Wsiadłem dzisiaj na zmęczonego Dafa, którego odpala się kablami, bo stacyjka popsuta
Do tego kolega mi mówi, że lewa lampa nie działa, bo kable pognite. W prawej brak kierunku. Komputer pokazuje błąd Abs w naczepie. Do tego po zwarciu kabli z obudową, wskaźnik ad blue przestał działać i moc silnika została ograniczona. Wjazd po górkę z Dover w kierunku Londynu wyglądał jakbym miał 24t na plecach. Dobrze, że nikt nie wiedział jak jest naprawdę
Dojechałem na rozładunek, firma zamknięta, to zabrałem się za mały przegląd. Wymieniłem bezpiecznik i moc powróciła. Z lampą nie było już tak szybko. Kable w kostce sparciałe i przypalone. Widać, że już ktoś tam próbował to reanimować. Nie było wyjścia, nóż poszedł w ruch, kostka do śmieci, miernik do ręki i naprawa metodą druciarstwa tego co zostało. Myślę, że 2 tygodnie to wytrzyma i po zjeździe do kraju, ktoś poogarnia temat jak należy.