autobusem miejskim. Doradza, jak mocno przyspieszać, hamować czy skręcać, żeby nic nie stało się pasażerom i nadzoruje jego pracę. W zależności od umiejętności młodego kierowcy, jeździ z opiekunem od jednego dnia do tygodnia - dwóch.

_________________
Solaris Urbino 18 '17


Post Wysłano: 07 wrz 2009, 20:19

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 gru 2005, 23:43
Posty: 445
Lokalizacja: Sosnowiec

Dzięki wszystkim za szczegółowe odpowiedzi na moje pytanie. Czyli zazwyczaj sprawa wygląda tak, ze jednak pare kursów sie wykonuje ze "starym" kierowcą - czyli tak jak myślalem.
Cytuj:
Dwa dni jeździsz z patronem. Wtedy luz, bo mówi Ci jak masz jechać. Po dwóch dniach siadasz sam za kółko autobusu i nikogo nie interesuje czy ktoś Ci pokazał linię czy nie.
Wolfzan, czy to oznacza ze kierowca w MPK Wrocław jest przypisany tylko do jednej linii? Bo tak to zrozumiałęm z Twojej wypowiedzi

Dzięki za rozwjanie moich wątpliwości, Pozdrawiam

_________________
Może się matka na jakiegoś kierowcę zapatrzyła, bo mnie do samochodów ciągnie...


Post Wysłano: 07 wrz 2009, 22:09
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 07 lut 2006, 19:31
Posty: 764
Samochód: Volvo FH 440
Lokalizacja: Meszna

Cytuj:
Wolfzan, czy to oznacza ze kierowca w MPK Wrocław jest przypisany tylko do jednej linii? Bo tak to zrozumiałęm z Twojej wypowiedzi
Cytuj:
Kierowcy, którzy zatrudniają się, a nie znają linii, po pracy objeżdżają linię z dnia następnego
tir5 raczej żadne przedsiębiorstwo komunikacyjne nie stosuje takiej praktyki, bo kierowcy po pewnym czasie dostaliby kota. :) Każdy kierowca musi być uniwersalny i znać wszystkie linie.


Post Wysłano: 08 wrz 2009, 5:50
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6304
Lokalizacja: Wrocław

dawno temu we Wrocławskim MPK był jeden kierowca jeżdżący na jednej linii: 130 Zawalna - Polanowice / Krzyżanowice (niektóre kursy).
facet jeździł na tej linii co najmniej 3-4 lata.
niedość, że nie dostał kota, jeździł tam na własne życzenie, ale też znał większość pasażerów. bywało że rano nie widząc światła w czyjś oknach trąbił aby obudzić. ponieważ po drodze miał radzieckie koszary, poznał część Rosjan i handlował z nimi. przez pasażerów trakowany był jak kolega, czy sąsiad. miałem raz okazję zastępować go, było bardzo przyjemnie.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 08 wrz 2009, 14:09
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Odnośnie pracy kierowcy w zakładach miejskich to wydaje m sie, ze ta praca ma jedną wielką wade.

Będąc kierowcą autobusu miejskiego w zasadzie można ze 100% pewnością stwierdzić, że rozpoznają nas wszyscy znajomi, sąsiedzi i wszyscy będą znali nasz zawód.,

dla niektórych to może nie jest nic szczególnego, jednak jak dla mnie to jest to duży minus.



To tako troche tak, ze wychodizmy ze swoją prywatnością na ulice, w przenośni i dosłownie ;-)

Może dlaludzi w pewnym wieku nie ma to większego znaczenia, dla mnie jednak byłoby zaporowe ;-)

Takiego problemu nie ma jednak w PKSie.


Post Wysłano: 08 wrz 2009, 14:38

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 02 gru 2007, 0:28
Posty: 124
Lokalizacja: => PL <=

Marix - trochę mnie śmieszy Twoje ostatnie stwierdzenie.
Dlaczego? Może szybko wypunktuję:
1) Zawsze i wszędzie znajdą się osoby, które "obrobią" Ci "tyły" - na wsi, w mieście, na osiedlu itd. Nie czepiam się, ale po prostu to jedna z naszych cech narodowych, a może przywar ludzkich. (mieszkałem na wsi, teraz w mieście, na małych i ogromnych osiedlach - więc wiem coś o tym)
2) A czego się wstydzić z takiej pracy? Kradniesz? Żerujesz na społeczeństwie? Robisz coś nielegalnego, złego, czy co? Normalnie przecież kierowca pracuje, składki opłaca, często ryzykuje zdrowiem (różnych "ludzi" się niestety wozi).

Uczciwej pracy nie trzeba się wstydzić!

Teraz sprawa szkolenia młodych kierowców autobusów.
Chyba normalne jest, że "młody" najpierw przygląda się. Później pod okiem starszego kierowcy przez określony czas poznaje trasy, sprzęt i zasady. Czas jest zależny od kierowcy oraz pewnych zasad przyjętych w firmie.

Następna ciekawostka.
Kierowcy w PKS Cieszyn są dzieleni na 2:
- linie dalekobieżne
- linie podmiejskie (lub okoliczne)
Na okolicznych czasami się zmieniają, ale dużo jeździ na stałych trasach.

Kierowcy w PKM Jastrzębie Zdrój (linie tylko miejskie) - każdego dnia inna trasa. Podyktowane jest to unikaniem powstania "siatki znajomych", koleżeństw - co mogłoby prowadzić do przejazdów za darmo i spadku sprzedaży biletów.

W innych okolicznych przedsiębiorstwach jest różnie - albo na stałych trasach, albo zmieniane - to zależy od firmy.

_________________
B <= 2000
widlak & butle gazowe <= 2007
C & C+E <= 2008
D <= 2010
A => brak


Post Wysłano: 08 wrz 2009, 15:02

Cytuj:
Wolfzan, czy to oznacza ze kierowca w MPK Wrocław jest przypisany tylko do jednej linii? Bo tak to zrozumiałęm z Twojej wypowiedzi
Nie, każdy kierowca musi znać wszystkie linie ze swojej zajezdni (we Wrocławiu są dwie zajezdnie autobusowe). Do tego dobrze jest orientować się w trasach tramwajowych, ponieważ w razie jakiejś większej awarii często puszczane są autobusy zastępcze. Są kierowcy, którzy mają tzw. "stały przydział". Oznacza to, że jeżdżą najczęściej na jednej linii, lub na dwóch (np. 5.30-9.30 rano jakaś linia i 13.00-17.00 inna linia. Godziny orientacyjne. Jest to tzw. dwurazówka. Za okres przerwy między pracą kierowca otrzymuje 50% wynagrodzenia, a czas wolny wykorzystuje dobrowolnie). Jazda na jednej linii jest dobra max 2-3 dni, po czym zaczyna się nudzić.
Cytuj:
Odnośnie pracy kierowcy w zakładach miejskich to wydaje m sie, ze ta praca ma jedną wielką wade.

Będąc kierowcą autobusu miejskiego w zasadzie można ze 100% pewnością stwierdzić, że rozpoznają nas wszyscy znajomi, sąsiedzi i wszyscy będą znali nasz zawód.,

dla niektórych to może nie jest nic szczególnego, jednak jak dla mnie to jest to duży minus.



To tako troche tak, ze wychodizmy ze swoją prywatnością na ulice, w przenośni i dosłownie ;-)

Może dlaludzi w pewnym wieku nie ma to większego znaczenia, dla mnie jednak byłoby zaporowe ;-)

Takiego problemu nie ma jednak w PKSie.
Ja nie widzę tutaj problemu. Wszystko zależy od konkretnej osoby. W kilkusettysięcznym mieście, gdzie jest kilkuset kierowców MPK nie rozpozna Cię tak wiele osób. Poza tym jest druga sprawa: jazda autobusem po mieście wymaga naprawdę sporych umiejętności, cierpliwości do pasażerów, 10000% dyspozycyjności (wstawanie przed 3 rano, zjazdy z linii po północy czy jazda na liniach nocnych) dlatego nigdy nie zrozumiem dlaczego kierowca/motorniczy MPK jest z reguły postrzegany jako największy wróg pasażerów...


Post Wysłano: 08 wrz 2009, 15:40
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Cytuj:
Marix - trochę mnie śmieszy Twoje ostatnie stwierdzenie.
Dlaczego? Może szybko wypunktuję:
1) Zawsze i wszędzie znajdą się osoby, które "obrobią" Ci "tyły" - na wsi, w mieście, na osiedlu itd. Nie czepiam się, ale po prostu to jedna z naszych cech narodowych, a może przywar ludzkich. (mieszkałem na wsi, teraz w mieście, na małych i ogromnych osiedlach - więc wiem coś o tym)
2) A czego się wstydzić z takiej pracy? Kradniesz? Żerujesz na społeczeństwie? Robisz coś nielegalnego, złego, czy co? Normalnie przecież kierowca pracuje, składki opłaca, często ryzykuje zdrowiem (różnych "ludzi" się niestety wozi).

Uczciwej pracy nie trzeba się wstydzić!
1) Wiesz to nie chodzi już nawet o obrabianie tyłów.
Po prostu cenie sobie prywatnośc nawet w pracy.
Możliwe, ze przesadzam. Wcale tez nie mówie ostatniego słowa ;-)

2) Absolutnie tu nie chodzi o wstydzenie sie.

Cytuj:
Ja nie widzę tutaj problemu. Wszystko zależy od konkretnej osoby. W kilkusettysięcznym mieście, gdzie jest kilkuset kierowców MPK nie rozpozna Cię tak wiele osób. Poza tym jest druga sprawa: jazda autobusem po mieście wymaga naprawdę sporych umiejętności, cierpliwości do pasażerów, 10000% dyspozycyjności (wstawanie przed 3 rano, zjazdy z linii po północy czy jazda na liniach nocnych) dlatego nigdy nie zrozumiem dlaczego kierowca/motorniczy MPK jest z reguły postrzegany jako największy wróg pasażerów...
Ja mówie na przykładzie swojego 200 tysięcznego miasta z parudzięcioma liniami.
Już teraz nie jeżdże autobusami od ponad 2 latjednak jak jeździłem to w zasadzie każda twarz kierowcy wydawała mi się znajoma.

Przejazd autobusem to nie przelot samolotem ;-)
Autobusem jeździ się na codzień, często różnymi liniami.

Pasażerowie zarówno w czasie jazdy jak i oczekiwania są znudzeni i dokładnie wszystko obserwują i mają czas zauwazyć.


Z moich obserwacji wynika, że większa ilośc młodych ludzi wybiera PKS. U mnie w MZK zdecydowanie dominują ludzie w dojrzałym wieku.

Choć te moje obserwacje mogą być nieobiektywne, bo może to wynikac choćby z polityki kadr MZK.
Poza tym z tego co wiem do pracy u nas w MZK jest wielu chętnych, tam raczej młodzi nie mają szans.


Co do uciązliwości pracy kierowcy to nie ma o czym dyskutowac.
Monotonność tras, zróżnicowany grafik, problem z toaletami. To cięzka praca.


Post Wysłano: 08 wrz 2009, 15:49
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 maja 2008, 22:32
Posty: 1482
GG: 6330420
Samochód: CLK Black Series
Lokalizacja: Warszawa

Dam przykład z Warszawy. Nie wiem jak jest dokładnie z tym przydziałem do linii ale podejrzewam jak to jest. Jest tam ileś autobusów w jednej zajezdni. Do każdego autobusu jest przypisanych po 3-4 kierowców. Dany autobus obsługuje tylko dane linie np: na mojej, którą codziennie kilka razy jeździłem przez 3 lata (521) obsługiwały wtedy tylko i wyłącznie autobusy przegubowe Ikarus 280 oraz Solaris Urbino 18. Część pojazdów była z zajezdni R3/R10 na Ostrobramskiej, część z zajezdni R13 Kleszczowa (głównie ikarusy). Z reguły linię obsługiwały pojazdy o ty samym numerze bocznym choć były takie dni gdzie może jeden pojazd był z dnia poprzedniego. Prawie zawsze spotykałem za kierownicą tych samych kierowców, nawet jak ten pojazd jeździł na innej linii. Rozważam również opcję, że jest grupa załóżmy 20 kierowców przypisanych do 4-5 różnych pojazdów, które to obsługują pewną liczbę linii dzięki czemu jest rotacja ale na pewnych załóżmy 30 różnych trasach a nie na wszystkich 200 czy tam 300.
Co innego jest na pewno na podwykonawcach ZTM'u. Do autobusu przypisanych jest 2 kierowców, a dany autobus obsługuje góra 2-3 linie ponieważ ZTM rozpisuje przetargi na transport zbiorowy.

PS: Nie wiem czy jeszcze to jest, ale chyba do kwietnia ZTM poszukiwał kierowców. Nie było chętnych do pracy to nawet opłacali kursy oraz szkolenia. Dokładnie nie wiem, ale mówię tylko to co słyszałem.

_________________
Cichanos und Gibon Internationale Spedition u. Logistik GmbH & Co. KG, Hamburg (D) member.


Post Wysłano: 08 wrz 2009, 16:42

Cytuj:
Co do uciązliwości pracy kierowcy to nie ma o czym dyskutowac....problem z toaletami. To cięzka praca.
Nikt nie dałby rady jeździć autobusem 8-10h bez możliwości skorzystania z toalety, a sikanie w krzaczki w mieście mija się z celem. Na każdej pętli jest albo TOI-TOI, albo budynek będący punktem socjalnym dla kierowców, gdzie podczas przerwy można zjeść śniadanie, zrobić kawę i skorzystać z toalety. Sporadycznie zdarza się, że na pętli nie ma toalety. Są to z reguły pętle, gdzie jeździ jedna linia, a czas przejazdu z pętli do pętli jest niezbyt długi więc kierowca spokojnie wytrzyma (no chyba, że mocno przypili :twisted: )

Borek, z tego co się orientuję, to w Warszawie kierowcy mają swoje autobusy (kilku jest przydzielonych do jednego jak napisałeś). We Wrocławiu teoretycznie zdarzają się też takie przydziały, jednak czasami kierowca swój autobus widzi raz w miesiącu... Każdy jeździ tym, co ma zaplanowane przez planistów.
Cytuj:
PS: Nie wiem czy jeszcze to jest, ale chyba do kwietnia ZTM poszukiwał kierowców. Nie było chętnych do pracy to nawet opłacali kursy oraz szkolenia. Dokładnie nie wiem, ale mówię tylko to co słyszałem.
Na pewno nie odbywało się to na zasadzie sponsorowania, a raczej kredytowania. Pewnie kierowca, który uzyskał uprawnienia w ten sposób musiał podpisać "lojalkę" na jakiś czas, a pieniążki za kurs są odciągane w ratach co miesiąc z pensji (tak było we Wrocławiu przed wprowadzeniem KW).


Post Wysłano: 08 wrz 2009, 20:42

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 gru 2005, 23:43
Posty: 445
Lokalizacja: Sosnowiec

A jaka jest sytuacja w komunikacji miejskiej w Waszych miastach? Bo np. PKM-ie w moim mieście biorą kazdego, kto ma odpowiednie kwity, są nawet ogloszenia powywieszane w autobusach. Czy w innych miastach jest podobne zapotrzebowanei na kierowcow w komunikacji miejskiej?

_________________
Może się matka na jakiegoś kierowcę zapatrzyła, bo mnie do samochodów ciągnie...


Post Wysłano: 08 wrz 2009, 21:19
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 maja 2008, 22:32
Posty: 1482
GG: 6330420
Samochód: CLK Black Series
Lokalizacja: Warszawa

Cytuj:
A jaka jest sytuacja w komunikacji miejskiej w Waszych miastach? Bo np. PKM-ie w moim mieście biorą kazdego, kto ma odpowiednie kwity, są nawet ogloszenia powywieszane w autobusach. Czy w innych miastach jest podobne zapotrzebowanei na kierowcow w komunikacji miejskiej?
Tak jak mówiłem wyżej dokładnie nie wiem jak jest teraz bo od maja nie jeździłem komunikacją miejską, ponieważ pociągiem miałem wygodnie albo jeździłem samochodem. Jutro będę miał okazję przejechać się Solarkami to powiem jak to wygląda. Może jeszcze na banerach wyświetlają napisy o przyjęciu kierowców do warszawskiego ZTM'u.

_________________
Cichanos und Gibon Internationale Spedition u. Logistik GmbH & Co. KG, Hamburg (D) member.


Post Wysłano: 08 wrz 2009, 21:56

Cytuj:
Może jeszcze na banerach wyświetlają napisy o przyjęciu kierowców do warszawskiego ZTM'u.
http://www.mza.waw.pl/praca.html


Post Wysłano: 09 wrz 2009, 12:04
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 sty 2009, 23:11
Posty: 152
GG: 0
Samochód: Mitsubishi Galant 2.4l
Lokalizacja: Wrocław

Mam chrzestnego który bardzo długo jeździł we Wrocławskim MPK. Po zrobieniu kat. B prawa jazdy poszedł do pracy właśnie w komunikacji miejskiej. MPK zrobiło mu kategorie prawa jazdy DM. To był kiedyś taki wymysł który można teraz przełożyć na tzw. lojalki. Mogł poruszać się autobusem. Ale maksymalnie do 18km poza granice administracyjne Wrocławia. Po okresie około 6 - ciu lat zrobił normalną kategorie D. Pracował jeszcze 3 - 4 lata i poszedł na autobusy dalekobieżne. Obecnie jeszcze jeździ u podwykonawcy w Orbisie.
Często z nim rozmawiałem nt. pracy w MPK. Ogólnie rzecz biorąc był strasznie zdegustowany taką pracą.
Do minusów zaliczał straszną monotonie praca. Pomimo iż we Wrocławiu jest kilkadziesiąt linii autobusowych. I przede wszystkim małe zarobki.
Tutaj piszecie że kierowca mpk ma dobrze ponieważ na pętli są toalety, w razie awarii wzywa wóz techniczny etc. Ale zarobki były i nadal są w tej odpowiedzialnej pracy niskie. Mam kontakt ze znajomym który jeździ już piąty rok w MPK i obecnie jego miesięczne pobory są na poziomie około 2,5 tyś. zł. Według mnie bardzo nisko zważając na fakt jak po Wrocławiu się jeździ. Nie przewozi się też kartofli tylko ludzi. Którzy potrafią grymasić, robić głupie rzeczy i tak jak napisał Marix dochodzi do tego jeszcze prywatność. Non stop jesteś obserwowany. Każdy Twój ruch może być skomentowany a ponadto najgorszym elementem jest według mnie spotkanie sąsiada albo znajomego. Osobiście też twierdze ze to bardzo ważna sprawa.
Znów wróce do mojego chrzestnego. Który mieszkając w Leśnicy (osiedle w zachodniej części Wrocławia) jeździł tylko na liniach ktore w tam te rejony się nie zapuszczały. Najpierw zaczynał od linii bardzo krótkiej, tj. :
122 Księże Małe - Mokry Dwór,
by póxniej zapuszczać się co raz dalej :
101 Księże Małe - Siechnice,
122 Krzyki - Mokry Dwór,
120 Pl. Dominikański - Opatowice - (Trestno),
113 Krzyki - Dw. Głowny,
by zakończyć na linii krótkiej :
100 Księże Małe - Mokry Dwór.
I z tego co mówił najlepiej mu się jeździło na liniach krótkich gdzie jeden pojazd obsługiwał całą linie. Gdzie pasażerów było bardzo mało. Zazwyczaj gdzie występował tzw. ruch szczytowy. Ruch samochody był znikomy.
Przejazd na takiej krótkiej linii trwa około 10 - 20 minut w jedną stronę. Zawsze zabierał krzyżówke i kilka gazet i jak to on stwierdzał : "odchamiał się" :U
To tyle ode mnie.


Post Wysłano: 09 wrz 2009, 13:20
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6304
Lokalizacja: Wrocław

widocznie jeździł na zajezdni ul. Opolska.

ja pracowałem w zajezdni ul. Obornicka.

co do jakości linii, to zależy od upodobań kierowcy oraz również aktualnej dyspozycji.
były takie linie jak 118 Swojec - Świniary, gdzie na całej trasie były 2 skrzyżowania ze światłami i na każdej pętli ponad 10 minut stania jadąc nawet jak dorożkarz.

natomiast dość lubianą była linia K gdzie trzeba było zap.....ć na potęgę, lecz nim człowiek się obejrzał dniówka była skończona.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 09 wrz 2009, 14:39

Gibon, zgodzę się, że nie wszystkim taki rodzaj pracy może pasować. Co do zarobków, to wiem z pewnego źródła, że po 10-13 latach zarabia się 3 tyś ponad (netto). Dużo, nie dużo - dobre i to.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 16 z 22 [ Posty: 422 ] Przejdź na stronę Poprzednia 114 15 16 17 1822 Następna


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: