Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:

ale się rozleniwił

Został kierowcą w ruchu międzynarodowym...

Ja będąc kierowcą byłem w lepszej formie, niż będąc świeżo upieczonym ojcem...

Cytuj:

Panowie jeździ ktoś czy jeździł Renault T w kolorze szary ryś?
(...)

Co to k***a za kolor ??????

Odnośnie tych hamerykańskich wozów ostatnio jakaś moda nastała. Każdy musi mieć w swojej flocie takiego gruza. Ostatnio na drodze 408 w kierunki Kędzierzyna zaraz przed Sośnicowicami jest taka firma DBLogistik i przed siedzibą stoi takie coś
https://www.fotosik.pl/zdjecie/15ef8191f033d1ac
Nie wiem po co im to , ani w długie trasy brak łóżka , a pod dystrybucje to tak średnio ?

Nie "takie cos" tylko MACK CH613. Regularnie stoi na Allegro. Moda na amerykańskie ciężarówki to fajna sprawa, im ich więcej tym ciekawiej, bo to naprawdę różny (jeszcze) od naszego świat. A przecież nie każda ciężarówka musi na siebie zarabiać wożąc ładunki.
Inna sprawa, że ogólnie rośnie rynek aut amerykańskich (każdego rodzaju) w Polsce.

Cytuj:

Moda na amerykańskie ciężarówki to fajna sprawa

Popatrzeć na to fajna sprawa ale pracować takim czymś na codzień to wątpliwa radość i przyjemność

Zalezy dla kogo. Gdyby tak mi szef zaoferowal gruza ze skrzynia z amerykanca to bym sie sekundy nie zastanawial. Alez przyjemnie by sie wajchowalo.


Korni poczekaj az potomek podrośnie zacznie chodzic od razu zlapiesz forme. Moj mlody jest na etapie nauki jazdy na rowerze on jedzie ja biegne wczoraj 10km dzis tylko 6 bo na budowie wiekszosc dnia walczyłem

Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka

[Mihu]

Cytuj:

Cytuj:

Moda na amerykańskie ciężarówki to fajna sprawa

Popatrzeć na to fajna sprawa ale pracować takim czymś na codzień to wątpliwa radość i przyjemność

Mam nadzieję, że plany uda mi się dopiąć i za jakiś czas Ci powiem

A tak całkowicie na poważnie to kwestia wymagań jakie stawia się przed sprzętem. W Stanach przez lata użytkownicy stawiali ciężarówkom nieco inne wymagania niż u nas, warunki pracy też były diametralnie różne.

Wczoraj widziałem na bazie, u bodajże Walczaka z okolic Odolanowa na placu stał international lonestar o ile się nie myle. Wrażenie robił straszne, ale nie miałem jak zdjęcia cyknąć.

Cytuj:

Zalezy dla kogo. Gdyby tak mi szef zaoferowal gruza ze skrzynia z amerykanca to bym sie sekundy nie zastanawial. Alez przyjemnie by sie wajchowalo.

To nie chodzi o skrzynie tylko o całość która kryje pod tymi ładnymi kabinami i silnikami technologie na poziomie Kraza ew. Kamaza i na takie warunki pracy trzeba sie nastawiac jeżdząc rasowym amerykańcem.

Nie do końca. Amerykanie już w latach 60 powszechnie stosowali pneumatyczne zawieszenia tylnych osi. Kabiny zawieszone pneumatycznie pojawiły się w latach 80. Silniki z elektronicznym sterowaniem pojawiły się niemal w tym samym czasie co w Europie (Mack serii EE czy świetny Detroit Diesel 60). Dodatkowo długie rozstaw osi gwarantują dobre prowadzenie. Problemami tych aut są jakość wykończenia kabin, w klasykach ich rozmiar (niewiele szersze niż w pickupach), kiepskie wygluszenie, niewielka zwrotnosc i demonizowane przez europejskich kierowców skrzynie biegów. Oczywiście, w przypadku ichnich aut też jest coś takiego jak konfiguracja. Przecież FH zawieszone na sprężynach i resorze też nie jedzie tak jak FH na pneumatyce

A są takie troki w automacie?

Są. Nawet z ośkami unaszanymi.

Dopiero co sapali że automat to beee. Teraz jak mają byc 3 wajchy manuala to strach w oczach. Trochę konsekwencji w poglądach

Widzę, że Michu jest zakochany w amerykańskiej motoryzacji.
Nie jeździłem, nie siedziałem w autach zza wielkiej wody. Ale widząc jak wygląda ot choćby deska rozdzielcza, wszechobecne hamulce bębnowe, wyciągam wnioski (może i niesłuszne), że są to auta zaprojektowane w latach 50, 60 ubiegłego wieku. Fotele bardziej przypominają zestaw wypoczynkowy, niż ergonomiczne fotele w "europejczykach". Owszem, jestem wychowany na fotelach Volvo, które wg mnie mogą uchodzić za wzór - ale jest to subiektywna opinia.
Skrzynia biegów Fuller - czemu nie, chętnie bym spróbował sił na takiej "zabawce". Pytanie tylko - czy to jest "naturalne", że lewarek zmiany biegów ma tak duży jałowy skok? Wrażenie jest takie, jakby luz był na każdym możliwym łączniku, a biegów szuka się "po całej kabinie". Pytania nasuwają mi się z obserwacji filmów w sieci.

Użytkownik, tak właśnie jest. Typowe klasyki to konstrukcje z lat 50 i 60 ciągle jednak, małymi krokami udoskonalane. Twardy sprzęt do twardej pracy. Nierzadko w ogłoszeniach trafiają się auta z początku lat 2000 z przelotami ponad 3 milionów mil (prawie 5 milionów km). Dalej jeżdżą i nie wybierają się na emeryturę. A co do lewarka i jego skoku weź pod uwagę jego długość i fakt, że sama kabina klasyka jest bardzo ciasna.

Dlatego właśnie moja wypowiedź jest bardziej w tonie zapytania, niż pewności swojego zdania. Wnioski nasuwają się jedynie na podstawie obserwacji filmów. Nie miałem możliwości podróżowania takimi autami jako pasażer, nie wspominając już o prowadzeniu takiego auta.
Wydaje mi się, że na tych deskach jest za wiele informacji. Ot choćby coś takiego jak temperatura spalin. Dla mnie bardziej przyswajalne są podstawowe informacje (obroty, prędkość, temperatura płynu chłodzącego, poziom paliwa, ciśnienie w układzie pneumatycznym) to jeszcze ciśnienie oleju, ciśnienie turbo. Resztę informacji można przedstawić w formie cyfrowej, wybierając odpowiednią opcję w menu wyświetlacza na tablicy wskaźników.
Wiadomo, w Europie z oczywistych względów nie ma "ryja" przed szybą, chociaż coś zaczynają przebąkiwać o możliwych zmianach w przepisach dotyczących długości, a tym samym przeniesieniem silnika spod kabiny do przodu.

Nie wiem nie oamietam gdzie to słyszałem , ale słyszałem ze „jak coś działa i się sprawdza to się tego nie zmienia” i na takiej zasadzie to działa w Ameryce . Przez to może nie jest tak nowocześnie jak u nas .

Ale gdybym miał okazje , przejechać się takim to bym się nie zastanawiał . Nawet do takiej Canady na 3 miesiące mógłbym wyjechać i pojeŹdzic i poczuć ten ich klimat .

Mój znajomy pojechał do rodziny so Canady, mówi ze te amerykańskie ciężarówki , robią nieporównywalne większe wrazenie od tych naszych .

Nie trzeba jechać do hameryki, w Rosji sporo tego sprzętu jeździ
Tak jak Użytkownik mówi to to ładnie tylko wygląda, z bliska jak na to się patrzy to miejscami przepaść
Przednie mocowanie kabiny do ramy na sztywno, tył dwie poduszki.
Rama delikatna oraz osie, skądś musi się brać ta niska waga ciągnika na poziomie 8 ton

O k****, jakie teorie Delikatna rama i osie wygrały. Sprawdźcie z czego jest zrobiona kabina (podpowiadam, nie stal) z tego bierze się główna różnica w wadze.

Gdyby nasze tiry były takie zajebiste to by wymiotły rynek amerykański, a tak Volvo sporo jeździ, ale reszta producentów nadal mocno się trzyma. Żadną tajemnicą jest, że KW i Peterbilt współdzielą części z Dafem, Freightliner to MB, International to Man, a silnik Cumminsa ma części wspólne z silnikami Scani..