Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 10 cze 2014, 0:58

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 gru 2005, 23:43
Posty: 445
Lokalizacja: Sosnowiec

Ja również pracuje w komunikacji miejskiej. W aglomeracji śląsko-dąbrowskiej nas kierowców kontroluje KZK GOP (wyjątek PKM Tychy i PKM Jaworzno, które nie należą do KZK GOP-u).
Sprawdzają oni czy jezdzimy o czasie, czy kierowca ma bilety do sprzedaży, czy kontroluje bilety pasażerów przy wsiadaniu (co jest fikcja w godzinach szczytu), czy kierowca nie pali fajek podczas jazdy, czy działają wszystkie systemy tj zapowiadanie przystanków, tablice elektroniczne z kierunkiem itp itd. Za wszystko niezgodne z regulaminem są kary nakładane na PKM, a PKM karze kierowce. Jednak jak się człowiek przykłada do swoich obowiązków i stara się je wypełniać należycie kar finansowych udaje się uniknąć.

Praca z ludźmi jest ciężka, wozi się cały przekrój społeczeństwa, a ludzie potrafią nieźle umilić dzień pracy. Nieraz jest tak, że co byś nie robił i jak się nie starał i tak dostaniesz zjebke od jakiegoś pasażera. W skrócie można by powiedzieć, ze pasażer ma zawsze rację, a ty kierowca jesteś tylko kmiotem. Skargi o byle co są na porządku dziennym, jednak w znakomitej większości spraw są one bezpodstawne i kończą się na wymianie pism, albo pyskówce przez telefon.

Co do rozkładów u nas jest sporo linii, gdzie czasy przelotów miedzy przystankami są nie zmienione od dobrych 10 lat, a w tym czasie ruch się nasilił, przybyło też sporo sygnalizacji świetlnej. Dlatego nie rzadko trza zapier... a i tak jesteś spóźniony. Ale jednak większość linii ma ułożony normalne rozkład i czas przelotów.

Jeśli chodzi o awarie - w każdym przypadku dzwonisz do dyzpozytora i albo podstawia ci inny autobus, albo zholują na zajezdnie. Joby od ludzi są gratis. W głowach pasażerów nie ma takiej opcji, że autobus może się zepsuć. Pasażer płaci - pasażer wymaga. :mrgreen:
Co do taboru - można trafić na "hebla", albo porządnego klimatyzowanego Solarisa. Jakość taboru ciągle się polepsza, ale nie było nigdy tak, żebym wyjechał z zajezdni na wpół sprawnym autobusem.

Praca jest monotonna po prostu trzeba lubić tą robotę jak i przyzwyczaić się do kontaktu z ludźmi. Myślę, ze nie każdy nada się do transportu miejskiego, byli już u nas kierowcy, którzy sami rezygnowali zaraz po szkoleniu albo 1 dniu pracy. Sama praca nie jest trudna, jednak trzeba mieć spokojne nerwy, cierpliwość na stanie w korkach, uodpornienie na debilizm innych kierowców i jakoś da się rade. Ja mimo, że też nieraz narzekam na tą robotę, to jednak na ciężarówki nigdy bym nie poszedł, bo cenię sobie codzienne spanie we własnym wyrze i to o czym mówiliście - odfajkowanie 8-9 h i do domu.
Jedyne co mnie kusi to spróbowanie kiedyś pracy w PolskimBusie, ale na razie trzymają mnie na miejscu, stabilność zatrudnienia (u nas jest inna sytuacja od tej, którą opisywał Wolfzan we Wrocławiu) bliskość do pracy i w sumie zarobki też nie są jakieś złe. A to, że jest to praca mało ambitna, że nie rozwijam się, że ludzie mają mnie za gbura - g**** mnie obchodzi za przeproszeniem.

_________________
Może się matka na jakiegoś kierowcę zapatrzyła, bo mnie do samochodów ciągnie...


Post Wysłano: 12 cze 2014, 12:48

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 cze 2009, 19:33
Posty: 1085
GG: 2300025
Samochód: 106.530 SC
Lokalizacja: ZSW, ZGL, ZS

W internecie wysyp ogłoszeń na turystykę, więc jeśli ktoś chętny, to ma w czym wybierać. Nawet doświadczenia zbytnio nie wymagają. Ja po tym sezonie się raczej pożegnam z obecnym szefem i będę szukał szczęścia na jakichś objazdówkach. Zaczyna mnie trochę wpieniać skakanie z auta na auto i rzeźbienie w ... na jakichś jednodniowych szkolnych zawodach. Z drugiej strony bardzo lubię transfery i jazdę w jedną stronę na pusto. :) Dzisiaj na Chemnitz i stamtąd do Konina. Trochę dziwne, że do tego wynajęto firmę ze Szczecina, ale nie wnikam, ważne, że płacą.


Post Wysłano: 16 cze 2014, 23:10

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 14 maja 2010, 0:20
Posty: 283
GG: 0
Samochód: mercedes 124 200D
Lokalizacja: Chełm

Jest wysyp ale w większości sezonówka :/


Post Wysłano: 17 lip 2014, 13:29

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 lip 2014, 13:20
Posty: 1

Witam..kilka dni temu ukończyłem kwalifikacje wstępną przyspieszoną osób i szukam pracy w charakterze kierowcy autobusu w okolicy Dąbrowy Górniczej i miast ościennych...czy ktoś orientuje się czy oprócz PKM Sosnowiec jest szansa znaleźć pracę w tym zawodzie?


Post Wysłano: 17 lip 2014, 21:56
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 lip 2014, 12:21
Posty: 10
GG: 1
Samochód: byle niemiecki

Cytuj:
(...) wynajęto firmę ze Szczecina (...)
Przyjacielu, domyślam się, że jesteś ze Szczecina. Zdałem egzamin, oczekuję na odbiór dokumentu (oczywiście już z 96).

Polecasz jakąś firmę gdzie warto uderzyć do pracy? Gdzieś gdzie najlepiej nie oczekują doświadczenia? Co nieco owego posiadam, ale jednak w zakresie przewozu rzeczy ;).

Z góry ustawiłem, że na pierwszy ogień idzie MZK. Głównie dla nakręcenia doświadczenia.

Może polecisz coś konkretnego? Tras się nie boję, jeżeli to ma znaczenie.

Pozdrawiam


Post Wysłano: 18 lip 2014, 14:55

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 cze 2009, 19:33
Posty: 1085
GG: 2300025
Samochód: 106.530 SC
Lokalizacja: ZSW, ZGL, ZS

Jeśli chcesz na turystykę, to nie zaczynaj od miejskich. Z doświadczeniem na miejskich, chcąc później jeździć na dalszych trasach nie wzbudzasz zaufania. Panuje opinia, że na miejskich jeżdżą tylko maszynki od przystanku do przystanku. Jeśli by zaczynać od zera, minimum, to linia międzymiastowa. I nie chodzi tutaj o samo panowanie nad gabarytem pojazdu, tylko o umiejętność jazdy daleko poza domem, czytaniu map, czy choćby o samą prędkość, bo wielu miejskich nie potrafi, czy się boi jechać 100km/h. A przy tym podjąć jakąkolwiek decyzję... To już drgawek dostają.

Powiedz, czy chcesz od razu na turystykę, czy wolisz się kręcić po okolicy. Trochę firm (i ich warunków) się zna, ale muszę wiedzieć, czego chcesz.

Ja u siebie na razie kończę karierę i mam wsiąść na ciężarówkę. Trochę szkoda, bo lubię autobusy i turystykę, ale to pieniądz rządzi światem.


Post Wysłano: 20 lip 2014, 15:48

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 lis 2013, 9:27
Posty: 9

Cytuj:
Trochę szkoda, bo lubię autobusy i turystykę, ale to pieniądz rządzi światem.
Jeśli to nie tajemnica, aż taka lipa w tym fachu?

_________________
Długie noce, krótkie dni.
Asfalt w oczach, diesel we krwi.


Post Wysłano: 20 lip 2014, 20:16

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 cze 2009, 19:33
Posty: 1085
GG: 2300025
Samochód: 106.530 SC
Lokalizacja: ZSW, ZGL, ZS

W całym fachu może nie. Są firmy lepsze i gorsze. U mnie jest umowa zlecenie i zimą przestój prawie, że bez zarobków. Dostałem lepszą ofertę na ciężarówce (umowa o pracę i kasa większa), więc spróbować można. Coś jednak czuję, że i tak wrócę na turystykę, być może nawet w przyszłym sezonie. Czy to w Polsce, czy za granicą.

Z życia kierowcy, czyli chamstwo korzysta z wakacji.
Wczoraj. Robota pod szyldem Eurolines. O 20 zaczynam zbierać ludzi z hoteli. Jedną panią wziąłem, drugi hotel to już lipa. Pan gdzieś tu się kręcił, walizka na recepcji, ale jego nie widać. Trudno, jadę po innych i jeszcze po niego wrócę. Trzeci punkt - mili państwo, czwarty - znowu fiasko, pani pojechała taksówką. Wracam do 2. i pana nadal nie ma. Powiedziałem, że o 21.30 ruszam z dworca autobusowego i tam może mnie szukać. Podałem też numer telefonu recepcjonistkom w razie czego. Miałem być na 20.30 na promie, ale oczywiście nie zdążyłem, bo facet sobie spacerował. Na promie dostaję telefon, że gościu się pojawił i wpieniony pojechał taksówką na drugi prom (rzecz się dzieje w Świnoujściu) i dworzec. Trudno, ja mam swoją listę, swoje wytyczne i się nie spóźniam. Na promie z obecnymi pasażerami sobie porozmawialiśmy, pośmialiśmy się i powiedziałem, że teraz sobie odbijam "stres" za to, że 2 osoby mnie zrobiły w jajko. Jak się później okazało - wykrakałem.
Podjeżdżam na dworzec, widzę, że macha mi gościu z hotelu. Wjeżdżam na miejsce, tam, gdzie zawsze, otwieram drzwi boczne, nawet nie zdążyłem poprawić sobie spodni, a tu z zaskoczenia podchodzi do mnie pijany dziad z bulwersem "i co, ja mam teraz dwadzieścia metrów zapie*dalać z walizką?". Sam na chwilę oniemiałem i usłyszałem ze środka samochodu równie duże zdziwienie "o co mu chodzi?". Od pana tak waliło gorzałą, że aż zastosowałem dwa kroki uniku w tył i zapytałem o pana nazwisko. Powiedziałem, że ja pana nie zabiorę. On, że nie on jedzie, tylko siostrę odprowadził. "No, to siostra nie jedzie" powiedziałem szybciej, niż myślałem, ale jak ktoś mnie wpienia, to i ja wpienię kogoś. Niech się gościu teraz wystraszy. Pani trzeźwa, spokojna, podała walizkę do przyczepy i nie było problemu.
Gościu, który miał być w hotelu też miał problem. On myślał, że ja będę pod hotelem o 21.30. Na bilecie miał jednak jasno napisane, że 21.30 dworzec autobusowy. Na odbiór z hotelu inna pani miała voucher i miała jasno napisane, że godzina 20.00. Pan takiego nie miał, choć ja miałem go na liście, żeby zabrać z hotelu. Albo ktoś pana źle poinformował, albo pan źle zrozumiał. Jego problem, ale ja już swoje musiałem obskoczyć. Dalej Międzyzdroje, poinformowanie wszystkich o przesiadkach i jazda w stronę Szczecina. W drodze już otrzymałem telefon, że pan pijany z dworca zadzwonił do syna mojego szefa (numer telefonu na aucie) i zaczął od problemu do niego, a później, że z takim chamstwem się jeszcze nie spotkał, ponoć ma napisać "skargę" na maila. :lol: Dla mnie, to on mógł się spotkać nawet z prezydentem i nie zmienia to tego, że mam go głęboko w poważaniu. Ujechałem ze 30km i korek (o godzinie 22.30 - turyści łaskawie raczą sobie "spacerować" samochodami na drodze krajowej. Kawałek ominąłem jadąc przez wioskę. Wyjechałem z wioski, wróciłem na krajówkę i wyprzedziłem parę aut (samochody 40km/h poza zabudowanym, a ja wyprzedzałem z zawrotną prędkością 70km/h). No i się zaczęło. Z tyłu usłyszałem, że wolniej, bo chcą dojechać. Grzecznie odpowiedziałem, że to nie jest wycieczka turystyczna i jeśli jest wolna droga z naprzeciwka (dosłownie 0 samochodów), to wyprzedzę innych. Im się nie śpieszy, mi raczej tak. I zaraz gównoburza. 2 baby specjalistki musiały wypierdzieć swoje i dostały jeszcze pocisk od innych pasażerów, którzy nie widzieli problemu w mojej jeździe. Bo ze mnie taki wariat, bo z przyczepą wyprzedzam. Ja wolałem ich olać.
Zjeżdżam na miejsce przesiadki i rozpoczęła się część druga gównoburzy. Jesteśmy za wcześnie i po co ja tak pędziłem. Ja miałem odebrać o danej godzinie i możliwie najszybciej przyjechać, bo "na głowie" miałem 2 duże autobusy, do których miałem przerzucić ludzi. Więc ja swoje zadanie wykonałem, a oni mogą sobie teraz czekać nawet 4 godziny. Usłyszałem, że 2 baby mnie obgadują za plecami, więc podszedłem i zapytałem, czy są jakieś zastrzeżenia co do mojej jazdy. Pani w bardzo podeszłym wieku miała dla mnie jedyny argument taki, że wyprzedzałem z przyczepą, kiedy tyle aut jechało (przypominam, nic z naprzeciwka, więc nie będę uprawiał nocnej wycieczki krajoznawczej). Powiedziałem, że mogę jedynie przeprosić za to, że Sindbad się rozpierdzielił i teraz pasażerowie mogą się bać samego faktu podróży, ale moje manewry były przemyślanie i z odpowiednimi marginesami bezpieczeństwa. Oczywiście to nie dotarło, więc zacząłem pani tłumaczyć, że przeszedłem x kursów, egzaminów i szkoleń i to ja wiem, jak się jeździ takimi pojazdami, a nie pani. Wnet druga skwitowała, że źle mnie wyszkolili. No, to nikt pani nie zabrania zrobić papierów instruktora i uczyć takich, jak ja. Ogólnie bla bla, i bezsensowna dyskusja. W międzyczasie odzywali się też moi "zwolennicy", ale nic to nie dało... I nie musiało tak na prawdę. Chwilę później zakręcił się koło mnie starszy pan i zapytałem go, czy on też się źle czuł w trakcie mojej jazdy. Skwitował krótko, że nie, bo on też jeździ samochodem i wie, jak się jeździ. To mnie tylko utwierdziło w przekonaniu, że dwie baby znające się na wszystkim musiały po prostu kogoś powpieniać i standardowo wypadło na kierowcę.

Na koniec od innej pani usłyszałem "gdyby była na pana jakaś skarga, to ma pan nasze (pani i małżonka) nazwisko".


Tak tylko przypominam, że mimo, iż nie ma zbyt wielu narzekań w temacie, to nie znaczy, że nic się nie dzieje.

Pozdrowienia dla Misztala. Noc wcześniej chłopaki od niego w Berlinie też swoje przeszli z pasażerami, którzy mieli co nieco do powiedzenia.


Post Wysłano: 20 lip 2014, 22:07

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 lis 2013, 9:27
Posty: 9

Praca z ludźmi...
Przynajmniej nie możesz narzekać na nudę w pracy :)
'Umowa' i przestoje, faktycznie bez szału.

Powodzenia w nowej pracy w takim razie.
Może się spodoba i zostaniesz na dłużej niż do przyszłego sezonu.
Pozdrawiam.

_________________
Długie noce, krótkie dni.
Asfalt w oczach, diesel we krwi.


Post Wysłano: 21 lip 2014, 7:00

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 13 cze 2014, 13:48
Posty: 22
Samochód: Mercedes
Lokalizacja: Kraków

Sebabusik, wygooglaj gdzieś kontakt do KRUPA BUS oni są z Dąbrowy Górniczej, może akurat mają przyjęcia, wiem że ostatnio gość posiada jakieś IVECO-a 20 osobowe też.

_________________
M BUS KRAKÓW - wynajem busów i autokarów, przewóz osób Kraków


Post Wysłano: 25 lip 2014, 0:03

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 14 maja 2010, 0:20
Posty: 283
GG: 0
Samochód: mercedes 124 200D
Lokalizacja: Chełm

"Dziękuję i zapraszam ponownie". Nie ma sensu wchodzić w dyskusje bo tylko sie wku...sz na jakies tępe strzały i powiesz o jedno słowo (albo 5 zdań :twisted: ) za dużo i będą faktycznie problemy. A jak nie pasuje to zawsze można się zamienić na miejsca :roll:


Post Wysłano: 07 sie 2014, 20:37
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 paź 2007, 23:15
Posty: 18
Lokalizacja: Ożarów Maz

Cytuj:
"Dziękuję i zapraszam ponownie". Nie ma sensu wchodzić w dyskusje bo tylko sie wku...sz na jakies tępe strzały i powiesz o jedno słowo (albo 5 zdań :twisted: ) za dużo i będą faktycznie problemy. A jak nie pasuje to zawsze można się zamienić na miejsca :roll:

I to jest profesjonalne :D

To tylko praca- nie ma co na siłę psuć sobie nastroju.

Takie słabsze momenty rekompensowane są przez te znacznie przyjemniejsze.


Post Wysłano: 10 sie 2014, 3:35

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 cze 2009, 19:33
Posty: 1085
GG: 2300025
Samochód: 106.530 SC
Lokalizacja: ZSW, ZGL, ZS

Słyszeli o nocnej wycieczce koło Trzebini? Miałem się z nimi przerzucać paxami.
3-letni VanHool rozpizgany, wstępnie straty szacują na około 300 patoli.


Post Wysłano: 10 sie 2014, 9:48

Cytuj:
Słyszeli o nocnej wycieczce koło Trzebini?
Trzebnicy.


Post Wysłano: 10 sie 2014, 11:04

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 cze 2009, 19:33
Posty: 1085
GG: 2300025
Samochód: 106.530 SC
Lokalizacja: ZSW, ZGL, ZS

No, przecież mówię. ;)


Post Wysłano: 08 gru 2014, 5:01

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 14 maja 2010, 0:20
Posty: 283
GG: 0
Samochód: mercedes 124 200D
Lokalizacja: Chełm

I jak tam Panowie? Sezon się skończył to i w temacie posucha :mrgreen: Będzie ktoś ganiał na narty?


Post Wysłano: 14 gru 2014, 10:34
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 cze 2008, 21:29
Posty: 809
GG: 6974206
Lokalizacja: PODLASIE

Cytuj:
I jak tam Panowie? Sezon się skończył to i w temacie posucha :mrgreen: Będzie ktoś ganiał na narty?
Jak masz firmę która obsługuje linie międzynarodowe to pracę masz cały rok.
Narty to lipa siedzisz za dietę lub dniówkę x-czasu i tylko wydajesz zamiast zarabiać...

_________________
Pozdrawiam MAN Lion's Coach :)


Post Wysłano: 19 gru 2014, 0:38

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 14 maja 2010, 0:20
Posty: 283
GG: 0
Samochód: mercedes 124 200D
Lokalizacja: Chełm

Ode mnie z firmy chłopaki latają pod rainbowem i primorisem i nie narzekają


Post Wysłano: 08 sty 2015, 18:47

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 04 sty 2015, 16:10
Posty: 1
GG: 6839584
Samochód: Iveco Daily

Ja pochwalę się, że śmigamy tylko krajowo, można by powiedzieć głównie nawet lokalnie, ale narzekać nie można - lotniska, wycieczki ze stolicy na cały kraj - jest co jeździć.

_________________
http://www.skalmarbus.pl


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: