Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 22 maja 2010, 16:30

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 mar 2008, 16:34
Posty: 712
Lokalizacja: SM

Witam.
Chciałbym podzielić się z wami spostrzeżeniami na temat opony bieżnikowanych.
Opony nalewane w Byczynie. Jak się okazuje ani jednej nie zdarłem do łysgo(ponad 30sztuk). Gdy bieżnika jest nawet jeszcze około 80% zaczyna z boku odchodzić:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ta opona posiada jeszcze bardzo wiele bieżnika, jednak co z tego, jak przy kontroli dowód mi zabiorą:
Obrazek
Obrazek

Ogólnie to bieżniki zakładam do "plandek" jednak po wystrzale w wywrotce na szybko wsadziłem bieżnikowaną i efekt widać ostatnie dwa zdjęcia. Po pierwszym dniu "na Wiśle" boki zaczęły odchodzić....

Jedyne "bieżniki" z polskich które w miarę wytrzymują (z tych co miałem z nimi do czynienia) to firmy ECCO:
Obrazek
Jednak na tej oponie przejechane jest 40-50 tyś a jej żywot przypuszczam , że nie będzie większy od 75tyś. Dość szybko się zużywa, jednak "boki" są całe.

Ostatnio kupiłem francuskie nalewki, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Jakiś czas temu miałem wystrzał w michelince(remix), z boku ją rozerwało. Bieżnik ma 90%. Jest możliwość, zajmuje się tym ktoś w Polsce żeby bieżnik "przełożyć" na inną oponę? Kiedyś podobne sprawy widziałem we Francji, ale u nas się z tym nie spotkałem.
Czekam na wasze spostrzeżenia i opinie.
pozdrawiam :wink:


Post Wysłano: 22 maja 2010, 18:36

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 29 lis 2008, 15:19
Posty: 353
GG: 3745303
Samochód: VOLVO FH12, 420.

Na wywrtokach nalewki sie nie sprawdzaja, sam widzisz.

Piszesz ze zrobisz 75kkm i opona bedzie do wyrzucenia. Na nowce przy prawidlowej ekspolatacji zrobisz jakies 140 - 160kkm.

My kupujemy tylko Savy, zdzieraja sie rowno, nie wyrywają sie, sa "polskie" i tanie cos ok 900zl netto moze troche mniej.

Sava przejezdzi 2 x wiecej km, a ryzyko wystrzalu (i zerwania lamp nadkoli, przestoju zwiazanym z wymiana) jest kilkakrotnie mniejsze niz przy jezdzie na nalewkach.


Post Wysłano: 23 maja 2010, 12:13

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 12 gru 2007, 22:11
Posty: 43
Lokalizacja: okolice Kielc

Kolego a te Savy to kupujesz tylko na naczepę czy na inne osie też? jeśli tak to jak sie spisuja na osiach pędnych. Szukam napędów budowlanych jakichś korzystnych cena - jakość.


Post Wysłano: 23 maja 2010, 15:07

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 lut 2007, 17:14
Posty: 359

A my użytkujemy na wywrotkach Michelin Remix. Opona bardzo dobra, jednak to, że oponę rozrywa to głównie przyczyna kierowcy. Nawracają w miejscu na kopalniach i budowach a potem takie efekty jak na zdjęciach.


Post Wysłano: 23 maja 2010, 15:37

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 31 gru 2006, 18:40
Posty: 125
GG: 3796803
Lokalizacja: Zgierz

Z nalewek,to tylko oryginalnych firm nalewane w całości(nie tylko bieżnik)na nie starych karkasach.Zamiast nalewek lepiej wyrwać dobre lekko używane oponki,dłużej wytrzymają a i naciąć je będzie można.


