Autor
Wiadomość

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 07 sie 2011, 22:06
Posty: 1775
Samochód: XF 105.460
Lokalizacja: STA

Tak, ale w sumie to se tak myślę, że możesz zrobić taki myk...na polisie jest pieczątka, gdzie auto ubezpieczone i mógłbyś tam zadzwonić i się dopytać czy ma tam wszystkie auta ubezpieczone (może ci nie powiedzą, ale warto spróbować) i jaka to jest kwota zwyżki za następny rok. Będziesz wtedy wiedział, czy cię chce wychuśtać, czy nie. Albo policz 10% z ciągnika razy ilość aut i będziesz wiedział z nadwyżką.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:53
Posty: 10
Samochód: daf

Watpie zeby powiedzieli, ale mozna sprobowac... Ale w ogole jak bedzie placil za rok wzwyzki to nie bardzo zeby juz teraz mi potrącał....


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 14 sie 2012, 19:54
Posty: 5

Chyba kpisz że zapłacisz 3000zł ze swojej kasy.. Jeżdżę już parę lat i miałem parę szkód ale nikt mi nawet nie proponował żebym oddawał ze swojej kasy za stratę zniżek przez szefa...Ale jak się szanujemy tak mamy, także oddaj grzeczie panciowi swoją wypłatę bo on i tak jest biedny a sam wpieprzaj chleb ze smalcem przez kolejny miesiąc.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 5880
Samochód: Volvo FH

Ale Ty mię tera zaimponowałeś!

Ja jeżdżę już kilkanaście lat, i nie miałem żadnej szkody. I to w robocie gdzie oczy trzeba mieć wkoło głowy.

Więc jak Ty miałeś kilka, to twój stary na pewno Cię "szanuje".

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Po to płaci się OC/AC, by w razie niemiłej konieczności z tych ubezpieczeń korzystać. Niestety, w większości przypadków "sief" wyremontuje po znajomości na "łikendzie" u Janusza na warsztacie pod strzechą, części kupi na alledrogo albo innym o-el-iksie, po pięciu, dziesięciu regeneracjach, od ubezpieczyciela weźmie kasę za naprawę (bo zadeklaruje naprawę we własnym zakresie) a i tak od kierowcy skasuje kolejną kupkę pieniędzy. Tak się dzieje w naszym transporcie i nie zapowiada się na jakiekolwiek zmiany na lepsze.
Poza tym prawda jest taka, że w 9 przypadkach na 10 nie jest to celowe działanie kierowcy, ale najzwyklejsze zrządzenie losu. Owszem, przez "zrządzenie losu" rozumiem pośpiech, gapiostwo, zmęczenie. Bo celowo to można albo po pijanemu czy też najnormalniej z czystej złośliwości.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 5880
Samochód: Volvo FH

Opisywana akcja ma trochę inne podłoże. Autor tematu nie uszkodził grota, tylko płot.

Insza inszość, że żeby kierowca celowo uszkodził to się nie zdarza, za to z głupoty to i owszem, i to bardzo często, i kilka szkód w kilka lat użytkownika Plum2, no cóż...
W wyniku nadmiaru inteligencji go to nie spotkało.
Czy z głupoty, niech się każdy sam zastanowi.

Odpowiedź chyba nasuwa sie sama.

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Kierownik - zgadza się, sprawa ma inny charakter, bo kierowca uszkodził (nie wnikam w wyniku czego i jak dokładnie było) czyjś płot. Niemniej jednak zmierzałem w swojej wypowiedzi do tego, że szczytem hamstwa ze sku***ństwem jest obciążenie za szkodę. Owszem, można pojechać "po premii", czy w jakiś inny, mniej dotkliwy sposób. Ale żeby w grube tysiące? Owszem, jesteśmy zawodowcami, oczekuje się od nas profesjonalizmu. Ale każdy ma prawo popełnić błąd. Natomiast istnieje spora różnica pomiędzy "popełnić błąd" a "działanie celowe".
Ech, ta mentalność polskich dorobkiewiczów.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 5880
Samochód: Volvo FH

Ja w ogóle nie zakładam dzialania celowego. Źle to ująłeś .

Zdarza się niechcący to każdemu, w tej pracy to oczywiste.
Ale profesjonaliście raz na 10lat, gamoń jeździ już kilka lat i miał kilka szkód...

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 25 paź 2006, 19:02
Posty: 1468
GG: 1

Ja kiedyś jeżdżąc busem rozwaliłem dwa razy lusterko lewe w peugeocie boxerze. Fakt faktem że te lusterka leciały na okrągło bo strasznie wystawaly za obrys, były idealnie na wysokości słupków stawianych w czasie remontów. Do tego sterowane elektrycznie, podgrzewane i z kierunkiem w obudowie. W serwisie około 1300 zł. Było AC ale szef powiedział że na lusterko nie będzie zgłaszał bo szkoda zniżek cytuję `` jak rozje*** pół auta to wtedy możemy zgłaszać '' :D Ot takie podejście szefów :)
Dobrze ze miałem dojście do takiego magika co po 400 zł miał XD Skąd miał to wiedziałem ale lepiej nie mówić :D


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 10 sie 2007, 23:29
Posty: 1596
GG: 0
Lokalizacja: wielkopolska

Cytuj:
Ot takie podejście szefów :)
Bardzo dobre, racjonalne podejście.
Jak chcecie wypłaty 4 razy więcej niż inni z Waszym wykształceniem na wyuczonym stanowisku to wtedy gadka o odpowiedzialności za powierzone mienie itd, ale jak się co stanie to umyć rączki i szef ma ubezpieczenie - tak, dosłownie - SZEF MA ubezpieczenie i chu w du Cię to obchodzi co z nim zrobi, a Tobie zgodnie z prawem może (jak dobrze pamiętam) 3 wypłaty na pokrycie szkód zwinąć - i jakby był szacunek to bez gadanie byś je oddał, ale nie , wtedy się inspekcje pracy wzywa i brudy wywala więc z szacunkiem nie wyjeżdżaj bo w większej liczbie u kierowców go brak, a jak dziad szef to po pierwszej wypłacie się rezygnuje ze współpracy.

Czy masz ochronę zniżek czy jej nie masz, czy masz flote czy nie to i tak poprzez szkody zniżki w ten czy inny sposób idą w pole.
Od jakiegoś czasu historia szkód idzie też za kierowcą który je popełnił - nie ważne jakim i czyim autem - pojdziesz robić sobie oc na osobowy i już masz po zniżkach (zazwyczaj w tych tańszych firmach) także trzeba rozważyć czy jest sens szastać kogoś OC, może się opłaci dać stówke i się rozjechać ...

_________________
---------------------------------------
7xMAN 2xIVECO 1xVOLVO
---------------------------------------


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 25 paź 2006, 19:02
Posty: 1468
GG: 1

Nie napinaj się tak chłopie bo Ci żyłka jakąś strzeli że złości. Po 1 ch*j Cię to obchodzi ile ja chcę zarabiać i za co odpowiadam. Po 2 przykład który podałem miał miejsce więcej jak 10 lat temu, jeździłem tam na czarno bo można było tylko na działalności ciężarówka a busem się nie opłacało i zarabialem niewiele ponad 2000 za jazdę cały miesiąc na Rumunię i Węgry.
A po 3 jak jesteś taki k**wa cwaniak że ubezpieczenie jest Twoje a nie kierowcy to życzę Ci żebyś k*wa sam sobie autami jeździł bo też są Twoje to sobie nimi jeździj. Po to jest OC/AC żeby pokrywalo szkody a że większość jest tak wysrana na pieniądze ze OC to płacicie tylko dlatego że jest przymus bo jakby nie było to być bez ubezpieczenia jeździł to taniej. I co Ty mi tam o jakiś szacunku mówisz, gdzie ja napisałem że szacunku do kogoś nie mam?
A co do 3 wypłat to kierowcy ciężarówki nawet jednej w całości nie zabierzesz licząc po 3 najniższych krajowych. I to nie jest takie proste że mu weźmie za coś bo mu się tak podoba.
Napisałem o swoich doświadczeniach a Ty do mnie burzysz jakbym coś do Ciebie miał.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 30 kwie 2014, 20:51
Posty: 1884

W poprzedniej firmie było ponad 100 aut i często zdarzały się różne sytuacje. Była szkoda, co się udało zrobić na bazie, to się robiło, żeby auto nie stało. Jak coś większego, to na serwis.
Kiedyś chłopowi wypieła się naczepa załadowana 22t. Nogi połamane itp.
Poszedł kierowca do szefa pytać czy ma robotę szukać, to usłyszał tylko, że takie sytuacje się zdarzają i po temacie.
Tak jak pisał Użytkownik. Z różnych przyczyn są uszkodzenia i jeśli nie są celowe, a zwykle nie są, to raczej kierowca nie powinien ponosić odpowiedzialności.
Kiedyś kierowcy zatrzasnęły się klucze w aucie. Drzwi otworzył brechą :) Szef go obciążył kosztami naprawy i w tym przypadku to było uzasadnione.
Tak myślę, ale ja jestem kierowcą nie szefem :)

Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:53
Posty: 10
Samochód: daf

Cytuj:
Cytuj:
Ot takie podejście szefów :)
Bardzo dobre, racjonalne podejście.
Jak chcecie wypłaty 4 razy więcej niż inni z Waszym wykształceniem na wyuczonym stanowisku to wtedy gadka o odpowiedzialności za powierzone mienie itd, ale jak się co stanie to umyć rączki i szef ma ubezpieczenie...
I moze powiesz ze 4 razy wyplaty wiecej bo odpowiedzialnosc za mienie itp? A moze po prostu dlatego ze kierowcy spia w budzie jak pies, nie widzą sie przez tygodnie z bliskim, rezygnuja na codzien ze swojej pasji itp ? Hę? No i zasuwają fizycznie, na budowie przy łopacie na reke dostajesz z 2500 tys, to wedlug Ciebie kierowca ile powinien dostawac za rownie ciezka prace przy zaladunkach, przeladunkach i rozladunkach + warunki zycia po za domem? A e dochodzi do tego odpowiedzialnosc to racja, ale glownie za zycie innych i towar bo mozna kogos bardzo latwo skrzywdzic. A stluczki, kolizje, czy jakies uszkodzenia autami to sie zdarzaja nawet akwizytorom jezdacymi sluzbowymi autami... To co dopiero ciezarowka, gdy sie jedzie na zaladunek a tam mala firemka w bocznej uliczce, pelnej zaparkowanych w zdluz drogi osobówek i wez nigdy niczego nie zahacz... Powodzenia Ci zycze z Twoim tokiem myślowym
Pomine fakt ze zrobic prawko to spora iwestycja dla osoby ktora zarabia najnizsza krajową, duzo zreszta by wymieniac, a małofirmowi wlasciciele na to od tej stronie patrza wcale, tylko są strasznie pazerni na kase, tylko szkoda ze nie na tyle zeby samemu wladowac dupsko za kierownice, przeciez wtedy by zarobiliiii.... dziwne.
No i jakos nie wspomniales odnosnie kasy, ze szefowie kasuja po stawkach europejskich za transport, a wyplat juz nie daja po europejsku, jak ktos jezdzi po niemczech na przerzutach to czemu nie zarabia jak niemiec? Ze sie pracuje MINIMUM po 13 godzin a jak mozna to 15 to tez tylko szczegół co nie?Tak wiec kolego sorry ale na prawde cienka ta Twoja wypowiedz a nawet frajerska, sorry za słownictwo ale w takim wypadku nie idzie inaczej.

Aha i keidys jezdzilem na busach i tez urwalem lusterko, w peguot. I szef odrazu bez problemu wzial z AC... Zwyczajnie widac sa ludzie i taborety


Ostatnio zmieniony 16 wrz 2017, 18:11 przez Draco, łącznie zmieniany 1 raz.

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 5880
Samochód: Volvo FH

Cytuj:
... a Ty do mnie burzysz jakbym coś do Ciebie miał.
Teraz to Ty sie frygasz jak byś coś do niego miał.

Seba ma rację, nie zależnie od warunków, klauzul o nie zmienności zniżek itp, i tak przy nowej polisie szkodowość jest brana pod uwagę. No oczywista, że wyższa powoduje wzrost składki.

Wg mnie każdy zawodowy kierowca powinien miec swoje OC, i na jego warunki pracować.
Tak jak np w UK mechanik ma swoj zestaw narzędzi, i o swoj dba, zeby nie ugryźć i zeby nie rozkradli.
Tak tu powinno być dbane o zniżki i szkody za 200, nie koniecznie powinny być zgłaszane na OC, gdzie finalnie w znizkach interes kosztuje 2000zl.

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 08 mar 2009, 15:10
Posty: 540
GG: 0

Trzeba wszystko wypośrodkować. Jeżdże już kilka lat, ale szkody z OC nigdy jeszcze nie naprawiałem. Raz na budowie gdzie u chłopa był c4ujowy wjazd dałem się namówić i wynik był taki że ściągnęło mnie w błocie na słupek od bramy. Solidarnie z facetem podzieliliśmy się naprawą.
Ale mam taką zasadę, że jak coś rozwale przez swoją głupotę czy lenistwo to z bólem serca ale oddaje, chyba że szef macha ręką. Kiedyś robiłem u jednego to zniszczyłem klina pod koło i zgubiłem węża od pompowania kół. Na rozliczenie jak się zwalniałem przyjechałem z nowym klinem i wężem. Szef był w szoku


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:53
Posty: 10
Samochód: daf

A wgl idąc logicznym tokiem rozumowania to na dobra sprawe znizki nabywaja kierowcy, wiec szef dzieki nim placi mniej, a standardowa cena ubezpieczenia to jest jego koszt ktory powinien pokrywać, a ze ma zniżki to fajnie, ale jak sie je straci to trudno, bazowa cena OC jest wydatkiem ktorym musi brac pod uwage prowadzac firme transportową. To tak jakby kierowca zalatwial przez 5 lat paliwo za poł darmo bo mial taka mozliwosc i sie starał, ale pozniej sie skonczylo, zwyczajnie nie udalo sie i trzeba by bylo placic po NORMALNEJ cenie.

No i szalikowiec popieram, jakis osprzet odkupic itp, albo jak by nie mial ubezpieczenia o naprawe pokryc z wlasnej kieszeni, ale jak jest to korzystac z niego bo po to jest. A znizki to jak wyzej pisalem, ale to moje zdanie.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 5880
Samochód: Volvo FH

Wypośrodkowanie to jest bardzo dobra rzecz.
Szalikowiec za klina i przewód dałeś 100zl, a mina starego, bezcenna...
O szacunku nie wspomnę.


Ty Drako, to widzę że kontakt z rzeczywistością to masz bardzo, ze tak powiem luźny, co nie?
W sumie to jeśli wyglaszasz takie teorie, to zasadniczo śmiało, obiektywnie można stwierdzić że masz narżniete pod czopkom, aż Ci sie uszami wylewa.

Taka mnie dygresja naszła.

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:53
Posty: 10
Samochód: daf

To dobrze że naszła bo na argumenty Cie nie stac, a dygresja to i bez czopki łatwo przychodzi :D


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 25 paź 2006, 19:02
Posty: 1468
GG: 1

Cytuj:
Cytuj:
... a Ty do mnie burzysz jakbym coś do Ciebie miał.
Teraz to Ty sie frygasz jak byś coś do niego miał.

Seba ma rację, nie zależnie od warunków, klauzul o nie zmienności zniżek itp, i tak przy nowej polisie szkodowość jest brana pod uwagę. No oczywista, że wyższa powoduje wzrost składki.

Wg mnie każdy zawodowy kierowca powinien miec swoje OC, i na jego warunki pracować.
Tak jak np w UK mechanik ma swoj zestaw narzędzi, i o swoj dba, zeby nie ugryźć i zeby nie rozkradli.
Tak tu powinno być dbane o zniżki i szkody za 200, nie koniecznie powinny być zgłaszane na OC, gdzie finalnie w znizkach interes kosztuje 2000zl.
Teraz to wiem, że wygląda jakbym też coś miał.... a nie mam :D
Zgadzam się z Tobą, że ubezpieczenie powinno być do kierowcy też przypisane. Tylko dopóki tak nie jest to jest jak jest. Jak ktoś nagminnie coś dewastuje to trzeba takiego delikwenta zwolnić bo szkoda sprzętu ale każdemu zdarzyć się może. Tyle tylko, że na dziada które każe płacić z własnej kieszeni za szkody w tysięce zlotych idące trzeba lac ciepłym moczem. Nikt nie jeździ dla przyjemności autem pożyczonym od kolegi żeby mu płacic jak się coś rozbilo.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 gru 2010, 17:24
Posty: 5880
Samochód: Volvo FH

Na argumenty Draka to mnie stać, tylko nie chcę Ci ryć beretu przy sobocie. Jest tu już taki jeden, który nabawił się traumy na moim punkcie :) .
Cytuj:
Jak ktoś nagminnie coś dewastuje to trzeba takiego delikwenta zwolnić bo szkoda sprzętu ale każdemu zdarzyć się może. Tyle tylko, że na dziada które każe płacić z własnej kieszeni za szkody w tysięce zlotych idące trzeba lac ciepłym moczem.
I zasadniczo, ta wypowiedź chyba zamyka temat. Normalne ludzie, normalnie gadają, i tyle.

Tak że delikwencie Zadyma, Draka czy jak Ci tam, za te kilka szkód w kilka lat, rychtuj się do zwolnienia :) .

Powiem Ci chlopcze, że debiut na tym forum miałeś srednio udany. W sumie, to fatalny...
:D

_________________
Naczelny Prywaciarz WC :).

Kania to ch uuu j!!! 8)


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: