Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Te, Samodzielny, Te, Tatuś - gdzie ja napisałem 90%? Gdzie?? Pokaż no to to paluchem, żebym uwierzył, że nie śnię. Bo z tego co pamiętam, to pisałem o zdecydowanej większości.
Kończy mi się czas i zjeżdżam. Tam, gdzie mi wolno. A na A4 od Wrocławia są 3 parkingi na które mogę wjechać. Życie.
A to że generalizuję? Nie. Dziś kolejny as z patelni. Węzeł Wrocław Wschód. Zamiast tamtędy przejechać w stronę Wrocławia, to co artysta robi? A wali nieoświetlony (już było ciemno) niemalże pod prąd przy początku zwężki. Auta z przeciwka jadą, a ten jak gdyby nigdy nic wciska się na "bezczela". Gratuluję temu komuś (bo ciężko nazwać go mianem człowieka) za takie myślenie.

Cytuj:

I ciasnota na wojewódzkich nam nie straszna. Ba niektórzy mają taktykę zaorania przeciwnika. Idzie się do końca środkiem, koleś z naprzewciwka obsrywa się, idzie po rowie, a patelniorz w ostatniej chwili lekko odbija chowając lustro, nawet nie wzbijając kurzu z pobocza.

Czytając mam przed oczami ten ostatni wypadek jak patelnia na magnesie wycieła piz** beczke z Orlenu przy takiej mijance

Ja czytam te mrożące krew w żyłach historie o 3 parkingach gdzie nie ma miejsca, sytuacjach kryzysowych,koniecznosci parkowania na "schwerach" to mam wrażenie że przez te lata wszystkie to ja po innej planecie jeździłem

Zapraszam do biura, bo te pisane historie to jeszcze nic....

Przecież w biurach się nic nie dzieje

Pazdz powinien jakieś virtui militari dostać za to że tylko po Niemczech jeździ i sobie radzi jak się to czyta


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

On płatne autohofy wybiera

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Dzień zamykam jako porażke.
Moja spedytorka lubi mi czasem na złość wsiąść robotę na plandekę, więc dziś bujam się z nieswoją naczepa. Najpierw w drodze do celu mi wydzwaniali czy mam awarie, czy za kołem czekam... i kiedy będę. (Przepływ informacji w biuraxh to porażka, chodziło o inne auto z innej firmy robiace tą sama trase). Po zrzutce szybki podlot na załadunek... Załadowany jadę na wagę by odebrać kwity, wjeżdżam na wagę i huk - jedna poduszka w naczepie mniej. Trytytki poszły w ruch i mogę śmigać. Wyjeżdżam ze Szczecina, już mam wbijać na eske,w stronę Gorzowa i znowu jebs. Przednia prawa opona została wspomnieniem. Mój 7my wystrzał w życiu i jednocześnie czwarty na przedniej osi, eh.

Cytuj:

mam wrażenie że przez te lata wszystkie to ja po innej planecie jeździłem

Na 38-ce od A7 do rafinerii ani jednego miejsca...Znalazłem miejsce z tyłu rafinerii z zakazem ruchu, mam nadzieję że mnie nie przegonią

Cytuj:

Przecież w biurach się nic nie dzieje

chyba jesteś niedosłyszący - nie usłyszałeś szelestu przekładanego papieru z jednej kupy na drugą kupę?

Cytuj:

Nosz kur*a mać... Jednak utwierdzam się od ładnych kilku lat w twierdzeniu: Patelniorz to stan umysłu.
I szczerze mówiąc - wali mnie to, że teraz dostanę wiadro pomyj na głowę.

Masz rację. Nie napisałeś 90% ale, że wszyscy 'patelniorze'

Cytuj:

Cytuj:

mam wrażenie że przez te lata wszystkie to ja po innej planecie jeździłem

Na 38-ce od A7 do rafinerii ani jednego miejsca...Znalazłem miejsce z tyłu rafinerii z zakazem ruchu, mam nadzieję że mnie nie przegonią

Jak dobrze pamietam to przy 13 zjezdzie jest dosc duża przemysłowa,zawsze tam znalazłem miejsce.
Stary koledze wziął przez telefon robotę export i import koło Norymbergi okazało się że rozładunek 100km przed Norymberga a załadunek 100km za.

Cytuj:

Przecież w biurach się nic nie dzieje

Jak to nic się nie dzieje? To napisz do spedycji "Cześć, nie ładują! Potrzebny jest nr.załadunku". Wywołasz zamieszanie i stres większy niż podczas parkowania po 22:00 na A2 w Niemczech

dostaniesz taki numer ekspresowo po 3 godzinach - przecież ONI pracuja i nie maja czasu na zajmowanie sie twoimi problemami.

Dziś wszystko szło zgodnie z planem. Zwezki na a4 na bieżąco , potem rozładunek w Mittalu od ręki i załadunek tak samo od strzała.Oj gdyby dziennie tak szło to było by pięknie
Tymczasem weekend trwa

Wielu patelniorzy to wizjonerzy z międzynarodówki, co 5 lat na Paryż chodzili, a wieży Eiffla nie widziały, co one na dzanglerze nie robiły, opowieści pełna gębą, a daj im wycofać pod maszynę wąska uliczka i nagle okazuję się że świat się łamie...

A że na patelni się zapjerdala, to się szanuje, zrób swoje i do dom

Ociu kiedy się [wycenzurowano]? Przecież Kierownik mówił, że patelniorze to takie srednie tempo mają , a towaru też nie trzeba spinac , ani z paleciakiem przy rozładunku latać
Najbardziej jednak mnie urzekła ta gracja w jeździe patelniorzy , co niby lusterkiem uciekają w ostatnim momencie
Jak taki Janusz patelniany jednak się przeliczy z tą ucieczką to do swojego grota za flaszkę lustro kupi , a do nowego sprzęta takie lustro kosztuje troszkę więcej
P.S. co złego to nie ja

Czyli już rozumiesz czemu przy mijance to Ty idziesz poboczem .

Ps. Zdziwił byś się co pod patelniami jeździ, i jakie doczepy ciąga.

@Kierownik na kruszywie to może nie aż tak bardzo... ale na zbożach śrutach to widać to handelek dobra sprawa

Ja tam nigdy nie uciekam na pobocze, zbliżam się jedynie bliżej prawej krawedzi a gdy gościu z przeciwka myśli że środek jego to ja wtedy też wracam na środek i pilotem delikatnie wypycham dupę naczepy w lewo.

Cytuj:

Czyli już rozumiesz czemu przy mijance to Ty idziesz poboczem .

Ps. Zdziwił byś się co pod patelniami jeździ, i jakie doczepy ciąga.

Widzę co niektórzy ciagaja. Jednak myślę , że mało kto powozacy nową Kanią itp ciągnąc wannę jest na tyle głupi żeby ryzykować swoje lustro takimi manewrami.