Post Wysłano: 23 maja 2010, 16:07
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 lip 2007, 8:58
Posty: 1502
Samochód: DAF 105XF 460
Lokalizacja: Dolnośląskie

u nas stosujemy nalewki od zawsze oprócz przedniej osi CS - tylko nie bierzemy co popadnie i co tańsze tylko nalewa sie na własne oponki które nie są stare (max 3 lata) i przy umiejętnej ekspoloatacji ( bez bączków) służą długo (koszt do naczepy to ok 400zł od szt.) i zdzieramy je do końca (nacinać sie nie da ale masz opone za 400zł ) i tak przemiennie raz nówka a potem do nalania ją
PS- dodam jeszcze że profesjonalna firma nie naleje na każdy karkas i nawet nasze młode oponki czasem nie przechodzą selekcji i któraś tam odpadnie -dlatego potem to sie trzyma w całości a jak sie robi hurt to efekty są jakie opisujecie

_________________
a nikt ci za darmo nie da!!!


Post Wysłano: 23 maja 2010, 17:57

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 mar 2008, 16:34
Posty: 712
Lokalizacja: SM

Witam ponownie.
Krzysiek mógłbyś mi podać namiary na bieżnikowanie która to robi? Z karkasem jeśli nie jest ważne jakiej marki to mam tego od groma i coś myślę by wybrali.

Remixy potwierdzę że są ok, tylko nie mam karkasów michelina żeby im oddać ;/ Głównie to bridgestone i continental.

Na tylniej osi w koniu mam właściwie to miałem remixy 315/80 tyle, że jedna strzeliła z boku i pozostały mi 3 a pojedyńczyj nie umię u siebie dostać za bardzo. Dlatego też pytałem o te "ściąganie" bieżnika.

Pasowałoby mi oddanie "starych" karkasów, moje to tak jak wspominałem continental i bridgestone.

Co do tego, że to wina kierowcy. Jednym zestawem jeździ mój ojciec(bardzo upierdliwy człowiek na punkcie dbania o auto) i wierzcie mi lub nie ale na pewno na takie rzeczy zwraca uwagę, zwłaszcza, że sam za to płaci. Kierowca to może co innego, ale u niego też tak leca. Pod wywrotkę to zapomnij, a jeśli byczyna to tylko na środkową oś...
Kiedyś miałem dość dobre, przez niemców nalewane. 500-550zł za sztuke przy oddaniu karkasów, ale się "skończyły".
dzięki wielkie, czekam na odpowiedź :wink:
pozdrawiam


Post Wysłano: 23 maja 2010, 18:54
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 mar 2008, 21:05
Posty: 390
GG: 5236488
Samochód: ŁOPEL
Lokalizacja: GRUDZIADZ

Cytuj:
PS- dodam jeszcze że profesjonalna firma nie naleje na każdy karkas i nawet nasze młode oponki czasem nie przechodzą selekcji i któraś tam odpadnie -dlatego potem to sie trzyma w całości a jak sie robi hurt to efekty są jakie opisujecie
geyer&hosaja to niby profesjonalna fabryka-mi odszedł tak równo bieżnik,że mogłem go sobie przykleić jeszcze raz na poksipol :mrgreen:
nalewki to zawsze nalewki


Post Wysłano: 23 maja 2010, 19:27

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 29 lis 2008, 15:19
Posty: 353
GG: 3745303
Samochód: VOLVO FH12, 420.

Jak sie dobrze policzy to serio wychodzi, ze nie oplaca sie jezdzic na nalewkach.

Nowa opona przejedzie jakies 2x wiecej km

Wielokrotnie mniejsze ryzyko wystrzalu, odpadniecia bieznika, uszkodzen nadkoli.

Brak zbednych przestojow.


Co do kolegi ktory pytal o Savy na os ciagnaca, takie tez kupujemy i jest ok. Przejezdzaja jakies 250tkm na wywrotce, jazda w promieniu 150km od bazy.

Odkad jezdzimy na nowych oponach nie robilem kola na drodze (jakies 5 lat). Kiedy byly nalewki to zawsze byly problemy, albo sruba nie da sie odkrecic, albo brecha peka, albo felga nie chce zejsc z piasty albo kiero pali glupa ze sie "nie da".
Gwarancje moze i wiekszosci przypadkow uznają, ale to znowu problemy z formalnosciami na ktore nikt nie ma czasu ani pieniedzy.


Post Wysłano: 23 maja 2010, 20:36

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 12 gru 2007, 22:11
Posty: 43
Lokalizacja: okolice Kielc

Kolego a możesz podać dokładnie jaka to SAVA chodzi o wzór bieżnika bo jeżeli tyle wytrzymują to są naprawdę dobre.Ja jeżdzę w lesie i u nas jest trochę inaczej niż na budowach.


Post Wysłano: 23 maja 2010, 20:49
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 lip 2007, 8:58
Posty: 1502
Samochód: DAF 105XF 460
Lokalizacja: Dolnośląskie

Cytuj:
1)Jak sie dobrze policzy to serio wychodzi, ze nie oplaca sie jezdzic na nalewkach.
2)Nowa opona przejedzie jakies 2x wiecej km
3)Wielokrotnie mniejsze ryzyko wystrzalu, odpadniecia bieznika, uszkodzen nadkoli.
Brak zbednych przestojow.
4)Odkad jezdzimy na nowych oponach nie robilem kola na drodze (jakies 5 lat).
5)Kiedy byly nalewki to zawsze byly problemy, albo sruba nie da sie odkrecic, albo brecha peka, albo felga nie chce zejsc z piasty albo kiero pali glupa ze sie "nie da".
6)Gwarancje moze i wiekszosci przypadkow uznają, ale to znowu problemy z formalnosciami na ktore nikt nie ma czasu ani pieniedzy.
1) no nie ma mega przebicia finansowego ale gdyby sie nie opłacało to firmy sie tym zajmujące dawno by zniknęły z rynku a są w całej europie
2)jakieś?? że nalewka 2/3 wytrzymuje to sie zgodze
3)ryzyko jest i tego nie wykluczysz (nalewka to opona z nowym bieżnikiem ale już spracowana konstrukcyjnie i nie bedzie miała takiej wytrzymałości jak nowa)
4)gwóźdz wbija sie tak samo w nalewke jak w nową opone wiec to przypadek
5)tu to pojechałeś po bandzie- to wytłumacz mi bo może za młody jestem co ma rodzaj zastosowanej opony do tego że:
a)nie da sie odkręcić śruby??
b)felga nie chce zejść z piasty??
6)z nową jest tak samo

_________________
a nikt ci za darmo nie da!!!


Post Wysłano: 24 maja 2010, 16:58

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 mar 2008, 16:34
Posty: 712
Lokalizacja: SM

Od siebie dodam jeszcze tylko tyle, że samochody jeżdżą głównie "po miejscu".
Dochodzi do tego aspekt uszkodzenia opony bez znaczenia czy to nalewka czy "nowa" tzn przecięcie itp. W taki sposób życie kończy 10-15 % moich opon z racji tego, że jeździ się po terenie takim a nie innym(budowy, gospodarstwa rolne itp itd).


Post Wysłano: 24 maja 2010, 17:21

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 sty 2008, 15:40
Posty: 5926

Cytuj:
Od siebie dodam jeszcze tylko tyle, że samochody jeżdżą głównie "po miejscu".
Dochodzi do tego aspekt uszkodzenia opony bez znaczenia czy to nalewka czy "nowa" tzn przecięcie itp. W taki sposób życie kończy 10-15 % moich opon z racji tego, że jeździ się po terenie takim a nie innym(budowy, gospodarstwa rolne itp itd).
I w tym tkwi znaczna część problemu. Najlepszymi oponami, na których jeździliśmy do tej pory były Micheliny, jednak problem jest w cenie tych opon. Oczywiście wytrzymują one duże przebiegi, więc nie ma z tym problemu. Jednak gorzej jak prawie nową oponę potnie się na czymś, bo ktoś wyniósł ze swojej działki śmieci i zostawił na drodze.


Post Wysłano: 24 maja 2010, 20:31

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 29 lis 2008, 15:19
Posty: 353
GG: 3745303
Samochód: VOLVO FH12, 420.

Cytuj:
Cytuj:
1)Jak sie dobrze policzy to serio wychodzi, ze nie oplaca sie jezdzic na nalewkach.
2)Nowa opona przejedzie jakies 2x wiecej km
3)Wielokrotnie mniejsze ryzyko wystrzalu, odpadniecia bieznika, uszkodzen nadkoli.
Brak zbednych przestojow.
4)Odkad jezdzimy na nowych oponach nie robilem kola na drodze (jakies 5 lat).
5)Kiedy byly nalewki to zawsze byly problemy, albo sruba nie da sie odkrecic, albo brecha peka, albo felga nie chce zejsc z piasty albo kiero pali glupa ze sie "nie da".
6)Gwarancje moze i wiekszosci przypadkow uznają, ale to znowu problemy z formalnosciami na ktore nikt nie ma czasu ani pieniedzy.
1) no nie ma mega przebicia finansowego ale gdyby sie nie opłacało to firmy sie tym zajmujące dawno by zniknęły z rynku a są w całej europie
2)jakieś?? że nalewka 2/3 wytrzymuje to sie zgodze
3)ryzyko jest i tego nie wykluczysz (nalewka to opona z nowym bieżnikiem ale już spracowana konstrukcyjnie i nie bedzie miała takiej wytrzymałości jak nowa)
4)gwóźdz wbija sie tak samo w nalewke jak w nową opone wiec to przypadek
5)tu to pojechałeś po bandzie- to wytłumacz mi bo może za młody jestem co ma rodzaj zastosowanej opony do tego że:
a)nie da sie odkręcić śruby??
b)felga nie chce zejść z piasty??
6)z nową jest tak samo

1. Na nalewkach nie oplaca sie jezdzic i juz. Trasnport teraz tez sie nie oplaca a samochody jezdza. Jak to wytlumaczysz?

2. Nie czepiaj sie form gramatycznych. Kilka postow wyzej ktos napisal ze na nalewce przejdzie w najlepszym razie (jesli nie wystrzeli, nie odpdnie bieznik itp) 75kkm. Ja na nowce przejade 150kkm na miekko (a potem zjezdzona opone do wyrzucenia sprzedam i kupisz ja Ty, jako lekko przechodzaną). Wiec nie 2/3 tylko polowe.

3. Chyba nie zrozumiales tego co pisalem, skup sie i sprobuj jeszcze raz.

4. Jesli ty zmieniasz kolo bo gwozc ci sie wbil to gratuluje. Kolo zmienia sie praktycznie tylko jesli zostanie klab drutow z niego. Jesli wbija sie sruba (czy ten twoj gwozdz) to mozna zwyczajnie dobic wiatru i spokojnie jechac dalej.

5. Faktycznie chyba za mlody jestes, bo wielu kwesti nie rozumiesz. Jesli jezdzisz na nalewkach i np robisz kolo 3 x czesciej niz ten kto jezdzi na nowkach to o ile razy wieksz jest prawdopodobienstwo ze:
a)nie da sie odkręcić śruby??
b)felga nie chce zejść z piasty??

6. Patrz punkt nr 5. Kilkaktronie mniej problemow z oponami, kilkakrotnie mniej problemow z reklamacjami.


Teraz postaraj sie policzyc te pieniadze ktore Ty tracisz robiac kapcie na drodze, stojac po wulkanizacjach i wozac opony na reklamacje, a ktore ja zarabiam jezdzac.
Dokladnie tyle jestes w plecy.


Ale nie bede Cie na sile wyprowadzal z bledu, bo tam gdzie Ty oporny na wiedze tracisz, tam ja i reszta twojej konkurencji zyskujemy.


Post Wysłano: 24 maja 2010, 21:51
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 lip 2007, 8:58
Posty: 1502
Samochód: DAF 105XF 460
Lokalizacja: Dolnośląskie

Cytuj:
1. Na nalewkach nie oplaca sie jezdzic i juz. Trasnport teraz tez sie nie oplaca a samochody jezdza. Jak to wytlumaczysz?

2. Nie czepiaj sie form gramatycznych. Kilka postow wyzej ktos napisal ze na nalewce przejdzie w najlepszym razie (jesli nie wystrzeli, nie odpdnie bieznik itp) 75kkm. Ja na nowce przejade 150kkm na miekko (a potem zjezdzona opone do wyrzucenia sprzedam i kupisz ja Ty, jako lekko przechodzaną). Wiec nie 2/3 tylko polowe.

3. Chyba nie zrozumiales tego co pisalem, skup sie i sprobuj jeszcze raz.

4. Jesli ty zmieniasz kolo bo gwozc ci sie wbil to gratuluje. Kolo zmienia sie praktycznie tylko jesli zostanie klab drutow z niego. Jesli wbija sie sruba (czy ten twoj gwozdz) to mozna zwyczajnie dobic wiatru i spokojnie jechac dalej.

5. Faktycznie chyba za mlody jestes, bo wielu kwesti nie rozumiesz. Jesli jezdzisz na nalewkach i np robisz kolo 3 x czesciej niz ten kto jezdzi na nowkach to o ile razy wieksz jest prawdopodobienstwo ze:
a)nie da sie odkręcić śruby??
b)felga nie chce zejść z piasty??

6. Patrz punkt nr 5. Kilkaktronie mniej problemow z oponami, kilkakrotnie mniej problemow z reklamacjami.


Teraz postaraj sie policzyc te pieniadze ktore Ty tracisz robiac kapcie na drodze, stojac po wulkanizacjach i wozac opony na reklamacje, a ktore ja zarabiam jezdzac.
Dokladnie tyle jestes w plecy.


Ale nie bede Cie na sile wyprowadzal z bledu, bo tam gdzie Ty oporny na wiedze tracisz, tam ja i reszta twojej konkurencji zyskujemy.
1) tobie może sie nie opłaca na nalewkach jeżdzić lub masz tak dobrą robote że stać cie na kupowanie tylko nowych opon
2)nie bedziemy sie targować o pierdoły- ja pisze ile mi wytrzymują w stosunku do nowej
3)i wzajemnie
4)zależy ile masz do przejechania i mam tu na myśli przebicie koła np gwożdziem bo faktycznie jak siedzi to można jeżdzić i jezdzić
5)gdybyś odrobine logicznie pomyślał to odkręcając koło trzy razy częściej masz trzy razy większe szanse że sie odkręci czy zdejmiesz je z pasty
6)z oponami możliwe - rekalamacje mają taki sam tryb czyli spychologia

co do podsumowania ??? nie zauważam różnicy aczkowiek możemy sie różnić ze względu że nasze auta 95% przebiegu wykonują na autostradach a wasze może w trudniejszych warunkach

_________________
a nikt ci za darmo nie da!!!


Post Wysłano: 25 maja 2010, 19:16

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 29 lis 2008, 15:19
Posty: 353
GG: 3745303
Samochód: VOLVO FH12, 420.

Cytuj:
Cytuj:
1. Na nalewkach nie oplaca sie jezdzic i juz. Trasnport teraz tez sie nie oplaca a samochody jezdza. Jak to wytlumaczysz?

2. Nie czepiaj sie form gramatycznych. Kilka postow wyzej ktos napisal ze na nalewce przejdzie w najlepszym razie (jesli nie wystrzeli, nie odpdnie bieznik itp) 75kkm. Ja na nowce przejade 150kkm na miekko (a potem zjezdzona opone do wyrzucenia sprzedam i kupisz ja Ty, jako lekko przechodzaną). Wiec nie 2/3 tylko polowe.

3. Chyba nie zrozumiales tego co pisalem, skup sie i sprobuj jeszcze raz.

4. Jesli ty zmieniasz kolo bo gwozc ci sie wbil to gratuluje. Kolo zmienia sie praktycznie tylko jesli zostanie klab drutow z niego. Jesli wbija sie sruba (czy ten twoj gwozdz) to mozna zwyczajnie dobic wiatru i spokojnie jechac dalej.

5. Faktycznie chyba za mlody jestes, bo wielu kwesti nie rozumiesz. Jesli jezdzisz na nalewkach i np robisz kolo 3 x czesciej niz ten kto jezdzi na nowkach to o ile razy wieksz jest prawdopodobienstwo ze:
a)nie da sie odkręcić śruby??
b)felga nie chce zejść z piasty??

6. Patrz punkt nr 5. Kilkaktronie mniej problemow z oponami, kilkakrotnie mniej problemow z reklamacjami.


Teraz postaraj sie policzyc te pieniadze ktore Ty tracisz robiac kapcie na drodze, stojac po wulkanizacjach i wozac opony na reklamacje, a ktore ja zarabiam jezdzac.
Dokladnie tyle jestes w plecy.


Ale nie bede Cie na sile wyprowadzal z bledu, bo tam gdzie Ty oporny na wiedze tracisz, tam ja i reszta twojej konkurencji zyskujemy.
1) tobie może sie nie opłaca na nalewkach jeżdzić lub masz tak dobrą robote że stać cie na kupowanie tylko nowych opon
2)nie bedziemy sie targować o pierdoły- ja pisze ile mi wytrzymują w stosunku do nowej
3)i wzajemnie
4)zależy ile masz do przejechania i mam tu na myśli przebicie koła np gwożdziem bo faktycznie jak siedzi to można jeżdzić i jezdzić
5)gdybyś odrobine logicznie pomyślał to odkręcając koło trzy razy częściej masz trzy razy większe szanse że sie odkręci czy zdejmiesz je z pasty
6)z oponami możliwe - rekalamacje mają taki sam tryb czyli spychologia

co do podsumowania ??? nie zauważam różnicy aczkowiek możemy sie różnić ze względu że nasze auta 95% przebiegu wykonują na autostradach a wasze może w trudniejszych warunkach
1. Niezaleznie czy jade za 2zl, czy 3,5 za km jazda na nowkach wychodzi taniej.

4. Wystarczy pilnowac cisnienia i dobijac co dzien lub dwa i mozna tak jezdzic calymi dniami.

5. Gdybys Ty choc troszeczke pomyslal to stwierdzil bys, ze odkrecanie kol po aby sie lekko odrecaly nie jest misją firmy trasnportowej.


Podsumowanie, my faktycznie jezdzimy tylko po kraju i w sporej czesci nie glownymi drogami, wy po autostradce. Nie zmienia to faktu ze jak tak popatrzec po rowach przy autostradzie to leza tam od pyty bieznikow ktore odpadly z nalewek na ktorych jezdzisz.


Post Wysłano: 25 maja 2010, 22:10

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 maja 2010, 22:21
Posty: 9
GG: 9917790
Samochód: Opel

savy sa dobre do przyczep. do auta na osie pędne tylko goodyear na przód.ostatnio czeskie dhs czy Dhc niezle gumy. zmieniamy opony co półtora sezonu u gumiarza to na tych co oddajemy goscie jedza jeszcze z 50 tys. srednio 150tys bez problemu.


Post Wysłano: 26 maja 2010, 8:38

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 mar 2008, 16:34
Posty: 712
Lokalizacja: SM

Z nalewki nigdy mi bieżnik nie odpadł w taki sposób jak opisujesz. Bieżnik tak odpanie jak opona ma zbyt małe ciśnienie.
Wczoraj w bridgestone(nie nalewka) bieżnika na 1/2 długości sie odrywa, dlaczego, przecięcie? Wieczorem wrzuce fotke.... Tego właśnie sie obawiam


Post Wysłano: 26 maja 2010, 19:31

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 mar 2008, 16:34
Posty: 712
Lokalizacja: SM

Co wg was pany jest przyczyną... :U

Bridgestone nigdy w życiu nie nalewana 06 rok produkcji, ciśnienie zawsze oscylowało między 8-9. To drugie koło w ciągu dwóch dni mamy "szczęście" tym razem jednak wbita śrubka nie zatykała dobrze dziurki i powietrze uciekało. Niezależne od tego czy nalewka czy co tam.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Nie chce tym postem udowadnia czy co tam że nalewki są super ekstra pałer tylko sam jestem ciekaw co o tym myslicie :]

Ponawiam pytanie w sprawie "przeklejenia" bieżnika.


Post Wysłano: 27 maja 2010, 9:48
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 sie 2007, 19:19
Posty: 385
GG: 0
Samochód: midlum

Są praktycznie dwie metody przyklejania bieżnika jedna na zimno -ok.100"c, stosuje ją BANDAQ oraz na gorąco też znana firma nazwa wyleciała mi teraz z głowy w wyższych temp.Pierwsza metoda ma by mniej niszcząca dla gumy.Renomowane firmy przed klejeniem prześwietlają całą oponę i odrzucają te z uszkodzeniami wewnętrznymi co daje większe prawdopodobieństwo bezawaryjnej eksploatacji.Jeśli bieznikuje się opone z biciem to naturalnym jest że się rozpada .Opona podczas jazdy spręża się i rozpręża, nazywane jest to drganiem słupa powietrza, w gumie powstaje rezonans który ją rozrywa jeśli kord jest uszkodzony, lub powoduje oderwanie bieżnika.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: